MAYWEATHER vs PACQUIAO - FARSY CIĄG DALSZY
Rick Reeno z boxingscene postanowił z bliska przyjrzeć się niejasnej sytuacji dotyczącej negocjacji (lub ich braku) pomiędzy obozami Floyda Mayweathera Jr. (41-0, 25 KO) i Manny'ego Pacquiao (51-3-2, 38 KO). Oto dość kontrowersyjne obserwacje i przemyślenia jednego z najlepiej poinformowanych dziennikarzy piszących o boksie zawodowym.
Niezależnie od tego komu wierzycie, walka Mayweather-Pacquiao z całą pewnością nie odbędzie się 13 listopada 2010 roku. Przed kilkoma tygodniami prezydent Top Rank, Bob Arum, poinformował media, że podpisanie kontraktu na największą walkę w historii tego sportu jest już tylko kwestią czasu i wszystkie palące problemy zostały rozwiązane przez przedstawicieli obydwu pięściarzy.
16 lipca miał upłynąć termin, który obóz "Pacmana" wyznaczył Floydowi na ustosunkowanie się do oferty i podpisanie lub odrzucenie kontraktu. Deadline minął, a "Money" nie pofatygował się o udzielenie jakiejkolwiek odpowiedzi, co samo w sobie było już dziwne. Na zwołanej tego samego dnia konferencji okazało się, że rozmowami kierował Ross Greenburg z HBO, a uczestniczyli w nich Bob Arum i Al Haymon - manager Mayweathera. Na jaw wyszło, że prezydent Top Rank ani razu osobiście nie skontaktował się z żadnym członkiem obozu Floyda, a wszystkie oferty i pytania pośrednio przekazywał Greenburg.
Podczas minionego weekendu "Money" wyznał, że żadne negocjacje dotyczące listopadowej walki nie miały miejsca. Słowa te potwierdził Leonard Ellerbe - doradca Floyda.
PACQUIAO vs MAYWEATHER - WIADOMO CORAZ MNIEJ >>
ARUM ODPOWIADA >>
Nie twierdzę, że Arum lub Ellerbe kłamią, lecz chcę wszystkim przybliżyć znane mi fakty. W wypowiedzi Ellerbe jest kilka nieścisłości.
- Skoro od tak dawna Arum i obóz Pacquiao mówili w mediach o trwających negocjacjach, dlaczego ludzie Mayweathera dopiero po upłynięciu kilku tygodni zdecydowali się na zajęcie stanowiska i zaprzeczenie istnienia rozmów na linii Floyd-Manny? W ostatnim czasie sam Ellerbe i wszyscy inni członkowie teamu Mayweathera odmawiali przecież udzielania komentarzy na temat Pacquiao i negocjacji, nikt natomiast nie powiedział wprost, że nie mają one miejsca.
- Richard Schaefer z Golden Boy Promotions 17 czerwca powiedział mojemu koledze redakcyjnemu, Lemowi Satterfieldowi, że nie może komentować sytuacji na linii Floyd-Manny, respektując umowę o milczeniu zawartą przez obydwie strony.
- 6 czerwca Oscar De La Hoya w transmitowanym na Univision hiszpańskojęzycznym programie Republica Deportiva wyznał, że negocjacje są bardzo blisko finalizacji. Skoro szef GBP twierdzi, że podpisanie kontraktu wisi w powietrzu, to co warta jest wypowiedź Leonarda Ellerbe?
- Z wielu przyczyn to nie były łatwe rozmowy. Jesteśmy jednak bardzo blisko podpisania kontraktów. To skomplikowane, ale zarówno Floyd, jak i Manny rozumieją jak ważna jest ta walka i że musi się ona odbyć. Fani chcą największego pojedynku w historii boksu. Z wiadomych przyczyn nie mogę rozmawiać o szczegółach negocjacji, ale jesteśmy niezwykle blisko finalizacji - zapewniał wówczas Oscar.
Użykownikom naszego portalu ostatnio zdarza się krytykować redakcję za stronniczość. Prosimy nie zapominać, że powyższy tekst został napisany przez dziennikarza zagranicznej witryny, a jego treść nie pokrywa się z poglądami członków redakcji bokser.org.
No dobra dziś Was nie skrytykuję ;)
pozdro dla redakcji
Nie ma mowy o pieniądzach, bo byłyby tu kwoty astronomiczne dla obu i nie potrzeba kolejnego odkładania terminu, by bardziej nakręcić fanów.
Do momentu podpisania kontraktu ja sobie odpuszczam śledzenie telenoweli pt. "Floyd vs Manny - walka stulecia"... over and out:)
p.s. I mam nadzieje, ze to Floyd Mayweather Jr. uniesie piesci w triumfie po odczytaniu jednoglosnej decyzji sedziow punktowych. Zaznaczam "nadzieje" bo rozum podpowiada co innego. Ale coz, wiara przenosi gory podobno :)
Świetny tytuł artykułu.
Nie sądzę, ludzie się w końcu znudzą i znajdom sobie nowe sensacje.