HARRIS SPOTKA SIĘ Z AGUILERĄ
Maurice Harris (23-14-2, 10 KO) to z pewnością jeden z najbardziej niedocenianych bokserów wagi ciężkiej ostatnich piętnastu lat. Miał jednak problemy poza ringowe i przez siedem lat stoczył zaledwie trzy pojedynki, z czego jeden z nich został unieważniony. "Mo" powrócił między liny w styczniu tego roku i po pokonaniu kolejno Billy Zumbruna, Juliusa Longa i doświadczonego Roberta Hawkinsa, 6 sierpnia doczeka się w końcu potyczki z naprawdę wymagającym przeciwnikiem.
Rywalem Harrisa (na zdjęciu) tego dnia podczas gali w Minnesocie będzie Nagy Aguilera (16-3, 11 KO), który cztery miesiące temu przegrał już w drugiej rundzie z Samuelem Peterem w walce, w której stawką była druga pozycja w rankingu federacji IBF. 24-letni pięściarz z Dominikany szybko się jednak i pozbierał i dwa tygodnie temu zdemolował już w pierwszej odsłonie Rodericka Willisa.
- Obie strony podpisały już kontrakt. To będzie świetna walka bardzo utalentowanego już weterana jakim jest Harris, z obiecującym zawodnikiem, którym jest Aguilera - powiedział promujący ten wieczór Bonb Duffy.
Nagy notowany jest przez IBF na piętnastym miejscu w ostatnim zestawieniu, a jego życiowym sukcesem było znokautowanie byłego championa, Olega Maskajewa. Maurice z kolei ma na rozkładzie tak znanych pięściarzy jak choćby David Izon, Jimmy Thunder, Jeremy Williams czy Siergiej Liachowicz, a bardzo kontrowersyjnie przegrał z legendarnym Larry Holmesem.