MAIDANA: TERAZ TO SPRAWA OSOBISTA
Łukasz Furman, notifight
2010-07-21
Marcos Rene Maidana (28-1, 27 KO) już 28 sierpnia przystąpi do trzeciej obrony tymczasowego pasa federacji WBA wagi junior półśredniej stając naprzeciw DeMarcusa Corleya (37-13-1, 22 KO), ale już rozmyśla o przyszłości i kolejnych pojedynkach. Argentyńczyk odniósł się do słów Timothy Bradleya (26-0, 11 KO), który w niedawnym wywiadzie nazwał go tchórzem.
- Po sierpniowej walce, którą zamierzam wygrać, chciałbym spotkać się w listopadzie z Bradleyem. Naprawdę chcę tej potyczki. Nazwał mnie tchórzem, więc pragnę udowodnić, że to nie prawda. Teraz to już sprawa osobista. Najpierw wygram przed czasem z Corleyem, potem pokonam Bradleya, a na końcu zunifikuję tytuły z Amirem Khanem - zakończył Maidana.
Nie zapominaj ze Maidana ma strasznie silny cios i jest puncherem jakich malo. Ja jestem bardzo ciekaw walki Maidana Khan , aczkolwiek watpie zeby roach puscil Amira z podejrzana szczeka na tak groznego przeciwnika.
O bombie Maidany doskonale pamiętam, dlatego napisałem o wcześniejszym przeciwniku Khana (Malignaggim), że był szybki, ale waciany, więc pojedynek z Argentyńczykiem na pewny byłby inny i bardziej niebezpieczny. Jednak Marcos miewa walki, prezentując się bez większego błysku i pomimo świetnego rekordu jest w nim coś nadmuchanego, jeśli chodzi o te wszystkie opinie mówiące, że to niszczycieli pierwszej wody i pięściarz mega-niebezpieczny. Rekord ma imponujący, fakt, ale również trzeba prześledzić wszystkich, z którymi walczył w swojej karierze. Niewielu było tam orłów, pomijając Kotelnika czy Ortiza. Takie mam zdanie.