TUA: JESTEM DOBRZE PRZYGOTOWANY
Redakcja, boxingtalk
2010-07-14
W najnowszym rankingu federacji WBO David Tua (51-3-1, 43 KO) zajmuje drugie miejsce i liczy na to, że sobotnie zwycięstwo nad Monte Barrettem (34-9, 20 KO) przybliży go do walki o pas. Były pretendent do pasa WBC i IBF jest jednak skoncentrowany tylko i wyłącznie na najbliższym rywalu, nie lekceważąc go ani trochę.
- Miałem doskonały obóz przygotowawczy i jestem świetnie przygotowany do tego pojedynku. Znów wystąpię w Atlantic City, gdzie odnosiłem spore sukcesy w przeszłości. Spodziewam się ze strony Monte trudnej i ciężkiej przeprawy. Koncentruję się więc tylko na tej walce i już nie mogę się doczekać soboty - powiedział podczas ostatniej konferencji prasowej "Terminator".
Wie ktoś czy jakaś telewizja transmituje tą walkę ? Ewentualnie czy jest jakiś pewny streaming w necie ?
Denis Lebiedew - 1,67zł
Aleksander Aleksiejew - 2,25zł
Trzeba bedzie parę groszy postawić.
Tonka, to chyba idzie na PPV, nie walczy Polak i Polsat nie będzie chyba zainteresowany wyłożeniem kasy... szkoda;/
http://rojadirecta.org/
http://atdhe.net/index.html
Dobry są też kursy na walkę Hattona z Nuzhnenko
Dobrze powiedziane.
Twój wcześniejszy post nt. Tuy w dychę.. Drugi też dobry, hahaha :):):)
nopainnogain
Sadzę, że pojedynczy cios Tuy i Arreoli to niestety 2 różne światy. Chris ma pierdzielnięcie naprawdę fajne, ale często wywrotki jego przeciwników wynikają z kumulacji tego wszystkiego, co zaaplikuje im podczas walki. Np. zapędzając w narożnik i serią masakrując. Tua natomiast kończy sprawę jednym-dwoma ciosami. Tak było w 1996 roku z Ruizem i zupełnie podobnie stało się z Cameronem w roku 2009.
Dzis wpadlo troche grosza just like that wiec ciesze sie jak blondynka;)
Pozdrawiam;)
Tak, tak...oczywiście m.in. Ruiz i Cameron, gdyż to taki fajnie obrazujący przedział czasowy w nokautach Tuamana (1996-2009). Tyle czasu minęło, a nadal dynamit odbierający zdrowie w łapach chłop posiada.
Tua nie zdobył nigdy pasa ale ma to czego przynudzający Wałujew i bardzo brzydko walczący Ruiz nigdy nie będą mieli, czyli sympatię fanów boksu i respekt rywali a jeżeli o chodzi o jego lewy sierp to urywa głowę:-) Bardzo jestem ciekawy co pokaże, trzeba nam dzisiaj w wadze ciężkiej takich gości.
Panowie,
Już tak się nie rozpływajcie nad Tuą...
"tonka, dodam że tak się działo z większością znokautowanych przeciwników Tuy. A było ich od cholery"
Faktycznie... z czego 6 klasowych rywali - 3 z tych walk przegrał. Reszta to najwyżej solidni rzemieślnicy oraz bumy.
"Mówcie o walce Lennoxa z Tuą co chcecie, ale LL cały czas walczył na wstecznym i z kontry. Wiedział co robi, bo to jeden z największych pięściarzy w historii, ale jego strach w oczach, gdy wychodził do trzeciej rundy po tym jak Tua posłał go na liny jednym strzałem - pamiętam do dziś. Lewisa uratował wtedy tylko gong, a wracał do narożnika na wacianych nogach."
To my chyba zupełnie inną walkę oglądaliśmy... gdzie Ty widziałeś "waciane" nogi Lewisa ?! Pod koniec walki Tua dostawał takie bomby, że aż się zatrzymywał... rzeczywiście od 7 rundy pokazał takie serce do walki, że Ronie Shields prawie go ręcznikiem nie udusił prosząc żeby się wziął do roboty. W jednej z rund nie zadał nawet 1 celnego ciosu. Radzę obejrzeć walkę jeszcze raz na chłodno - Tua w niej nie istniał i po niezłych 3 pierwszych rundach, w dalszej części walki został zdeklasowany. Co do Lewisa, to w większości swoich walk w pierwszych rundach starał się badać przeciwników, następnie atakował. Już prędzej Briggs zrobił mu większą krzywdę w pierwszych rundach niż Tua.
"Wierzę, że Tua obecnie może zdobyć pas bez problemu. Tzn. jest pewien problem, ten co zwykle, wszyscy się go boją."
Też mu kibicuje, bo walczy widowiskowo, ale niech najpierw pobije kogoś z TOP15, bo w ciągu ostatnich lat mizeria! Od walki z Rahmanem Tua nie walczył z nikim - Barrett to rzeczywiście mega sprawdzian i walka na podstawie której będziemy mogli ocenić aktualną formę Tuy... jasne. Co do "wszyscy się go boją" .. bez komentarza.
przeciez klawesyn pisze o poczatku walki a ty o tym jak to sie skonczylo ale w sumie obaj macie racje bo Tua naruszyl LL na poczatku i ten zaczal boksowac tak zeby wykorzystac to co mial czyli wzrost itd i skonczylo sie zle dla Davida
Najprawdopodobniej walka zakończy się ciężkim KO Barretta:-o
Szkoda że ps/pse niebędą transmitować tej walki.
Ja chciałbym żeby Tua zawalczył z którymś z braci Kliczko.
Coś czuję że Tua mógłby dać rady np Witaliemu.
Daro603,
Rozwiń swoją myśl "Coś czuję że Tua mógłby dać rady np Witaliemu." bo bardzo mnie to ciekawi.
Klawesyn,
Tak samo walka z Rahmanem budzi wiele wątpliwości co do przerwania jej przez sędziego, a ta remisowa to wręcz skandal.
Jasne z Tuą każdy bał się walczyć... proszę Cie... nie głoś herezji. Czemu odwołujesz się do Tysona i porównujesz Mistrza świata wszystkich prestiżowych kategorii, który nawet w swoim past prime potrafił zdobyć pas WBC oraz WBA do gościa, który w boksie zawodowym poza pokonaniem Ruiza i Moorera nic nie osiągnął ? Ok, wywalczył jakieś tam "pacyfiki-paski od spodni"...
Twierdzę, że za wcześnie na "achy i ochy" nad Tuą, bo od dobrych kilku lat nie walczył z nikim i nie wiemy jaki poziom prezentuje obecnie na tle bardzo słabej, ale jednak czołówki.
Obaj macie po troszku racje..Tua jest dis w wadze ciezkiej ciekawostka..To gosc , ktory jakos tam sobie radzil a wczasach gdy w tej kategorii bylo sporo figterow a dzis prezentuje jeszcze jakas tam forme..ma cios, jest twardy i gdzies tam moze liczyc na lud szczescia..
Co do walki Vito vs Tua to niestety ale na tym polu Dawid nic by nie ugral a zostal jedynie obity potwornie przez Vitalija..Vitek jest duzo szybszy, ma zasieg ramion, mocny cios i jego szczeka mogla by wytrzymac nawet jakis lucky punch ..Tua skonczyl by gorzej jak Arreola w tej walce..
Tak, z Tuą każdy bał się walczyć, nawet Kliczko podwinął kitę w 2007 roku. Proponuję poszperać w necie za tą informacją, jak nie znajdziesz to ci podeślę. Porównuję Tuę do Tysona, bo oprócz formalnie przez Mikea zdobytych pasów, w bezpośredniej walce obu stawiałbym na Tułowskiego. Tyson przy swoim wzroście bardzo by pasował Tuamenowi, który ma i większe walnięcie i zdecydowanie mocniejszą szczękę. Porównuję Tuę do Tysona, bo to zbliżonego poziomu zawodnicy, tylko jeden miał więcej szczęścia i znacznie mocniejsze zaplecze promotorskie, a drugi pochodzący z jakiejś wyspy na końcu świata miał pod górkę przez większość swej kariery i musiał walczyć nie tylko w ringu, ale z układami panującymi w branży. Porównuję Tuę, który nigdy nie leżał na deskach z Tysonem, który matę całował wielokrotnie. Porównuję Tuę, który przegrał tylko 3 razy, z Tysonem który przegrał razy 6, z czego 5 przez KO/TKO. Tuę, który nigdy nie przegrał ze słabym pięściarzem, z Tysonem który przegrał z Douglasem, Williamsem i McBridem. Tyson był świetny, ale krótko, szybko się spalił, na drugą połowę jego kariery to aż żal patrzeć, Tua natomiast ma dalej formę i szansę na walkę z czołówką. Trzeba mu tylko dać w końcu uczciwie szansę.
Klawesyn,
Odsunimy trochę dyskusję Tua-Tyson na bok, bo to chyba nie temat na takie rozważania. Ty patrzysz na ciemną stronę kariery Tysona i porównujesz ją z rozjaśnioną karierą Tuy. Co do ich walki w prime - Tyson był za szybki, za dobry technicznie (szczególnie w defensywie, z której dzieliły go ułamki sekundy do przejścia do dewastującego ataku), za sprytny dla Tuy, kochał walkę w półdystansie, bo miał mentalność ulicznika i świetnie w tej walce się czuł - mówię o Tysonie '86-91. Który przygotowany był do 15 rundowych pojedynków, bijącego celnymi kombinacjami i potrafiącym zadać jeden kończący cios.
Co do kariery Tuy, to nie widzę tu żadnych podstaw do tego, żeby twierdzić, iż szans na walkę o mistrzostwo dostał za mało. Kilka razy się do nich zbliżał, ale po prostu był stopowany przez lepszych zawodników. A że była to złota era HW, było w czym wybierać i te walki dostawali inni.
Klawesyn,
Chodzi mi bardziej o fakt całej kariery Davida:
'96 - efektowna wygrana z Ruizem i zdobycie pasa WBC Inter.
dalej kilku bumów i wygrana po słabej walce z Maskajevem, gdzie gdyby nie TKO, mogłoby się skończyć różnie. Następnie kiedy wydawało się, że walka o tytuł jest na wyciągnięcie ręki, porażka w '97 z Ike, która cofnęła go w rankingach.
Następnie znowu kilku bumów, odbudowa w rankingach i przychodzi dość kontrowersyjna wygrana nad Rahmanem, a walka miała miano eliminatora IBF. Tua dostaje szansę z Lennoxem i walkę przegrywa.
Po tej porażce Tua dostaje kolejną szansę w turnieju IBF eliminator (Tua-Nicholson/Byrd-Harris). Wygrywa z Nicholsonem i dostaje eliminator z Byrdem, który przegrywa, więc automatycznie po raz kolejny spada w rankingach.
Kolejny etap to efektowne KO na Moorerze, wręcz demolka i kolejna szansa - eliminator IBF z Rahmanem, po jak dla mnie słabej walce Tuy i zwycięstwie Rahmana ogłoszono kontrowersyjny remis.
Tua wraca na wyspę i robi przerwę, obija potem buma w Nowej Zelandii i wraca do Stanów dając jedną z najsłabszych walk w karierze z bumem Salifem.
Dalej mamy walki z kelnerami i oczekujemy na to co zdarzy się dalej.
Jak dla mnie historia jednego z wielu pięściarzy walczących w latach '90 - przegrywał najważniejsze walki więc był pomijany, nie dlatego że jak twierdzisz każdy się go obawiał.
Klawesyn,
Gołota, to był fenomen tylko i wyłącznie dlatego, że Polakami potrafił zapełnić halę. Dlatego też po kompromitujących porażkach znamienną walką była ta z Brewsterem, kiedy to ówczesny mistrz przeleciał całe stany z LA do Chicago na walkę z pretendentem, który przegrał poprzednią walkę... paranoja co ?:) Tak to było - była kasa z Polaków.
Co do Ruiza, to nie przesadzajmy, koleś podniósł się po takim knockoucie i trzymał światowy poziom przez kilkanaście lat pokonując Tuckera, Holyfielda, Rahmana, Gołotę czy będąc już past prime dał dobre walki z Chagaevem, Valujevem, McClinem, itp.
Dla was Barret,to bum,ale dla mnie połowicznie-przegrywał tylko z czołówką(oprócz jednego gościa,którego zgniótł w rewanżu) i jeździł tam na telefon.
Teraz Barret ma normalne przygotowania i to jego podobno pożegnalna walka z dobrym trenerem,więc będzie na 100 % przygotowany.
Dla was wydaje się,że Barret,to nie przeciwnik dla Tuy,ale zobaczymy,mozecie mieć racje,a bukmacherzy za zwyciestwo Tuy płacą 2 grosze więc Tua faworyt,ale....
Jeśli Tua:
1-znokautuje Barreta do 3 rundy,niech walczy z Arreolą,który mu bedzie leżał i celuje w pas
2-pokona Barreta w drugiej połowie walki-to niech walczy z Arreolą,ale nie byłby faworytem
3-na punkty-Tua do widzenia
4-porażka JW
Barret lubi sie bić,więc nie bedzie wymówek,że nie lezał Tule...
17.07 rozwieje moje wątpliwości
Hammerfist,
Dla mnie żeby oceniać jego szanse w walce o tytuł chciałbym zobaczyć go na tle kogoś z Top15. Barrett mimo wszystko, że jest to jego pierwsza walka od b. dawna kiedy to może się odpowiednio przygotować, to jednak po tym co przyjął jest już jedną nogą po drugiej stronie.
17.07 może rozwiać wątpliwości tylko wtedy kiedy Tua wypadnie słabo lub mało prawdopodobne - przegra.
Arreola,to już niezły poziom.
PPV Tua vs Arreola
I wtedy zobaczymy na 100 % na co stać tuę
Nie wiem czemu taką walkę jak Tua vs. Barrett puszczą przez PPV... i pozostaje super jakość w internecie ;/
Tua musi zgnieść Barreta,by marzyć o pasie lub walkach.
A potem pokonać Arreolę.
17.07 zobaczymy w jakim stylu pokona Barreta
Wiem że Witali ma dużo lepsze warunku fizyczne niż Tua ale David jest naprawdę świetnym bokserem i ma potężny cios;-)
Mam nadzieję że dojdzie do walki Tuy z np Witalim Kliczko.
Też chciałbym obejżeć walkę Tuy z Davidem Hayem.
Tylko niewiem czy Haye odważy się wyjść do ringu z Tuą:-o
Daro603,
Ale co to za argument:
"Po prostu jestem pewien że David Tua może jako jedyny mógłby pokonać np Witaliego Kliczke.
Wiem że Witali ma dużo lepsze warunku fizyczne niż Tua ale David jest naprawdę świetnym bokserem i ma potężny cios;-)"
Świetnym bokserem to Tua nigdy nie był, on był co najwyżej świetnym puncherem. Co do walki z Vitem... to przejżyj na oczy.