ANGULO ZNÓW NOKAUTUJE
Czwarte zwycięstwo przed czasem od przegranej ponad rok temu walki z Kermitem Cintronem, odniósł tej nocy Alfredo Angulo (19-1, 16 KO), kreowany powoli na przyszłego mistrza świata wagi junior średniej. Jego pojedynek z byłym mistrzem tej kategorii Joachimem Alcine (32-2, 19 KO) zakończył się przerwaniem walki dosłownie w ostatniej sekundzie pierwszej rundy. Sędzia zatrzymał walkę w momencie, gdy Alcine zasypywany gradem ciosów bezwładnie opierał się o liny.
Początek zaskakująco szybkiego końca byłego mistrza świata nastąpił w połowie starcia, gdy Angulo przypuścił agresywny atak. Alcine ratował się trzymaniem lewej ręki Angulo, który z kolei nie przejmując się tym zupełnie dalej zadawał mu ciosy prawą, z czego niektóre z nich lądowały nieprzepisowo na tyle głowy rywala. Zaskakujące jest to, że sędzia nie zareagował w ogóle na tą sytuację, w której obaj pięściarze faulowali się wzajemnie w ferworze walki. Od tego momentu Alcine zraniony celnymi uderzeniami Angulo, bronił się dość chaotycznie, walcząc jedynie o przetrwanie do gongu kończącego rundę. Do osiągnięcia tego celu zabrakło mu zaledwie jednej sekundy... Pojedynek ten miał status eliminatora do walki o wakujący tytuł mistrzowski WBC.