'DINAMITA' O DIAZIE I PACQUIAO
31 lipca mistrz federacji WBO i WBA w wadze lekkiej, Juan Manuel Marquez (50-5-1, 37 KO), wróci na ring po wyraźnej porażce poniesionej z rąk Floyda Mayweathera Jr. (41-0, 25 KO) we wrześniu ubiegłego roku.
W Mandalay Bay w Las Vegas rywalem Meksykanina będzie Juan Diaz (35-3, 17 KO), którego Marquez pokonał przed kilkunastoma miesiącami w pojedynku uznanym później za "Walkę Roku". Blisko 37-letni "Dinamita" spodziewa się kolejnego zwycięstwa i nie uważa, by jego przeciwnik mógł czymkolwiek go zaskoczyć.
- Nie sądzimy, by Diaz mógł zaprezentować coś nowego podczas walki rewanżowej. Nie chcemy być jednak zbyt pewni siebie. Traktujemy ten pojedynek serio. Trenowanie w moim wieku nie jest trudniejsze. Budzę się z tym samym entuzjazmem i bronię tytułów z jednakową dumą. Nie wiem ile jeszcze potrwa moja kariera, to zależy od Boga. Cieszę się, że nasza pierwsza walka została uznana najlepszą w tamtym roku. Do tanga trzeba dwojga i Diaz również zasłużył na to wyróżnienie. Rewanż z pewnością nie będzie gorszy. Potem będę chciał kolejnej walki z Pacquiao. Muszę wyjść z nim do ringu po raz trzeci, właśnie tego pragnie moje serce i dlatego wciąż boksuję - powiedział Marquez.
Hammer5,
nic dodać,nic ująć...