ZIMNOCH-WILDER: CZY TO BYŁO GRANE?
Obaj pięściarze są dzisiaj zawodowcami i obaj swoje sportowe kariery kreują w USA. Ponad dwumetrowy Deontay "The Bronze Bomber" Wilder (11-0, 11 KO), od samego początku występów w gronie profi, systematycznie przygotowywany jest do roli przyszłej amerykańskiej gwiazdy wszechwag. Były trzykrotny amatorski mistrz Polski (z 2005, 2007 i 2009 r.), Krzysztof Zimnoch (3-0-1, 3 KO), którego opiekunem jest Hubert Kozub ma również spore ambicje.
Czy kiedykolwiek spotkali się w ringu?
Odpowiedź brzmi: tak. Dokładnie 24 października 2007 r. podczas mistrzostw świata w Chicago ówczesny mistrz Polski amatorów po niezwykle zaciętej walce pokonał mistrza USA wagi ciężkiej, zwycięzcę ogólnoamaerykańskiego turnieju Golden Gloves. Co ciekawe, Amerykanin, były futbolista, miał wówczas w dorobku zaledwie 16 amatorskich walk i występ w mistrzostwach świata był jego międzynarodowym debiutem.
Zimnoch po pierwszej rundzie przegrywał 1:4, a po drugiej 5:9. Zdecydowanie wygrał jednak dwie ostatnie rundy i całą walkę 23:20. Rozczarowany porażką 21-letni Wilder tłumaczył się później gorączką... Niestety w kolejnej walce Krzysztof nie sprostał Niemcowi, Aleksandrowi Powernowowi, odpadając z turnieju.
Rok później Wilder wywalczył w Pekinie brązowy medal Igrzysk Olimpijskich, przegrywając w półfinale z Włochem Clemente Russo. Po zaledwie 3 latach amatorskiej kariery i przeboksowaniu ok. 35 oficjalnych walk (źródła podają różne wersje, od 28 do 35), postanowił szukać szcześcia, pieniędzy i sławy w gronie zawodowców.