BRADLEY MOCNY TEŻ W PÓŁŚREDNIEJ
Efektowny okazał się debiut Timothy Bradleya (26-0, 11 KO) w wadze półśredniej. Mistrz świata dywizji junior półśredniej wypunktował dziś w nocy niepokonanego dotąd Luisa Carlosa Abregu (29-1, 23 KO).
Już w pierwszym starciu doszło do groźnego zderzenia głowami, które Timothy (na zdjęciu) przypłacił rozciętym łukiem brwiowym. Bradley jednak nie zraził się tym faktem i potężnym prawym overhandem omal nie skończył pojedynku przed czasem w drugiej odsłonie. Potem dominował w kolejnych starciach, przede wszystkim górując nad silnym rywalem szybkością.
W siódmej rundzie pięściarze po raz drugi zderzyli się głowami i było to tak mocne zderzenie, że Abregu kilkanaście sekund zwijał się na macie ringu. Argentyńczyk wygrał ósmą odsłonę, lecz przegrał dwie kolejne i przed rundami mistrzowskimi zdawał sobie sprawę, iż wygraną zapewnić mu może tylko nokaut. Luis rzucił się więc do desperackiego ataku, ale Bradley nie dał sobie zrobić większej krzywdy i pewnie dowiózł zwycięstwo do końca. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali jednogłośnie 116:112, 117:111 oraz 118:110 - wszyscy na korzyść Bradleya.
To co mi imponuje w bokserach takich jak Timothy to podejscie do kariery. Profesjonalne. Boks to nie tylko walka w ringu. To takze dobre "prowadzenie sie", dieta, bodybiulding. wszystko mowi jego sylwetka, brak problemow z mieszczeniem sie w limicie. Po prostu sportowy tryb zycia nawet w okresie rozbratu z ringiem. Np mnie az serce boli jak patrze na to co stalo sie z Hattonem. Rozumiem, ze koniec kariery i mozna sobie odpuscic robienie formy ale kur.a ,doprowadzic sie do taaaakiego stanu? Albo Jackiewicz (nota bene swietny piesciarz, ktorego cenia, lubie i kibicuje), ktorego dopiero zaklad zmusil do trzymanaia diety i tak naprawde od tamtej pory jest jeszcze lepszym piesciarzem. Mam nadzieje, ze znokautuje Zavecka a potem Baileya w pierwszej obronie.