BRIGGS HOSPITALIZOWANY
Niegdyś znakomity pięściarz i wielki wojownik, dziś nawet nie cień dawnego siebie, Paul Briggs (26-4, 18 KO), został wczoraj znokautowany przez Danny'ego Greena (30-3, 27 KO) anemicznym lewym prostym po 29. sekundach pierwszej rundy.
Pojedynek zakończył się skandalem, a wściekła publiczność rzucała w kierunku Briggsa wszystkim co miała pod ręką. Western Australian Proffesional Combat Sports Comission zamierza dokładnie przyjrzeć się okolicznościom, w jakich zakończyła się walka. Śledztwo już wykazało, że w ostatnich godzinach zawarto bardzo wiele zakładów na szybki nokaut ze strony Greena.
Briggs, który w 2007 roku zmuszony był zakończyć karierę, kiedy pojawiły się u niego problemy neurologiczne, nie zdaje sobie sprawy z tego co zaszło w ringu i obecnie przebywa w szpitalu. Został tam przewieziony po zbadaniu w pokoju hotelowym.
- Lekarz badał go w hotelu i zadecydował, że Paul musi udać się do szpitala. On nawet nie wie co zaszło w ringu, nic nie pamięta. Sam nie wiem co o tym myśleć. On miał już w przeszłości różne problemy, ale nie wiem jak to skomentować. Nigdy nie powinien godzić się na tę walkę. Ludzie zapamiętają go za to i zapomną o jego wielkim sercu do walki i wspaniałej karierze - skomentował sytuację trener Briggsa, Billy Hussein.
Tego to akurat mozna się było spodziewać. Wielu forumowiczów typowało "dechy" w pierwszych rundach.
niestety ale problemy neurologiczne to poważna sprawa i kogoś kto dopuścił do tej walki pociągnął bym do odpowiedzialności !!!
Przygotowywal sie,sparowal - troche zbieral i nie doleczony wyszedl do walki i jeden cios i deski.
W 1999 roku walczyl przed walka Goloty z Grantem bodaj Johnson - koles zbieral troche w walce i po niezbyt mocnym ciosie upadl.Kumulacja wczesniejszych nawet nie mocnych uderzen dala o sobie znac.
Pozniej byla spiaczka i ostatecznie po paru dniach zmarl.
Briggs lubi wymiany ale niestety jego czas minal po walkach z Adamkiem.
Przykre to...
Istnieją przecież różne komisje bokserskie, itp.
Przecież nie od wczoraj wiadomo, że Briggs to inwalida ringowy, człowiek dla którego każdy następny przyjęty cios może skończyć się tragicznie.
Ta walka w ogóle nie powinna się odbyć…
GoldenBoy
Święta racja
Ktoś, kto zezwala na takie pojedynki powinien ponieść odpowiedzialność.
Jeżeli się podłożył oznacza to przekręt, jeżeli jest naprawdę tak ciężko chory (a jest to bardzo prawdopodobne) i wyszedł tylko po kasę to również jest to przekręt.
Oczywiscie żartuje sobie bo tu inne rzeczy mogły mieć wpływ, niezaleznie od samego boksera wiec nalezy przemilczeć tą walke po prostu. Do czasu jakichs wyjasnien o ile beda ;P
http://www.youtube.com/watch?v=EJMLWhXQA_4
chociaz moim zdaniem jest znacznie ciekawsza no i trwa dluzej :)
Taki cios jak ten nokautujący to wytrzymałby każdy człowiek, nawet taki który nigdy rękawic na rękach nie miał. Przecież to jest szopka! Walka ustawiona ewidentnie, nie zdziwiłbym sie gdyby to sam Briggs postawił na swój nokaut w pierwszej rundzie jakiś milion baksów. Jaki był kurs? 6 do 1, może 7 do 1. Wszystko wskazuje na to że to była życiowa walka Briggs i wykorzystał ją świetnie. Jeżeli nikt nie udowodni nic Briggsowi i sprawa ucichnie to moje szczere gratulacje dla Paula! Wszyscy sie z niego teraz śmieją i mieszają go z błotem a on ma to gdzieś. Wyjedzie sobie na Seszele i spokojnie popijając drinki bedzie liczył zera na koncie.
- Nie pamiętam
Skąd te miliony na koncie?
- Nic nie wiem, nic nie pamiętam...wybacz musimy kończyć wywiad ucieka mi samolot na Seszele...
Zastanów się ...Green to puncher,zniszczył RJJ(jego cień) Briggs wyczuł,ze to moze być jego ostatnia wypłata...A ma problemy ze zdrowiem...Ale raz sie żyje-kasa na balety,szampan i dziwki się przyda...
Więc wyszedl do ringu próbowal cos trenować,ale to nie to samo...Fatalne tarczowania,nie ta forma...
Wolal nie ryzykowac i wyłozył sie po pierwszej obcierce,ale sam nie wiedział jak to komicznie bedzie wyglądalo,bo poddać walkę też trzeba umieć...
Za malo trenował na treningach aktorstwo...