NAJLEPSZE WALKI JACKA JOHNSONA

Legendarnego mistrza wszechwag Jacka Johnsona (55-12-7, 35 KO) żadnemu miłośnikowi pięściarstwa przedstawiać nie trzeba. Wydawałoby się, że o "Olbrzymie z Galveston", jego życiu i ringowych potyczkach napisano już chyba wszystko. Okazuje się jednak, że brytyjscy dziennikarze bokserscy postanowili dodać coś jeszcze i wybrali 10 najciekawszych walk, pierwszego czarnego mistrza świata królewskiej kategorii. Oto i one.

1. Jack Johnson vs Denver Ed Martin (23-9-3, 17 KO).
Do pojedynku doszło w 1903 roku w Los Angeles. Po dwudziestu emocjonujących rundach, w których Martin zwany "Olbrzymem z Kolorado" aż czterokrotnie zapoznawał się z matą ringu, Jack Johnson wywalczył tytuł Mistrza Świata Kolorowych.

2. Jack Johnson vs Sam Langford (178-32-39, 129 KO).
W swojej 12. obronie powyższego tytułu, Jack zmierzył się z inną legendą pięściarstwa, Samem Langfordem. Po piętnastu zaciętych rundach zwyciężył pięściarz z Galveston, posyłając nawet w szóstej rundzie Langforda na deski. O tym jak niełatwe było to zwycięstwo niech świadczy fakt, że po latach Johnson tak oto wspominał swojego rywala - Sam Langford był najgorszym sukinsynem z jakim kiedykolwiek walczyłem.

3. Jack Johnson vs Bob Fitzsimmons (67-8-5, 60 KO).
Mimo niezbyt imponującej postury, rudowłosy Bob słynął z piorunującej siły ciosu. To właśnie ten atut, a także świetne wyszkolenie techniczne, pozwoliły mu na zdobycie mistrzostwa świata w trzech kategoriach wagowych. Niestety, w 1907 roku bezlitosny Johnson znokautował go już w drugiej rundzie.

4. Jack Johnson vs Fireman Jim Flynn I (46-42-19, 37 KO).

Do ich pierwszego pojedynku, który zakontraktowano na 45 rund, doszło w 1907 roku w San Francisco. Tuż przed jedenastą rundą Flynn powiedział wówczas, do sędziego ringowego Billy’ego Roche pamiętne zdanie: "Mam nadzieję, że jestem tak dobry jak ten czarnuch!". Chwilę później, straszliwy cios ‘Olbrzyma z Galveston’ prawie urwał mu głowę.

5. Jack Johnson vs Tommy Burns (43-5-8, 34 KO).
Z kanadyjskim białym mistrzem świata wagi ciężkiej Burnsem, Jack spotkał się w 1908 roku w Australii. Po 14. rundach Johnson, jako pierwszy kolorowy bokser mógł zasiąść na królewskim tronie.

6. Jack Johnson vs Stanley Ketchel (51-4-4, 48 KO).

16 października 1909 roku najlepszy pięściarz kategorii średniej, Polak Stanisław Kiecal, stoczył pojedynek, który przeszedł do historii boksu. Mimo ogromnej różnicy w warunkach fizycznych, Kiecal o mały włos nie został sprawcą sensacji, kiedy to w dwunastej rundzie rzucił na ziemię czarnoskórego mistrza świata wszechwag. Johnson zrozumiał, że jedynym ratunkiem przed niezwykle agresywnym "Zabójcą z Michigan", jest nokaut. Chwilę później atakujący Polak został straszliwie trafiony i stracił przytomność.

7. Jack Johnson vs James J Jeffries (18-1-2, 15 KO).
Na ringu w Reno doszło wówczas do pierwszej "walki stulecia". Z braku odpowiednich białych rywali, którzy byliby w stanie odebrać Johnsonowi tytuł mistrzowski, ze sportowej emerytury powrócił dawny mistrz Jeffries. Niestety był już wtedy tylko cieniem samego siebie i na oczach tysięcy kibiców przegrał w piętnastej rundzie przez TKO.

8. Jack Johnson vs Fireman Jim Flynn II (46-42-19, 37 KO).
Do ich drugiego starcia doszło w lipcu 1912 roku na ringu w Las Vegas. Mistrz świata od czasu pokonania Jeffriesa, przez dwa lata nie walczył i wielu w tym właśnie wietrzyło szansę dla Flynna. Niestety Johnson gorzko rozczarował swoich przeciwników, gdyż aż do momentu przerwania walki przez lokalnego szeryfa, dominował w każdej z dziewięciu rund.

9. Jack Johnson vs Jess Willard (23-5-1, 20 KO).
Początkiem końca pięknej kariery utalentowanego mistrza była przegrana z potężnym Jessem Willardem w 1915 roku, na ringu w Havanie. 37- letni wówczas Johnson, niewytrenowany i daleki od mistrzowskiej formy, praktycznie tylko siłą woli dotrwał do 26. rundy, kiedy to w końcu został wyliczony przegrywając przez KO.

10. Jack Johnson vs Dick Anderson (0-1, 0 KO).
W wieku 54 lat, w swojej ostatniej walce, Jack Johnson znokautował swojego przeciwnika w trzeciej rundzie. Tym samym kończąc swoją niezwykłą sportową karierę i na stałe wpisując się w poczet legendarnych mistrzów wszechwag.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Adam89
Data: 19-07-2010 19:26:16 
Końcówka walki Ketchel - Johnson http://www.youtube.com/watch?v=78msYCUaQuE
Najpierw Ketchel rzuca Johnsona na deski, a kilka sekund później dostaje ten niesamowity cios. Robi wrażenie.
 Autor komentarza: htchd2
Data: 19-07-2010 19:31:32 
DZIĘKI
 Autor komentarza: omus79
Data: 19-07-2010 20:15:51 
jak mówił później Johnson, to był najsilniejszy cios jaki zadał w życiu... po tym "strzale" kilka zębów Ketchela wbiło się w jego pięść :P pozdr
 Autor komentarza: saddam
Data: 19-07-2010 22:20:55 
wieść niesie że ta walka była "ustawką". Kiecal przegiął tym uderzeniem i JJ się wk... i zakończył cyrk.
 Autor komentarza: jaffay
Data: 19-07-2010 22:34:09 
Jeżeli przyjrzeć się tym wynikom, to rekord Johnsona nie jest aż tak imponujący:

1. Martin nigdy nie był wybitnym pięściarzem. Był groźny ale w żadnym razie nie był to wielki zawodnik.

2. Langford był w tej walce o ponad 30 lb lżejszy od Johnsona i nie był jeszcze gotowy do rywalizacji w cięzkiej. Tak na prawdę to był to jednostronny pojedynek, w którym Langford wykazał niesamowity hart ducha. Legendy o tym jak to wyrównany był pojedynek (nie prawdą jest, że JJ był liczony) rozsyłał przede wszystkim manager Sam'a, który chciał wypromować swojego podopiecznego.

3. Fitz był fenomenem ale w walce z Johnsonem miał już 44 lata...

5. Walka z Burnsem powinna być wyżej, to był prime Jack Johnson. Burns mimo, że o wiele słabszy fizycznie był dobrym bokserem a JJ go po prostu zjadł. Absolutna dominacja.

6. Ketchel to naturalny średni (jeden z najsilniejszych w historii), który jednak potrafił zranić nawet o wiele cięższych od niego. Staszek posłał na deski JJ po pewnym fortelu: walka Johnson-Ketchel była dużym i dobrze płatnym wydarzeniem, jednak organizatorzy z racji dużej różnicy fizycznej poprosili JJ aby nie starał się znokautować szybko popularnego Ketchela. Stan był liczony pierwszy raz już w 2. rundzie, jednak Johnson nie dążył do końca pojedynku. Historia głosi, że obaj pieściarze umówili się na przeboksowanie pełnych 20 rund, tak aby osiągnąc jak najlepsze wyniki sprzedaży filmu z tej walki. Przegrywajacy i porozbijany Ketchel nie zamierzał jednak wypełnić umowy i zaskoczył Jacka potwornym "ciosem z nikąd". Johnson już kilka chwil później zakończył pojedynek gdy wiedział, że umowa jest już nie ważna...

7. Jeffries wracał do ringu po 6 latach przerwy, prowadząc przez ten czas dostatnie życie farmera. W trakcie przygotowań zrzucił blisko 40 kg (!) i w pojedynku z JJ był zaledwie cieniem samego siebie...

9. Johnson nie tyle co przegrał z Willardem, ale ze słoncem Havany i swoim wiekiem. 37-letni JJ radził sobie bardzo dobrze z surowym lecz nieprawdopodobnie wytrzymałym Jessem. Zmęczenie upałem i przedłużająca się walką działały na niekorzyść Johnsona, ktory w ostatnich rundach pojedynku nie był w stanie boksować tak jak na początku. Wyczerpany przegrał w 26. rundzie...

Jack Johnson to przede wszystkim pierwszy czarny mistrz wagi cięzkiej i symbol, ikona. Szkoda, że na liście nie ma walk z bardzo dobrymi i groźnymi Samem McVey i Jeannette'm. W mojej prywatnej liście wagi cięzkiej Jack może zając dowolne miejsca 3-10, jednak jeżeli ktoś nie weźmie pod uwagę czasów w jakich walczył, innowacyjnej techniki i dominacji w prime, to nie dziwię się, że zabraknie go u kogoś w pierwszej dziesiątce...Fascynująca postać.
 Autor komentarza: saddam
Data: 20-07-2010 09:27:22 
W walce z Willardem w Hawanie jest podejżenie że JJ się sprzedał. na filmie widać jak leżąc na deskach sędzia go wylicza a on spokojnie zasłaniając się ręką przed słońcem czeka do końca.
 Autor komentarza: omus79
Data: 20-07-2010 09:35:25 
...no :]] miałem to samo napisać. fajki i browaru mu tylko brakuje :P pozdr
 Autor komentarza: jaffay
Data: 20-07-2010 11:00:21 
"If he was going to throw the fight, I wish he'd done it sooner. It was hotter than hell out there" - Jess Willard.

saddam, chyba nie uważasz, że po 26 rundach w blisko 40-stopniowym upale, 37-letni Jack Johnson wyskoczy na równe nogi jak na sprężynach. Johnson był wyczerpany, nie miał siły i woli kontynuować walki w tym piekle. To prawie symboliczna scena. JJ, który przez lata śmiał się z nienawiści białych rasistów, teraz w końcu się poddał. Johnsona złamano, gdy za sprawą Aktu Manna musiał uciekać z USA gdzie groziło mu więzienie. Wcześniej, gdy groził mu nawet lincz zaraz po zejściu z ringu, Johnson się nie bał i miał siłę walczyć z całym "białym" światem.

Gdy patrzę na fotografię, o której piszecie to wydaje mi się jakby Jack po prostu mówił "do diabła z tym wszystkim!". Nie sądzę żeby Johnson się podłożył.
 Autor komentarza: Tajmon
Data: 20-07-2010 12:59:17 
Jaffay piszesz że J.J w twojej prywatnej liście najlepszych ciężkich zajmuje dowolne miejsce od 3-10. Czy mógłbyś proszę przedstawić resztę zawodników między 1-10?
 Autor komentarza: jaffay
Data: 20-07-2010 13:19:36 
Tajmon, jasne:

1. Muhammad Ali
2. Joe Louis
3. Larry Holmes
4. Rocky Marciano
5. Jack Johnson
6. Lennox Lewis
7. Evander Holyfield
8. Joe Frazier
9. George Foreman
10. Sonny Liston

Miejsca 3-5 dowolna kolejność. Równie dobrze pod koniec pierwszej dziesiątki mógłby znaleźć się Mike Tyson, lecz jest tylko 10 miejsc.
 Autor komentarza: Tajmon
Data: 20-07-2010 16:50:43 
Jaffay bez wątpienia 10-ciu bokserom których wymieniłeś należy się miejsce w pierwszej dziesiątce. Kliczko mają pecha raczej tam się nie znajdą, a to dlatego (powtarzając za Stewardem) że nie mają jak udowodnić swoich umiejętności. Brakuje im równych przeciwników. No cóż wyżej wymienieni panowie mieli więcej szczęścia. Ja bym troche wyżej dał Evandera Holyfielda za niezwykłe serce do walki, ale to mój subiektywny komentarz. Pozdrawiam.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 20-07-2010 16:54:05 
jaffay
Brakuje Sullivana;))
 Autor komentarza: jaffay
Data: 20-07-2010 17:49:24 
Sullivan większość kariery walczył na gołe pięsci, więc go nie klasyikuję:) Ale np Jima Jeffriesa miałby w pierwszej 15. Jim miał bardzo dobry rekord, był innowatorem (żaden wcześniej zawodnik o takich parametrach, nie był tak wysportowany i szybki), dominował w latach prime.

Tajmon, za kilka lat rekordy Kliczków nabiorą nowego znaczenia - tak dzieje się zawsze. Niektóre kariery nabierają na wartości z czasem (Muhammad Ali nie był uważany nawet za top 5 pod koniec lat 70.) a inne tracą (Jack Dempsey został w 1950 r. uznany za najlepszego pięściarza w historii bez podziału na wagi, a dziś?). Myślę, że resume braci K jest na tyle bogate i zróżnicowane, że tylko nabierze wartości.

Po walce z Tysonem Holyfield był przez The Ring uznany za #3 wagi ciężkiej wszech czasów, zaś po gorszych latach nie często widywałem go w top 10 wielu osób...minęło trochę czasu i można ocenić karierę Evandera spokojniej i dokładniej. Moim zdaniem #7 to bardzo wysoko biorąc pod uwagę jaka jest konkurencja...pozdrawiam:)
 Autor komentarza: Tajmon
Data: 21-07-2010 00:22:03 
Racja, trzeba poczekać i ocenić karierę braci z dystansu, cały jej przebieg i ogólną formę kategorii ciężkiej na przestrzeni tych lat. A jak sam powiedziałeś w pierwszej 10-tce jest bardzo ciasno, zgadzam się #7 to biorąc pod uwagę przebieg całej kariery "Real Deal" wysoka pozycja.
Pozdrawiam
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.