LOPEZ I MARQUEZ O FOTEL LIDERA
- Dla mnie to ogromny honor spotkać się z wojownikiem takiego kalibru co on - mówi z uznaniem o swoim rywalu Juan Manuel Lopez (29-0, 26 KO), mistrz świata federacji WBO kategorii piórkowej.
- Kiedy walczysz z najlepszymi, sam stajesz się jednym z najlepszych, a taki właśnie cel przyświeca mojej karierze. Pojedynem z tak uznanym zawodnikiem to dla mnie szansa, by pokazać wszystkim na co mnie stać. Jestem tu dla kibiców i chcę im dać najlepsze widowisko jakie tylko mogę - zakończył Lopez (na zdjęciu) podczas konferencji prasowej, promującej jego potyczkę z Rafaelem Marquezem (39-5, 35 KO).
Ostrzej, choć również z respektem dla przeciwnika, wypowiadał się wczoraj Meksykanin - Będę dobrze przygotowany do tego pojedynku. Podczas całej mojej kariery walczyłem tylko z najlepszymi i zamierzam to kontynuować. Czuję się najlepszym bokserem w dywizji piórkowej. Myślę, iż jestem znacznie mocniejszy niż byłem w wadze koguciej i junior piórkowej. Ludzie mówią, że Lopez jest groźnym puncherem, ale w przeszłości spotykałem się już z tak mocno bijącymi pięściarzami jak Israel Vazquez. On jest również młodszy, lecz wiek nie ma żadnego znaczenia w tym sporcie, jeśli tylko dbasz o siebie i dobrze przepracowałeś obóz treningowy. To jest właśnie klucz do sukcesu. Wygram tę walkę, zakończę ją nokautem - odgraża się Marquez, były mistrz dwóch kategorii.