KLICZKO: POWIETKIN WCIĄŻ NIE PODPISAŁ KONTRAKTU
Po konferencji prasowej we Frankfurcie dotyczącej walki o mistrzostwo świata IBF, IBO oraz WBO, Władimir Kliczko (54-3, 48 KO) opowiedział dziennikarzowi Sport Expressu o tym, jak przedstawia się sytuacja nadchodzącego pojedynku z Aleksandrem Powietkinem (19-0, 14 KO). Jak mówi Kliczko, kontrakt na walkę do tej pory nie został podpisany przez rosyjskiego pretendenta i niewykluczone, że dojdzie do zmiany przeciwnika na Samuela Petera (34-3, 27 KO). Rozmowa z ukraińskim mistrzem dotyczyła również ewentualnych konfronacji: Władimira z Davidem Haye’em oraz brata – Witalija z Nikołajem Wałujewem.
- Wygląda na to, że pozazdrościł Pan Haye’owi jeśli chodzi o podgrzewanie atmosfery przed walką?
Władimir Kliczko: Głowy przeciwnikowi odrywać nie będę (śmiech).
- A teraz poważnie. Czy walka z Powietkinem odbędzie się?
WK: Walczyć będę tak czy inaczej. Z Powietkinem albo z Peterem, który znajduje się na kolejnym miejscu w rankingu IBF. Jeśli wyjdę na ring przeciwko Nigeryjczykowi, będzie to nasz rewanż.
- Wszędzie ogłoszono już, że 11. września będzie Pan walczył z Powietkinem na stadionie piłkarskim we Frakfurcie. Dlaczego więc pojawiają się u Pana myśli, że walka może się nie odbyć?
WK: Wie Pan, do sportowców należą pewne obowiązki. W historii boksu jeszcze nie zdarzyło się, żeby jeden z bokserów nie uczestniczył w konferencji prasowej. Co więcej, nie było nawet jego przedstawicieli. Jestem nadzwyczaj rozczarowany i nie mogę w tej chwili zagwarantować, że Powietkin będzie moim rywalem 11. września.
- Czy kontrakt na walkę jest podpisany?
WK: Nie. Nasza grupa, K-2 wygrała przetarg. Widzimy dokładnie: obóz Powietkina nie wyraził życzenia ani na podpisanie kontraktu, ani na przyjazd ze zgrupowania w USA do Frankfurtu. W ciągu dwóch tygodni nakłanialiśmy Powietkina na przyjazd, ale odmawiał. Później IBF zmuszała go do wizyty we Frankfurcie. Z naszej strony wszystko było gotowe, lecz w niedzielę w nocy otrzymaliśmy informację: „Niestety, Sasza nie może przylecieć”. Mój kontrakt jest podpisany. Powietkin swojego autografu pod umową z grupą K-2, do której należą prawa do organizacji walki, nie złożył.
- Jak Powietkin tłumaczy tę sprawę?
WK: Do tej pory, w ciągu dwóch tygodni nie otrzymaliśmy od niego wyjaśnień. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Należy zapytać o to Powietkina.
- Mówi się, że przy takich obciążeniach, które ma obecnie Powietkin, nie można przerywać cyklu przygotowawczego i być może dlatego nie przyleciał do Frankfurtu…
WK: Jak to nie można? Do walki zostało jeszcze osiem tygodni. Jest takie powiedzenie: Jeśli nie chcesz przerywać treningów, to możesz trenować dalej – nie przystępując do pojedynku. Wszystko to może dla Aleksandra zakończyć się tym, że IBF wyrzuci go ze wszystkich rankingów. Decyzja może zostać podjęte w ciągu najbliższych dwóch dni. Ogólnie mówiąc, obóz Powietkina zachowuje się niezrozumiale. Można powiedzieć, że składa się on z trzech stron: promotora, który chce otrzymywać pieniądze, trenera raz informującego o tym, że Sasza nie jest gotowy, a drugi raz głoszącego, że znokautuje Kliczkę. Trzecia strona to oczywiście Sasza, który na koniec musi podjąć decyzję.
- W ostatnim czasie dużo mówiło się o tym, że przed walką z Powietkinem będzie Pan musiał przejść kontrolę dopingową zgodną z regułami WADA…
WK: W obozie Aleksandra była nadzieja, że uprę się i powiem: „Nigdy w życiu!”. A potem będzie się mówiło: „Ach, jaki ten Kliczko zły, nie chce kontroli dopingowej i dlatego wina za nieodbytą walkę leży po jego stronie”. A ja zgodziłem się na wszystko, nie ma problemu. Mogę przejść badanie antydopingowe choćby teraz – na konferencji prasowej.
- Jak wygląda sytuacja związana z walką przeciwko Haye’owi?
WK: Szczerze mówiąc, nie rozumiem takich sportowców jak Haye. Krzyczy całemu światu, że znokautuje Kliczkę i zostanie najlepszym w wadze ciężkiej. Jednak przed walką ze mną nagle zabolały go plecki. A przed walką z Witalijem oznajmił: pewnie walka z Wałujewem będzie dla Kliczki prostsza, dlatego wybrał Rosjanina. Niedawno oficjalnie zwróciłem się do niego przez video w internecie – nie chciałem, aby informacja szła przez menedżerów, prasę. Starałem się, aby kibice zobaczyli mój stosunek do tej walki i zrozumieli mój punkt widzenia. Proszę mi wierzyć, przystaliśmy na wszystkie wymagania Haye’a.
- Chodziły słuchy, że Brytyjczyk żądał, aby do niego należały prawa transmisyjne do Anglii, a do Pana – do Niemiec…
WK: Chciał umowy, w której wszystko byłoby 50:50, a my zgodziliśmy się na to. Na pewno zna Pan historię o złej baletnicy…
- Parę dni temu Teddy Atlas powiedział, że w danej chwili Władimir Kliczko jest w swoiej życiowej formie. Co Pan o tym sądzi?
WK: Uważałem tak, kiedy miałem 30 lat, potem 31, 32, 33… Obecnie mam 34 lata i jestem coraz lepszy. Zawsze oczekuje się na szczyt formy, później myśli się, aby na nim pozostać. Nastepnie przychodzi spadek. Jednak w tej chwili jestem pozytywnie zaskoczony moją fizjonomią – czuję się wspaniale. Witalij wrócił po przerwie, walczył z Peterem, a w wieku 38 lat z Arreolą był w takiej formie, w której nigdy wcześniej go nie widziałem.
- Przy okazji o Witaliju. Co z jego ewentualną walką z Wałujewem?
WK: Problem Nikołaja jest taki, że nie może się zdecydować. Dlatego nie ma wielkiego sensu kontaktować się z nim. O wszystkim decyduje nie Wałujew, a Don King. Nikołaj może tylko powiedzieć jedno albo drugie.. Wątpię, aby Wałujew miał wpływ na Kinga i ewentualny kontrakt będzie oglądany nie przez niego, ale przez adwokatów Amerykanina.
- Parę dni temu pojawiła się informacja, że Don King, zgodził się na to, że grupa K-2 zapłaci za walkę z Wałujewem 1,5 miliona dolarów…
WK: On i jego partnerzy dziennikarzom mówią jedno, a w procesie negocjacji Don King nie zgadza się z żadnym punktem. Taką obrali taktykę.
- Mówi się, że Donowi Kingowi nie odpowiada punkt, w którym Witalij w przypadku rewanżu po ewentualnej porażce mimo wszystko otrzyma więcej niż Wałujew…
WK: Nie chcę dyskutować o warunkach kontraktu. Propozycja została złożona. Niech Kola podziękuje lepiej Donowi Kingowi, któremu tak bardzo ufa, za to, że nie przystał na 2,5 miliona dolarów. Niech poczeka i z 1,5 miliona zrobi się milion, a potem 500 tysięcy. Mówiąc wprost, osobiście jestem zdziwiony dlaczego Wałujewowi, który stracił tytuł, trzeba płacić takie sumy. Tylko za warunki fizyczne? Sądzę, że z dnia na dzień jego akcje będą spadać.
- Czy prawdą jest, że wariantem zapasowym dla Witalija jest Briggs?
WK: Briggs to jeden z możliwych przeciwników.
- Kiedy Witalij może wyjść na ring?
WK: Myślę, że w październiku lub listopadzie.
- A kiedy Pan zacznie przygotowania do walki 11. września?
WK: W tym tygodniu wyjeżdżam na obóz do Austrii.
- Najważniejsza rzecz to kwestia przeciwnika…
WK: Nic strasznego. Przestawiłem się z Haye’a na Czagajewa – z boksera leworęcznego na mańkuta – w ciągu dwóch tygodni. Dzięki doświadczeniu nie mam żadnych problemów z nagłymi zmianami przeciwników.
- 11 września – to chyba nie jest najlepsza data do tego, aby transmitować walkę w USA…
WK: W ten dzień stadion we Frankfurcie jest dostępny. Oczywiście, 11. września zdarzyła się wielka tragedia, co zrobić… Lecz samoloty latają, ludzie żyją dalej. Walka będzie transmitowana w Ameryce. Konkretów co prawda dotychczas nie ma, ale niewykluczone, że walkę kupi, dla przykładu, ShowTime.
David "Chicken" Haye i Aleksander "Chicken" Povietkin.
No chyba, ze zechce (Kliczko) zarobic na wplywach z reklam i "pociagnie" przedstawienie do 10 rundy :))))
Briggs skonczy ten pojedynek szybko max do 5 rundy..pewnie sie zazipie i nie da rady wstac z naroznika do nastepnej..Vit ma zbyt mocna szczene aby go w tej chwili ktokolwiek mogl wywrocic..Nie zrobil tego Lennox, ktory bil chyba najmocniej w ostatnich latach a juz na pewno nie zrobi tego Briggs..
Oczywiscie masz racje, Briggs kondycyjnie nie istnieje, ale nie zgodze sie z tym, ze nie ma argumentu w lapie. Bije chyba najmocniej obecnie, tyle ze tej sily w maksymalnej eskalacji starczy mu na 1/1,5 rundy.
Briggs ma jeden argument..dobry cios..tyle mu zostalo bo w prime byl dobrym bokserem ale dzis to juz nawet jakby Vito tempo maksymalnie zwolnil to Shanon by nie ujechal tego..Jesli dojdzie do walki Kliczko vs Briggs no to to bedzie dopiero porazka dla braci..
Starszy Kliczko albo niech bierze Walujewa albo Solisa..
Wladek vs Peter??..Mimo ze Peter schudl to mysle ze po dwoch porazkach z poniesionych z rak braci moze miec juz wewnetrzny uraz..Ja nie chce juz ogladac ich rewanzu a przynajmniej do czasu jak Peter nie rozmontuje kogos z gornej polki..
Mam nadzieje ze Povietkin zgodzi sie na becki i przyjedzie na egzekucje jednak;))
kazdego mozna poslac na dechy,przypadek Tuy jest na to dowodem.Briggs zawsze slynol z atomowego ciosu,teraz kiedy wazy okolo 120 kilo i wyglada jak olbrzym jestem pewien ze jednym czystym ciosem powalil by nie tylko Witalija ale i bawola.Ale czy by mu sie udalo Witalija pocelowac szczerze watpie
Nie zgodze sie z Toba po czesci..To ze akurat kazdego mozna powalic to jest prawda ale to ze gosc wazy 120 kilo to duzo do rzeczy nie ma..Przyklad??..Pudzianowski..
MySlałem że tylko Haye to taki mistrz zamieszania.
Władimir walczy z Peterem, Witalij z Adamkiem:)
tyle juz bylo dyskusji na temat sily ciosu i jej genezy ze nie ma co do tego wracac
przyklad z Pudzianowskim chybiony.Briggs pewnie trenuje boks polowe swojego zycia,a Pudzian pol roku.Wiec jeden umie uderzyc a drugi jest tylko silny
To jest zreszta malo wazne.Watpie ze do takiej walki moze dojsc.Chcialbym zobaczyc Briggsa najpierw w walce z kims liczacym sie zeby mozna formuowac jakies wnioski co do jego szans z Kliczkami.Obijanie bumow nie robi na mnie wiekszego wrazenia nawet jezeli padaja jak razeni gromem
Tak dyskusje na temat ciosu zostawmy;)
Natomiast co do Briggsa to obawiam sie ze z kims z czolowki poprostu nie starczy mu pradu na dluzej jak 3 moze 5 rund..Mam nadzieje ze Vitek wezmie sobie jakiegos dobrego rywala bo ostatni jego oponenci zwazywszy na klase sportowa Vitalija to niestety ale dramat jest..
"Jak weźmie Petera, to Adamka po Grancie wrzucą na Haye tak myśle."
Obyś miał rację !!! Czekam na tą walkę !!!
Data: 21-07-2010 23:09:39
Jak weźmie Petera, to Adamka po Grancie wrzucą na Haye tak myśle."
Prędzej będzie tak że Adamek zostanie wtedy bez żadnego rozsądnego przeciwnika i będzie obijał jakiegoś buma... może Bobby Gunn? :D
Briggs to dzisiaj BUM. Koleś, który nikogo ostatnio nie pokonał i łącznie w ostatnich walkach walczył trochę ponad rundę. On nie ma szans z żadnym pięściarzem z dzisiejszego TOP15. Nie piszcie głupot, bo aż szkoda czytać.
Dziwie się braciom, że kogoś takiego rozważają jako "jedną z opcji". On nie zrobił nic żeby mówić o nim w kontekście walki mistrzowskiej.
Briggs ma nazwisko rozpoznawalne i jest duzy wiec nie bedzie zle wygladal w ringu
a tak naprawde to kogo bys proponowal jako rywala Wladka? tylko nie mow ze Adamka
Odyniec,
Briggs jest przymierzany do Vitka. Władek zawalczy z Povetkinem/Peterem.
Co do Briggsa, to widziałem te jego "walki", które daje ostatnio. Jego "rywale" pokroju rozbitego cruisera Callowaya (którego Kołodziej prawie zabił w ringu) padali po pierwszych ciosa Briggsa, niejednokrotnie przez gardę. Jak gość, który walczy jednorundówki z kelnerami może być przymierzany do walki o mistrzostwo ?!
Kolejna po Sosnowskim farsa ze strony Vita... takie obrony to on może do 50 roku życia dawać.
Co do rywali to przede wszystkim Solis (który chce walczyć), Adamek (walka w Grudniu lub Styczeń/Luty 2011) lub ewentualnie... tu najgorsza walka Valujev.
Od porażki z Ibragimovem Briggs walczył z (w każdej walce wychodząc strasznie ociężały):
- Marcus McGee 22-17 - ktoś słyszał ? KO w 1 rundzie - po walce oczywiście Briggs złapany na koksie i walka jako NC. Pojedynek trwał 2 minuty.
- Rafael Pedro 20-8-1 - "walkę" widziałem, Pedro padł po pierwszym ciosie - Briggs przeszedł do niego przez cały ring, uderzył prawą i "przeciwnik" został wyliczony - pojedynek trwał 20 sekund.
- Dominique Alexander 19-8-1 - kolejny no-name, który wyszedł po wypłatę - walka trwała 20 sekund.
- Rob Calloway - Tego pana przedstawiać nie trzeba, wyszedł ważąc 96 kg, chyba przed walką zaliczając tour po fastfoodach, żeby tylko wyjść z wagi cruiser, walka trwałą 98 sekund.
Ktoś taki i walka o mistrzostwo ? No pewnie... dzisiaj wystarczy przecież trochę głośniej pokrzyczeć na braci i już dostaje się title-shot. Podejrzewam, że Toney po swoim "występie" w MMA tą szansę również dostanie, wrzuci coś na Youtube w swoim stylu i heja do Niemiec... jestem ZDEGUSTOWANY.
Chodziło jednak chyba o fizjologię. ;-)
sorry oczywiscie ze chodzilo mi o Witka
http://www.youtube.com/watch?v=jnOANul82Tw&feature=related