WYCIECZKA PRZEZ HISTORIĘ WAGI CIĘŻKIEJ Z EMANUELEM STEWARDEM
Zapraszamy do zapoznania się z wywiadem, a właściwie obszerną opowieścią legendarnego szkoleniowca, Emanuela Stewarda, o najlepszych zawodnikach w historii wagi ciężkiej. Steward dokonuje subiektywnej oceny, a niekiedy porównania największych nazwisk w historii królewskiej dywizji, takich jak Muhammad Ali, George Foreman, Larry Holmes, Mike Tyson, Evander Holyfield, Lennox Lewis. Życzymy przyjemnej lektury.
- Wielu kibiców Mike’a Tysona uważa, że nigdy nie poniósłby porażki, gdyby nie umarł Cus D’Amato, a niektórzy sądzą, że Tyson zaczął się kończyć, kiedy rozeszły się jego drogi z Keviem Rooneyem. Z drugiej strony, wielu spośród jego przeciwników twierdzi, że Mike był przereklamowany, ponieważ dominował w słabo obsadzonej kategorii wagowej. Jaka jest Pańska ocena Mike’a i tego, co po sobie zostawił?
Emanuel Steward: Bez dwóch zdań Mike zostawił po sobie dziedzictwo, myślę, że zaraz po Alim miał największy wpływ na boks wagi ciężkiej. Większy, aniżeli jakikolwiek pięściarz w przeciągu ostatnich dwudziestu lat. Stworzył swój własny styl, który miał wpływ na wszystkie kategorie wagowe. Kiedy trenowałem chłopaków, próbowali kopiować ruchy Mike’a i jego styl. Jego wpływ na boks miał największe znaczenie spośród wszystkich bokserów wagi ciężkiej, za wyjątkiem Alego.
Myślę, że jako pięściarz przyszedł w odpowiednim momencie i poradził sobie z wielką ilością zdrowych facetów, którzy zwyczajnie bali się go. Nie lubię o tym mówić, ale wielu „ciężkich” miało wówczas znakomite gabaryty, ale i małe serca, dlatego tacy zawodnicy jak Larry Holmes czy George Foreman dominowali w tej kategorii, gdyż byli stanowczy i energiczni. Mike wdarł się do wagi ciężkiej z wielką szybkością i intensywnością, co zniwelowało jego mniejsze rozmiary. Kiedy jednak boksował z wielkimi zawodnikami, którzy się go nie obawiali, wówczas pojawiały się problemy. Tak czy inaczej to, co robił z tego typu bokserami wyglądało fenomenalnie. Tym niemniej, wydaje mi się, że miał również słabe punkty. Pokazały to pojedynki z Jamesem Tillisem, Tony’m Tuckerem. Ci goście nie przestraszyli się go i boksowali skutecznie. Te walki pokazały jego słabe strony oraz to, że jest mimo wszystkim małym „ciężkim”. Z rywalami radził sobie w bezlitosny sposób, stworzył swój wizerunek niszczyciela i to zaniosło go na sam szczyt.
Pamiętam jedno zdarzenie, w przybliżeniu w latach 88-89. Odpoczywałem w jakimś ośrodku i postanowiłem, że czas jechać do domu, aby obejrzeć walkę Tysona. Wówczas HBO transmitowała walki w piątkowe wieczory. Jeden z ludzi zapytał mnie z kim walczy Tyson. Odpowiedziałem, że nie wiem i nawet nie interesuje mnie nazwisko jego przeciwnika. Nie miało to wówczas znaczenia, ponieważ Mike samą swoją osobą powodował podniecenie.Upokarzał swoich rywali, wnosił do boksu zwierzęce instynkty. Nie sądzę, żebym w swoim życiu widział pięściarza podobnego do niego. To, co wyprawiał, było zachwycające i nikomu w wadze ciężkiej nie udało się oddziaływać na widownię w tak magiczny sposób.
Możliwe, że nie zdołałby poradzić sobie z wysokimi zawodnikami, takimi jak Lennox Lewis, a później Kliczko, dlatego że był małym „ciężkim”. Niemniej zrobił to, czego boks potrzebował w danym okresie i zwyciężał wszystkich, którzy stawali mu na drodze. Powiem tak, bez dwóch zdań był wybitnym zawodnikiem i zasługuje na miejsce w Galerii Sław za to, co osiągnął w boksie.
- Porozmawiajmy teraz o Lennoxie Lewisie. Trenował go Pan na przestrzeni kilku lat i na pewno wie Pan o tym, że wielu sympatyków boksu krytycznie odnosiło się do okresu jego panowania w wadze ciężkiej. Od momentu, w którym Lennox odszedł, jego ocena jako boksera zaczęła się zmieniać i obecnie wielu nazywa go ostatnim wielkim mistrzem. Jak dobrym zawodnikiem był Lennox?
ES: Lennox był świetny i stanowiłby problem dla dowolnego pięściarza w całej historii boksu. Wielu uważa, że to zasługa jego gabarytów, lecz wysocy pięściarze, którzy mierzą więcej niż 195 centymetrów, mają większe problemy z koordynacją ruchową. Niżsi bokserzy, dzięki lepszej koordynacji i większej szybkości neutralizują przewagę przeciwników w warunkach fizycznych. Lennox i tak był całkiem dobrze poruszającym się zawodnikiem. Miał szeroki zakres stosowanych ciosów. Kapitalnie władał lewym prostym, znakomicie uderzał podbródkowym, a pamiętajmy, że miał również bardzo silne uderzenie z prawej ręki. Kiedy chciał, mógł iść do przodu. Tym różnił się od Alego, który preferował krążenie po ringu. Oczywiście, stawiał na technikę, lecz często nie mogliśmy przewidzieć jaki styl wybierze podczas walki. Czasami wychodził nadzwyczaj agresywny, na przykład w walkach z Michaelem Grantem, Francois Bothą czy Andrzejem Gołotą, a czasami stawiał na technikę i na pierwszym miejscu stawiał bezpieczeństwo, przykładowo w walce z Davidem Tuą. Przed pojedynkiem z Tysonem powiedział, że wymusi na nim respekt od pierwszych chwil walki i w pierwszej rundzie podążał za nim krok w krok. Dopiero później zaczął pracować w charakterystyczny dla siebie sposób, kładąc nacisk na technikę. Mógł tak zrobić z każdym przeciwnkiem, a szczególnie zapamiętałem potyczkę z Frankiem Bruno.
Pamiętam również Igrzyska Olimpijskie. Kiedy Lennox pojął, że przepracował cztery lata i przegrał pierwszą rundę, wyleciał na ring i jak huragan, za pomocą siły fizycznej zmiażdżył Riddicka Bowe. Wygrał z nim wyłącznie dzięki sile fizycznej i często tak postępował w pojedynkach, w których nie wszystko szło po jego myśli. Tak było w potyczce z Ray’em Mercerem i pierwszej walce z Holyfieldem. Kiedy mówiło się mu, że koniecznie trzeba tak zrobić, on wychodził i robił to. Mógł miażdzyć rywali siłą fizyczną, co wyróżniało go od wielu, z którymi pracowałem.
Świetnym przykładem był pojedynek z Witalijem Kliczko. Przegrawszy pierwsze trzy rundy, zrozumiałem, że Lennox przywykł do boksowania z niższymi rywalami, od których zachowywał odległość i trafiał z dystansu, samemu przy tym zostając poza zasięgiem ich uderzeń. Wtedy powiedziałem mu: „Słuchaj, powinniśmy zmienić strategię. Musisz zachowywać się jak na ulicy. Kiedy wyjdziesz, to nie bij zwykłego prostego, a naciskaj, wywieraj na niego presję i zmuszaj do tracenia równowagi, a jeśli pudłujesz lewym sierpowym, to uderzaj go barkami. A kiedy znajdziesz się blisko, wyprowadzaj podbródkowe, tak jakbyś walczył w ciasnej uliczce.” Lennox wyszedł i wygrał następne dwie rundy. Pod koniec szóstej rundy powiedział: „Jest już mój”. Jeśli zachodziła taka potrzeba, to zawsze mógł być brutalnym, silnym fizycznie bokserem. Bardzo mi się to w nim podobało.
Popatrzmy na pokolenie po odejściu Lennoxa. Bracia Kliczko dominują – jasne, nie poszczęściło im się, że nie mają rywali z rzeczywiście wysokiej półki. Lennox zaznał tego szczęścia, bez względu na to, że często krytykowano go za nadmierną „techniczność”. W pewnym momencie żalił mi się, że w jego rekordzie nie ma wielkich nazwisk. Riddick Bowe odmówił wyjścia na ring, ze względu na, jak mówił Eddie Futch, psychiczną traumę zafundowaną mu przez Lennoxa. Futch widział i rozumiał, że jeśli tak walka doszłaby do skutku, to mogłaby powtórzyć się sytuacja z igrzysk w 1988 roku. Wskutek jego osobistej porady, Riddick nie wyszedł na ring, rezygnując z walki o tytuł.
W ten sposób stworzył się pewien rodzaj próżni. Nagle wszystko się zmieniło. Na początku pojedynki z Evanderem Holyfieldem, później z Mikiem Tysonem. Te walki spowodowały niebywałe podniecenie publiczności. Z jednej strony przykuwająca uwagę osoba Tysona, złego chłopaka z ulicy, desperata, gangstera, typowego mieszkańca Brooklynu. Lennoxa przeciwstawiano mu jako maminsynka, cichego, spokojnego chłopca, zachowującego się po brytyjsku, z brytyjskim sposobem myślenia. Wyglądało to jak porównanie dwóch sposobów życia, lecz wielu ludzi nie miało pojęcia, że Lennox wychował się w kanadyjskim Kitchener.
Lewis zaczął trenować boks po tym, jak przyjechał tam z Wielkiej Brytanii. Miał wtedy 12 lat i znalazł się w Kitchener, w stanie Ontario, 45 minut samochodem od Toronto. Na swoich pierwszych igrzyskach reprezentował Kanadę, lecz kiedy zrozumiał, że ma szansę na złoto w roku 1988, zdecydował się startować jako Brytyjczyk, ponieważ w tej reprezentacji honorarium za zwycięstwo było znacznie wyższe. Nigdy nie czuł się w stu procentach Brytyjczykiem. Był kimś rozdartym między Jamajkę, Kanadę, Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone. W jakimś stopniu należał do wszystkich wymienionych krajów.
Po jego odejściu panują bracia Kliczko. Niestety, nie mają oni przeciwników na podobnym poziomie, co czyni niemożliwym realną ocenę ich możliwości, którą można wystawić tylko po walkach z pięściarzami dużego kalibru. Lennox stworzył pasjonujące walki z Briggsem i Mercerem, a obecni pretendenci nie mają żadnych szans w starciach z obecnymi mistrzami. Wobec tego można postrzegać Lennoxa jako ostatniego wielkiego mistrza.
- Jak ocenia Pan młodego George’a Foremana w porównaniu ze starszym? Łącząc dwa etapy jego kariery, co może Pan powiedzieć o jego dziedzictwie w boksie?
ES: Z całą pewnością George jest najdziwniejszym pięściarzem wagi ciężkiej, jakiego kiedykolwiek widziałem. Zrobił karierę i miał swój styl, a po dziesięcioletniej przerwie był już całkowicie innym zawodnikiem. Jedyną rzeczą, która łączyła tych dwóch Foremanów, była ogromna siła ducha i nieprawdopodobna siła fizyczna.
Pierwszy George był zawodnikiem świeżo po Igrzyskach Olimpijskich. Był bardzo agresywny, bez przerwy zadawał ciosy, posiadał ogromną moc nokautowania w obu rękach, jednak stopniowo się wypalał. Niespodziewanie postanowił wrócić, jednak nie był już tym, do którego przywykliśmy. Zachowywał się jak miły, wesoły chłopak. Natomiast w ringu ciągle był niebezpieczny. George trochę zmodyfikował styl walki. Czyniąc go bardziej ekonomicznym, dopasował go do swojego wieku. Rozwinął styl Archie Moore’a, lecz zachował się w nim jeden szczegół cechujący młodego Foremana, mianowicie miażdzący cios. Być może nie wyglądał na perfekcyjnego technika, lecz zawsze był bardzo twardy i silny.
Foreman mógł boksować stosując zamaszyste uderzenia, mógł też raptownie przestawić się i wyprowadzić cios krótki. Bardzo dobrze analizował swoich przeciwników. Jeśli popatrzymy na walkę z Frazierem, to zobaczymy, że bił zamaszyste ciosy, aby szybko zmieniać pozycję i wyprowadzać technicznie prawidłowy podbródkowy z prawej ręki. Przyglądając się walce z Moorerem w późniejszych latach, zauważyłem, że celowo stosuje lewy sierpowy, widocznie chcąc przyzwyczaić do tego Michaela, upewnić, że zagrożenie może nadejść tylko w ten sposób. Później nieoczekiwanie wyprowadził cios z prawej ręki, co pozwoliło mu znowu zdobyć tytuł. W walce z Gerry’m Cooney’em o wszystkim rozstrzygnął lewy podbródkowy. George był wielki. Odnoszę wrażenie, że mimo wszystko był pięściarzem niedocenianym. Dzięki imponującym gabarytom i niewiarygodnej psychice, stanowiłby zagrożenie dla każdego zawodnika w całej historii boksu.
- Wielu kibiców postrzega Evandera Holyfielda jako jednego z najlepszych „ciężkich” w historii. Wielu uważa również, że zbyt długo trwa jego kariera, co psuje jego status. Czy Evander zepsuł sobie przez to reputację?
ES: Na pierwszy rzut oka tak to wygląda. Możliwe jest jednak to, że kiedy odejdzie, wszyscy zapomną o tych ostatnich pięciu czy dziesięciu latach, a pamiętać będą go z najlepszych, zachwycających walk. Historia Evandera trochę przypomina Alego. Kiedy oglądam jego walki z Trevorem Berbickiem, Earnie’m Shaversem czy Larry’m Holmesem, to kojarzy mi się to raczej z zabawnym widowiskiem niż z poważnym boksem. Pamięć o tego typu walkach szybko jednak zanika, a kibice pamiętają o pięściarzu w najlepszych dla niego potyczkach. Myślę, że Evander nie stawia przed sobą długiej perspektywy walk. Chciałbym mimo wszystko, żeby odszedł już na emeryturę.
- Larry Holmes również był mistrzem, który według mnie mógł sprawić kłopoty każdemu. Niestety, jego świetność przypadła na okres między panowaniem charyzmatycznego Muhammada Alego i niesamowitego młodego Mike’a Tysoba, co umniejszyło znaczenie Holmesa w oczach historyków boksu.
ES: Podzielam ten punkt widzenia. Nie lubię mówić o tym, co się nie wydarzyło, lecz powiem, że Larry mógłby stanowić największe zagrożenie dla nich. Niektórzy porównują szanse Jacka Johnsona przeciwko Alemu lub Joe Louisa przeciwko Tysonowi, lecz nikt nie mówi o Holmesie i Foremanie. Moim zdaniem, jest to dwójka najbardziej niedocenianych pięściarzy.
Uważam, że prosty Holmesa, szybkość, nieprawdopodobna wytrzymałość i sposobność do szybkiego odzyskiwania równowagi, stanowiłyby zagrożenie dla każdego. Prosty Holmesa był tym, co pozwalało wygrywać, nie używając niczego więcej. Z tym stylem i jego szybkimi prostymi, byłby groźny szczególnie dla Foremana. Jeszcze raz powrócę do myśli, że nie poszczęściło się mu, gdyż został w cieniu Alego i Tysona. Możliwe, że jest nabardziej niedocenianym „ciężkim” w całej historii boksu.
Nie wiem czy zauważyliscie,ale Holyfield,to bodajże pierwszy bokser w karierze Mike'a PRO,który sie przed nim nie cofał ?Przypadek ?
Tucker i Holmes skakali jak malpy po RINGU,a Holy poszedł z Tysonem jako pierwszy na wojnę i wygrał.Nie dawal skracać bestii dystansu.
Arnold82: Lewis mial podejrzana szczeke.Owszem pokonal Tysona ale ten juz byl wypalony,to co bylo z Kliczka tez nie bylo jakims ekstra wybitnym pojedynkiem bo w drugiej rundzie sam omalo nie pocalowal maty ringu.
Tua nie mogl mu nic zrobic bo trzymal go Lewis na dystans i nic nie przyjal w firmowym stylu Tuy.
Mam do Lennoxa wiekszy szacunek za walke z Mercerem - to byla wojna.
Owszem Lennox byl wspanialym bokserem ale jednak trafil na to ,ze waga ciezka juz szla w druga strone.
Ciekawe jak wygladalaby jego walka z Bowem gdyby Bowe nie wyrzucil paska WBC do kosza.
Taka moja opinia.
ta jasne...gdyby nie kopntuzja vita to by dostał jeszcze wiekszy wpierdol...
Steward troche probuje z Wladka zrobic Lewisa.
Spojrzcie na styl, sposob wyciagniecia ręki, poruszanie sie po ringu.
Ale tak-artykuł więcej niż fajny-podzielam opinie innych - SUPER.
oglądałeś tę walkę ?
Co się stało z Vitem w 4 i 5 rundzie ?
niewiem ile masz lat kolego ale ja jestem kibice boksu i ogladam boks od 1995r
i zapewnia cie ze ta walke ogladałem i to nie ras
PANOWIE!
Ten wywiad jest z 10 Kwietnia (!) 2010 roku. Szkoda, że z takim poślizgiem, bo jest to jeden z najbardziej wartościowych wywiadów ostatnich lat przeprowadzony z prawdziwym fenomenem.
Polecam WSZYSTKIE 3 CZĘŚCI bo jest o czym poczytać - KLASYK DLA FANÓW HW.
Emanuela cenię najwyżej ze wszystkich trenerów i stawiam go wyżej od przereklamowanego wg mnie Fredie Roach'a - mieć diament i zrobić z niego mistrza to jedno. Mieć boksera wybitnego, jednak o widocznych i obnażonych słabościach, a zrobić z niego wielkiego MISTRZA to drugie (patrz. Lennox, Wladimir).
http://www.eastsideboxing.com/news.php?p=23410&more=1
4,5,6 runda,ale bardziej 5,6 pokazują,że Lennox się dostosował i jeżeli wygrana 5,6 runda maja świadczyć jakby ta walka się potoczyła dalej,to raczej na korzyść Lewisa-ale nigdy nic nie wiadomo.
O Vitaliju się już wypowiadałem pochlebnie-Lennox nie dał rewanżu,bo był wypalony,a Vitalij młody underdog był w kwiecie wieku i byłby maksymalnie zdeterminowany w rewanżu.
Vitalij w tej walce pokazal,że jest mocny.
Przypominam,ze Lennox miał walczyć z kims innym(mam prośbę-wiecie może z kim ?) i on też nie szykował sie na styl walki Vitalija.
Pytanie tylko czy Lennox zbliżajacy sie do 40-stki,otłuszczony po nokaucie z rąk Rahmana,to ten sam Lennox ?Przecież on był juz wypalony,on walczył w złotej HW,ciekawe jaki byłby wtedy Vito po walkach z Holyfieldem lub McCallem.Aczkolwiek Vito nie miał takiego doświadczenia i super się spisał.
Więc Lennox też se nie radził z kims kto umial walczyc na dystans(vitalij,tucker) i to w PRIME miał problemy z PAST Tuckerem.
Co i tak nie zmienia faktu,ze Lewis pobił praktycznie wszystkich w HW lat 90
Lewis miał walczyc z Kirkiem Johnsonem który wycofał się na 2 tygodnie przed walką.
pozdro :)
Duzo prawdy w tym co mowil Steward.
Moim zdaniem najlepsi piesciarze wagi ciezkiej wszechczasow to:
1. Foreman
2. Lewis
3. Ali
4. Holmes
5. Holyfield
6. Louis
7. Marciano
8. Bowe
Tysona wystawilbym gdzies miedzy 15. a 22 miejscem.
Mam nadzieję że dopracujesz ten ranking trochę, skoro Ali pokonał Foremana, Bowe dwukrotnie Holyfielda..
:)
porazka ten twoj ranking,ani jedne miejsce trafione!!!
a z tysonem to juz calkiem dales du..p
Zartownis z Ciebie;)..
PELNA RACJA CO DO Lewis VS Vitek !
abdel1908,
Dla ciebie moze nie - dla mnie tak.
Trzeba brac cala kariere pod uwage - Raczej nie bedziesz porownywal Foremana z lat 90ych do tego z lat 70ych. Chyba sie z tym zgodzisz ze w czasach mlodosci byl lepszym piesciarzem. I wlasnie w tamtych latach rowniez walczyl ze szybkimi technikami i co ? Wygrywal.
Jak sie dowiedzialem ze Foreman planuje powrot na ring po dziesieciu latach to myslalem ze zostanie obity jak worek kartofli jesli trafi na lepszych piesciarzy. A tak nie bylo - walczyl jak rowny z rownym - nawet udalo mu sie zdobyc pas i to w latach w ktorych bylo wiecej gwiazd niz za czasow jego mlodosci.
Z Alim byla inna historia - poprostu wygral bokser madrzejszy ale nie koniecznie lepszy. Ali wiedzial jak sprowokowac i wymeczyc Foremana. Byl cholernie madrym bokserem w ringu. Mysle ze w rewanzu Foreman by wygral - ale to jedynie moje osobiste zdanie.
Nic nie bede dopracowywal - ranking jest jak dla mnie w sam raz. Jesli mialbym sie kierowac twoim rozumowaniem to Marciano bylby na 1. miejscu bo nigdy walki nie przegral.
Czy chcesz mi powiedziec ze Douglasa wstawilbys wyzej niz Tysona bo wygrak z nim pojedynek... Nie badz smieszny.
Zadne miejsce nie trafione wedlug kogo ? Ciebie ?
Moze mi powiesz ze ten ranking wymislilem specialnie dla ciebie - zeby sie tobie podobal co ??
Zanim znow dasz du*y to lepiej pomysl czlowieku co piszesz.
Zyjemy w wolnym kraju i chyba nie zabronisz mi pisac swojego ZDANIA, swoj ranking, jesli chodzi o najlepsi z najlepszych HW.
Choc nie zgadzam sie z tym rankingiem, ale tu masz racje to Twoj poglad i masz od niego pelne prawo..
Kolejna sprawa - rewanż Aliego z Foremanem. Jedynym atutem Foremana w walce była wielka siła. Co z tego gdy Ali sprytnie go oszukał i wyczekał. Tak samo byłoby w rewanżu.
Dalej - ja nie wiem skąd Ty tu wywnioskowałeś że ja uważam zawodników niepokonanych za najlepszych. Marciano trafił na tak słaby okres wagi ciężkiej że jego najlepszymi rywalami byli prawie 40 letni Moore(naturalnie to bokser wagi półciężkiej), 35 letni Ezzard Charles, też prawie 40 letni Walcott i kończący karierę Joe Louis. Zawodnicy którzy byli w kwiecie wieku czyli tacy jak Don Cockell czy LaStarza byli to zawodnicy trzecio lub co najwyżej drugoligowi. Sam Marciano był mały, silny ale ograniczony. Osobiście nie umieściłbym go raczej w pierwszej dziesiątce rankingów wagi ciężkiej.
I ten Twój cytat z Douglasem - czy Douglas wygrał z kimś z topu poza Tysonem? To był łut szczęścia, słaby dzień Tysona a prawdziwe umiejętności Douglasa zweryfikował Holyfield. Tymczasem Ali pokonywał każdego z topu w tym i Foremana(przekonująco), Bowe pokonał dwa razy Holyfielda. Mam nadzieję że dostrzegasz różnicę pomiędzy jednym dosyc przypadkowym zwycięstwem a dwoma przekonującymi wygranymi.
Nie ma sensu wmawiac komuś tego czego nie napisał. To widocznie lubisz podkolorowac.
Czy aby na pewno byłeś na tyle duży by pamiętac powrót Foremana na ring w roku 1987 ? :))
Pisze na powaznie - i nie obchodzi mnie czy ktos sie ze mna zgadza czy tez nie. To moj osobisty ranking.
Zaloze sie ze nie znajdziesz na tym forum choc dwie osoby ktore beda mieli identyczny ranking co do pojedynczego boksera.
KOSTROMA
Gdybym wybieral swoich ulubionych piesciarzy to znalazlby sie tam Mercer, Adamek, Tua, Golota, Ibeabuchi i McCall - ktoregos z nich tam widzisz ????
Co do starego i mlodego Foremana zupelnie sie z Toba nie zgadzam. Mysle ze mlodszy George byl lepszym piesciarzem. No, ale kazdy ma swoje zdanie - ja twoje potrafie zaakceptowac ale jak widac, niestety nie kazdy mysli tutaj tak samo...
Dzieki za uwage :)
mozesz sobie pisac te swoje bzdury i zyc w swiadomosci ze taka jest prawda..
prawie kazdy na tym globie ktory troche zna sie na bokse powiec ci czlowieczku ze ali to numer jeden(a moze dwa) a tyson to pierwsza 10tka
a ty wypiszujesz brednie i chcesz wszystkich przekonac ze taka jest prawda
pozdr
Ja pisalem wczesniej masz prawo do wlasnej opinii ale pominiecie Tysona w pierwszej 10 tce jest jednak dosc dziwne i niezrozumiale bynajmniej dla mnie;)
Czlowieku wiecej kultury do innego usera(ibeabuchi) w sytuacji kiedy on cie nie obraza!!
Dokladnie kolejnosc pierwszej dziesiatki to sprawa dyskusyjna ale Tyson powinien sie w niej zanlezc bez dwoch zdan..
100%popieram
1Cassius Clay
2Larry Holmes
3Riddick Bowe
4George Foreman
5Evander Holyfield
6Mike Tyson
7Lennox Lewis
8Vitali Kliczko
9Joe Frazier
10Earnie Shavers
pajacyka to mozesz sobie poszukac.. wiesz gdzie
nie wiem gdzie ja obrazilem (ibeabuchi) chyba ze ty jestes ojciec rydzyk...
jak narazie to ty mnie obrazasz..
rozumiesz
Morrison,Holyfield pokonali go bo umieli walczyć na dystans (na wstecznym) ,a nie chodzilo tu o szybkość.
Foreman w PRIME był o wiele szybszym czołgiem i zmiótłby Holyfielda i Morrisona bo ich wsteczny byłby za slaby.
Moorer punktował Foremana bo świetnie operował prostymi i walczył dobrze na dystans.
Z Foremanem nie ważna byłą szybkosć lecz walka na dystans.
Jakby szybkosć byla ważna,to Holy i Morrison by sie nie cofali.
A Ali zlałby Foremana w PRIME bez okoywania siepod linami.
Porażki Foremana
Briggs wałek uciekal Foremanowi walczył an wstecznym
Morrison uciekał na wstecznym i punktoal porstymi.
Holyfield na wstecznym i proste i czasami kombinacje
Young tancerz jak Ali na dystans poza tym walczył na ringu dwa razy większym niz Ali z Foremanem.
Ali ultradefensywa.
Ali wolał okopać sie pod linami niz ryzykować tube od Foremana.
pozdro))))
to dlaczego A.Schulz cofając się z Foremanem przegrał, dlaczego M.Moorer czy A.Stewart cofając się przegrali?
Samą umiejętnością walki na wstecznym nie wygrasz walki z puncherem.. Szybkośc jest tutaj wymagana.
Tyson dla mnie tez jest wybitnym bokserem, nawet bardzo - jego pech byl poprostu ten ze gdy byl w swoim absolutnym primie to nie bylo godnych przeciwnikow prawdziwego zdarzenia. Wiem ze to nie jego winna ale takie byly wowczas fakty. Gdy w latach 90ych nadeszlo tylu talentow, Tyson powoli sie konczyl. Wciaz byl bardzo dobrym bokserem ale juz nie ten sam co przed wiezieniem - na Bruno czy Seldona starczylo ale z najlepszymi zawodnikami przegrywal. Pozatym zobacz jak dlugo Tyson trzymal swoja prime. Moze z 5 lat ?? Jak dla mnie to zdecydowanie za malo zeby sie zmiescic w TOP 10 wszechczasow. Kazdy piesciarz z mojego rankingu trzymal dluzej swoja wysoka klase niz Mike.
Bracia Kliczko rowniez nie maja dzis godnych siebie przeciwnikow. Stad bardzo ciezko ocenic gdzie ich prawdziwe miejsce w rankingu najlepszych piesciarzy. Mozna tylko gdybac.
w latach Marciano(8 miejsc) HW byla jeszcze slabsza niz za czasow tysona!!
''dlaczego Bowe za Marciano? ''
Szczerze mowiac Bowe byl dla mnie zawsze zagadka. Swietny piesciarz, dobry technicznie, silny, tylko dlaczego nie walczyl z najlepszymi z tamtych lat. Porownaj rekord Lewisa, Holyfielda czy nawet Goloty. Walczyli z najlepszymi. Kogo mial Bowe oprocz Holyfielda ? Golota, Hide czy Donald to przeciez nie byla najwyzsza czolowka HW.
Moze dlatego ''tylko'' osme miejsce.
''Nawet jeśli nie porównywac Foremana z lat 70 a tego z lat 90 - Ali wygrał z Foremanem. Powinien byc przed nim.
Kolejna sprawa - rewanż Aliego z Foremanem. Jedynym atutem Foremana w walce była wielka siła. Co z tego gdy Ali sprytnie go oszukał i wyczekał. Tak samo byłoby w rewanżu.''
Tak jak pisalem wczesniej: Ali wygral bo byl tym madrzejszym piesciarzem w ringu, ale nie koniecznie lepszym. Foreman byl wtedy faworytem i myslal ze zniszczy piskacza jedynie z swoja sila. A tak nie bylo. Ali stal w linach i prowokowal przez cala walke Foremana wiedzac ze ten jak furiat na niego sie rzuci. I tak wlasnie bylo. Foreman obijal - Ali szczelna garda. No i sie doczekal - wkoncu George sie zmeczyl. Foreman byl wielokrotnie mocniej trafiony w swojej karierze (po czym dalej stal) niz wtedy z Alim kiedy zostal znokautowany. Byl poprostu za bardzo zmeczony - i wlasnie to byl plan Alego, to byla jego jedyna szansa na zwyciestwo.
Mozesz byc pewny ze drugi raz by sie to nie zdarzylo Foremanowi. Tylko czlowiek chory psychicznie dalby sie po raz drugi sprowokowac i znow wpasc w ta sama pulapke.
''Sam Marciano był mały, silny ale ograniczony. Osobiście nie umieściłbym go raczej w pierwszej dziesiątce rankingów wagi ciężkiej.''
Twoje prawo - ja to widze nieco innaczej.
''Bowe pokonał dwa razy Holyfielda. Mam nadzieję że dostrzegasz różnicę pomiędzy jednym dosyc przypadkowym zwycięstwem a dwoma przekonującymi wygranymi.''
Dostrzegam, ale zrozum ze nie mozna sie tylko i wylacznie tym kierowac kto kogo pokonal. Hopkins np przegral dwukrotnie z Taylorem ale nigdy bym Taylora nie umiescil wyzej w rankingu wszechczasow niz Bernarda. I prosze nie pisz ze to inna waga. Takie rzeczy zdarzaja sie w kazdej wadze.
Pozatym o Bowe'u juz powyzej pisalem - dlaczego go nizej klasyfikuje niz Holyfielda. Evander wiecej dokonal - i mial przy tym lepszych przeciwnikow.
''Czy aby na pewno byłeś na tyle duży by pamiętac powrót Foremana na ring w roku 1987 ? :))''
Jasne ze tak :) Choc sam bylem malolatem ale boksem interesuje sie od najmlodszych lat.
Odpusc sobie te puste oskarzenia. Niektorzy rodacy wyjezdzali na obczyzne.
to dlaczego A.Schulz cofając się z Foremanem przegrał, dlaczego M.Moorer czy A.Stewart cofając się przegrali?
Samą umiejętnością walki na wstecznym nie wygrasz walki z puncherem.. Szybkośc jest tutaj wymagana.
A.Schultz przegrał wałkiem,to trzeba przyznać.Michael Moorer miał słabszy wsteczny,ale był szybszy niz Holyfield więc szybkość nie ważna bardziej wsteczny i klucie z dystansu ! A Stewart,to leszcz,ale dobrze umial walczyc na wstecznym i Foreman źle rozplanowal walkę.
Schultz lepiej wypunktował Foremana niz Holyfield,a był wolniejszy !Ale lepiej umial walczyc na wstecznym
Prawdziwa punktacja walki Schultz vs Foreman od 6:20
http://www.youtube.com/watch?v=Ni32sHLjXaA&feature=related
Tyson unikal Foremana,bo skracajac dystans wchodziłby pod moc Foremana !!
Przeczytajcie ten art-niedawno go znalazłem,to otwiera oczy !!!
http://www.sfd.pl/Tyson_vs_Foreman_1990_Dlaczego_nie_dosz%C5%82o_do_walki_-t605761.html
Mój ranking ciężkich.
Nie oceniam ciężkich przez pryzmat ich osiągnięć na przestrzeni całej kariery, a przez pryzmat ich peaku formy i możliwego pojedynku pomiędzy sobą właśnie w tym peaku.
1. Lennox Lewis.
2. Mike Tyson.
3. M. Ali.
4. Larry Holmes.
5. George Foreman.
6. Evander Holyfield.
7. Vitali Klitschko.
8. Joe Louis.
9. Riddick Bowe.
10. Wladymir Klitschko.
Dla ciebie to bzdury - dla mnie jak najbardziej oczywista oczywistosc.
''prawie kazdy na tym globie ktory troche zna sie na bokse powiec ci czlowieczku ze ali to numer jeden(a moze dwa) a tyson to pierwsza 10tka''
Piepr**c to co mysli caly swiat. Nie masz wlasnego rozumu ? Jestes jak choragiewka ? Tanczysz jak ci zagraja ? Jesli tak to gratuluje. Kazdy potrafi miec swoje zdanie i mozesz byc pewny ze ja nie jestem jedyna osoba tutaj na forum ktora nie ma Tysona w pierwszej dziesiatce a Alego na pierwszym miejscu.
Pozatym nie obchodzi mnie to czy moj ranking cie boli w oczach czy nie - jesli nie pasuje to nie komentuj. Dla ciebie zdania napewno nie zmienie.
Zreszta ty sie lepiej naucz akceptowac zdania innych osob.
''ty wypiszujesz brednie i chcesz wszystkich przekonac ze taka jest prawda ''
Nikogo nie chce przekonac. Jesli ty to tak widzisz to wspolczuje.
Ja pisze jedynie to co mysle - swoje zdanie - to wszystko. I nie obchodzi mnie czy sie ze mna zgadzasz czy nie. Forum jest po to zeby wymieniac swoje zdanie, poglady - a nie sie obrzucac gown** i sie sprzeczac.
O Tysonie pisalem powyzej, dlaczego go mam tak nisko.
Pozdro
Przepraszam, że teraz trochę zejdę z tematu, odnośnie Kliczki, wie ktoś czy było już losowanie tych rękawic z jego podpisem ? Przeglądałem stronę po dłuższej obecności, ale jeszcze nie znalazłem takiego wątku, może coś pominąłem. Nie chciałem zawracać tym pytaniem głowę redakcji ;).
''w latach Marciano(8 miejsc) HW byla jeszcze slabsza niz za czasow tysona!!''
Nie bylbym taki pewny. Moim zdaniem nie. Pozatym Marciano nigdy nie przegral jak Tyson (w primie) z ''tylko'' dobrym (nie swietnym) piesciarzem jakim byl wowczas Douglas.
Pfeifer,
Wielkie brawa należą się p.Osiakowi za tłumaczenie - wywiad pokazał się już w Kwietniu.
Hammerfist,
Ad. Potencjalnej walki Foremana z Tysonem odnosisz się do bloga, domniemań i plotek "przy obiadku" - nie traktowałbym tego jako wiarygodne źródło.
Wnioskuję natomiast na podstawie walki Frazier vs Foreman (tej w której Foreman, zniszczył Fraziera), że Smokin' ulokował kilkanaście CZYSTYCH lewych haków na głowie/szczęce Foremana - firmowych ciosów Żelaznego, jeżeli Ali posadził Foremana, Mike ze swoją zwierzęcą siłą i firmowym lewym sierpowym posadziłby Georga również.
George w swoim prime myślał, że może przyjąć wszystko i dalej walczyć, dlatego knockdown Aliego tak na niego zadziałał - sam w wywiadzie który kiedyś czytałem stwierdził, że nie wiedział wówczas co się z nim dzieje, kiedy Ali go posadził - nie tyle był zamroczony, co zszokowany tym że "usiadł", chciał wstać na 8, ale sędzia wyliczył i przerwał walkę, mimo iż George twierdził, że dalej może kontynuować walkę (tak to też wyglądało).
''dla mnie 20 latek ktory zdobywa mistrzostwo swiata wagi ciezkiej sam w sobie jest ewenementem dosyc dodac ze nigdy wczesniej i po i chyba dluuugo jeszcze tego nie doswiadczymy.do tego walczy tak ze budzi ludzi dookola swiata na swoje walki i teraz w kazachstanie na stepach rozdaje autografy.bezapelacyjnie pierwsza trojka jak dla mnie ''
Szczerze mowiac efektowny styl nigdy nie bralem pod uwage. Bo wtedy rzeczywiscie musialbym Tysona umiescic w TOP 3. Tue zreszta tez.
Jak masz cos do powiedzenia to pisz WPROST do kogo masz zale o to, ze ma WLASNE ZDANIE ! Bo jak dotad widze ze z twojej strony wychodza jakies bzdury i prowokacje.
Pisz prosto u kogo cie kompleksy lapia - a nie jak panienka krecisz.
Tobie tez radzilbym: naucz sie AKCEPTOWAC ZDANIA INNYCH !
''Nie oceniam ciężkich przez pryzmat ich osiągnięć na przestrzeni całej kariery, a przez pryzmat ich peaku formy i możliwego pojedynku pomiędzy sobą właśnie w tym peaku.''
Czyli tak jak ja :)
Ibeabuchi,
W takim razie nie rozumiem dlaczego Rocky Marciano (półciężkiego, w porywach cruisera) umieszczasz wyżej od Tysona czy Bowe:) Przecież to by była - jak napisał kiedyś Stonka, egzekucja dużego murzyna, na małym i ograniczonym białym chłopcu :))
Nie wypada sie nie zgodzic.Holmes to rzeczywiscie jeden z bardziej niedocenianych mistrzow.To prawda ze Lewis polaczyl w swojej osobie wszystkie najlepsze cechy ciezkiego.Do tego wykorzystal swoj potencjal w 100%i w odpowiednim momencie na jego drodze pojawil sie Stewart.Podobnie zreszta jak w przypadku Wladimira K.Tyson i Bowe wykorzystali swoj potencjal w 70-80% Na drodze tego pierwszego w nieodpowiednim momencie stanol Don King i pierwsza zona,a na drodze tego drugiego McDonalds i Andrew Golota.Ali to tez postac tragiczna 4 lata bez boksu kiedy byl w swoim primie.Foreman mogl krolowac dlugie lata a dal sie powalic Alemu
''pamietam po prostu na zywo jakie zelazny mike niosl ze soba,swoimi walkami i osoba emocje.Ojciec moj-fan alego ja tysona.wielcy dwaj zawodnicy.Ty natomiast gnieciesz na sile teorie boksersko-kwantowe poskakawszy po jutubce i poczytawszy boxrec, bo nikt przy zdrowych zmyslach w rankingu wszech czasow w 2 dziesiatce tysona nie stawialby.zyccze ci stary wiecej futbolu bo boks ci sie calkowicie popierdolil. ''
Ja tez pamietam jakie emocje przynosil Tyson, czy wierzysz czy nie ja rowniez jemu kibicowalem. Jednak potrafie odroznic od boksera ktoremu kibicuje a takiego z najwyzsza klasa. Jasne Tyson mial klase, byl najlepszy w swoim primie ale gdy nadszedl czas zlotych lat wagi ciezkiej , on juz nie dawal sobie rady. A z 4 czy 5 lat na najwyzszym poziomie to napewno za malo zeby byc w TOP 10 wszechczasow. I zrozum czlowieku ze to jest moje zdanie !!!! Jesli ci to nie pasuje to po jaka cholere do mnie piszesz ? Od 25 lat interesuje sie boksem i ogladam walki a ty myslisz ze zmienisz mi zdanie w ciagu paru godzin ? Mam swoje zdanie i w przeciwienstwie do ciebie, potrafie zaakceptowac zdanie innych.
Ja niczego nie gniece ale ty widocznie kierujesz sie jakimis sentymentami z przeszlosci. Tak jak sam pisalem ''Ojciec moj-fan alego ja tysona.wielcy dwaj zawodnicy.''. Czas spojrzec na oczy i nie kierujac sie pieknymi wspomnieniami. To raczej ja sie powinelem pytac czy cala twoja wiedza opiera sie na wyczytanek z Boxrecu i filmikow youtuba.
''bo nikt przy zdrowych zmyslach w rankingu wszech czasow w 2 dziesiatce tysona nie stawialby.''
Uwierz mi - jest sporo takich ktorzy nie maja Tysona wsrod dziesiatki wszechczasow HW. I to ludzie ktorzy maja dosc duzo wiedzy jesli chodzi o boks.
''zyccze ci stary wiecej futbolu bo boks ci sie calkowicie popierdolil.''
A ja ci zycze zebys sie przestal modlic do swojego idola Tysona - bo wiedza o boksie widocznie ci juz calkowicie zanikla.
Zdanie Stonki na temat Marciano kazdy tutaj dobrze zna. Nie oznacza to jednak ze kazdy musi miec te same. Tyson byl na szczycie przez gora 5 lat. Przegral z Douglasem. Bowe mial Holyfielda pozatym nikogo z najwyzszej polki. Ciekawi mnie jak by sie zaprezentowal np z takim Mercerem czy McCallem.
Marciano nigdy nie przegral. Pokonal tych ktorzy swego czasu trzeba bylo pokonac. Nie omijal nikogo. Jak dla mnie zasluguje na wysokie siodme miejsce.
Keep goin' with your dreamin'. Like a little girl kissin a picture of her favorite boygroup. Wake up, its time to return to reality.
Zal mi ciebie.
Szmate to masz w domu pajacu. Co mi grapp i Kid wyjasnili ? W twoim chorym mozgu moze ktos zapomnial ci cos wytlumaczyc. Zachowujesz sie jak skonczona pi**a - idz juz do lozeczka bo innaczej dziadzia podejdzie i dostanie pasem po du**e.
No i co z tego ze nie mozna porownac emocji w wadze ciezkiej dzisiaj a kiedys. Co to ma do czynienia z rankingiem ktorego ja dodalem ? Czy juz nie mozna miec wlasnego zdania czy co do jasnej cholery ??
Wez sie walni mlotkiem w ten pusty leb a oszczedzisz nam swoj tepy belkot.
''idol tyson brzmi rozsadnie''
Raczej zbyt mocne wpatrzenie bym powiedzial.
na sam widok bys sie osral i tyle ci powiem Nara paskudo daj znac jak odwagi nabierzesz.
Trzeba bylo pomyslec szczeniaku zanim sie wpier****sz w bagno.
Ta Niedziela, dworzec glowny Szczecin. Godz. 22. Glowna brama.
Nie bedzie Ciebie to bedziesz najwiksza piz*a jaka kolwiek dawala sie wydym*c.
Tak jak pisalem bede w niedziele. Masz godzine masz miejsce - w czym problem. Mecze ?? A w dup*e mam mecze.
Sluchaj chlopaczku, jestem w niedziele w Szczecinie, albo skorzystasz albo sobie odpuszczasz.
Gdzie ja tu kur*a jestem ze juz nie mozna wlasnego zdania wymowic - co to ma byc ? Komuna sie skonczyla pamietaj !! Kto zacza sie do kogo rzucac co ?? A teraz nie masz jaj zeby przyjechac ?? Kur*a ja do kazdego na forum z szacunkiem i to samo spodziewam sie od innych.
Jesli masz problem to podalem ci kiedy i gdzie - ja tam bede. Jesli chcesz odpuscic to sie odwal od MOJEGO ZDANIA rozumiesz ?????
Wiec jak ci pasuje ! Nie mam zamiaru sie wyzywac tutaj i zasmiecac forum jak masz cos do mnie to ci mowilem kiedy i gdzie bede czekal !
Ja wstydu jeszcze nikomu nie przynioslem i w niedziele sie o tym przekonasz. Bede czekal juz ci mowilem - jesli cie nie bedzie to bedziesz ostatnio dzi**a i napisze jaki byles kozak tutaj.
tak jak napisałeś cios Foremana i szczelna garda Aliego. Foreman w rewanżu zapewne nie popełniłby takiego błędu ale byłby za wolny dla Aliego. Zobacz jak zabawiał się z puncherami(Frazier, Wepner, Shavers, Patterson). To samo byłoby z Foremanem.
Piszesz żeby nie popierac się tym kto kogo pokonał. A jak udowodnic czyją wyższosc? O ile wygrana Douglasa z Tysonem to był łut szczęścia a Hopkins w walkach z Taylorem miał 40 lat. Walka Bowe z Holyfieldem to była walka zawodnik prime z zawodnikiem w prime. Osobiście jednak umieściłbym Holyfielda wyżej bo po prostu pokonał większą ilośc klasowych bokserów.
Hammerfist
Gdyby wygrywanie z puncherami polegało jedynie na cofaniu się, to puncher skróciłby dystans i trafiłby. Tu potrzeba szybkich pięści, dobrej pracy nóg i dobrego balansu. Nie zgodzę się z tym że Schulz lepiej wypunktował Foremana niż Holyfield. Holyfield był pierwszym pogromcą Foremana po przerwie, mimo tego Foreman urwał mu 2-3 rundy. Walka Schulza z Foremanem była wtedy kiedy George miał już 46 lat, jednak w tej walce Schulz wygrał stosunkiem 8-4(moim zdaniem). Nie pisz o Stewarcie per leszcz, bo był to zawodnik który kilku zawodnikom z ścisłej czołówki dał twarde walki(Holyfield, Foreman). I teraz wytłumacz mi jeszcze jedno. Jak można walczyc w dystansie z puncherem, nie mając szybkich rąk?! Nie da się walczyc na wstecznym bez odpowiedniej do tego szybkości wobec rywala!
Termin ci nie pasuje ?? A co to mnie obchodzi ?? Sam wyskoczyles ze spotkaniem a teraz robisz pod siebie ?? Taki z ciebie mieczak bez Honoru ?? Podalem ci kiedy i gdzie jesli nie pasuje to znaczy ze jestes wydyma*a dzi**a.
Jesli masz urlop to tym lepiej. Chciales spotkanie to masz. Albo bierzesz albo sie wycofujesz. A wiec jak ? Nie mam zamiaru tutaj pisac w nieskonczonosc.
ranking Ibeabuchiego jest dla mnie nie za dobry, ale to jego opinia i on ją broni. Czy był to powód by go obrażac? :
:)
1. Ali
2. Holmes
3. Lewis
4. Holyfield
5. Foreman
6. Tyson
7. Frazier
8. Bowe
9. Witalij Kliczko
10. Norton
Zawodnicy którzy mogliby byc umieszczeni na miejscach 8-10 : Moorer, M. Spinks, Patterson, Władymir Kliczko.
Coś w tym stylu, bo listę robiłem na szybko.
Dziekowa za zrozumienie. Jak widzisz nie kazdy umie rozmawiac na poziomie. Sam powiedziales ze nie pasuje ci moj ranking i podales argumenty dlaczego. Akceptuje twoje zdanie. W takiej atmosferze milo pisac, szczegolnie w takim temacie jak ten. Sa tacy co nie potrafia sie zachowac jak facet z jajami wypowiadajac swoje zdanie bez obrzucania sie gow**mi. No ale coz, niektorzy wola sie przekonac w realu.
Pozdro
Zal mi ciebie...
Przynajmniej sie przeprosiles. Nie bede naciskal, widze ze i tak nie ma sensu.
Sluchaj, nastepny raz pomysl zanim zaczniesz sie rzucac, bo na koniec wyjdzie tylko smiech na sali tak jak w tym przypadku.
Zrozum ze kazdy ma inne zdanie. Ja np lubie Ibeabuchiego (jako samego sportowca) i niejednokrotnie czytalem rozne krytyki na temat tego piesciarza. I wiesz co. Nic nie pisalem, nie rzucalem sie jak idiota. Dlaczego ? Bo kazdy ma inne zdanie i nie ma sensu sie sprzeczac o takie gow*o. To nie sprawa osobista, rodzinna czy podobne.
A wiec poco a napinka ?
Dla mnie Tyson nie jest w TOP 10 i tego zdania nie zmienie.
Jeszcze jedno: Czy bylo to tak ciezkie zeby w takim tonie odrazu zaczac gadke ? Czemu tak nie odrazu ?? Pomysl jak to teraz wyglada na tej stronie.
Tyle dymu o nic.
Mam nadzieje ze to wszystko dalo ci chociaz troche do myslenia. Nie warto sie sprzeczac o byle co. Ja bylem gotow isc do konca - dlaczego - bo niekiedy nie da sie innaczej. A ja nie mialem zamiaru sie tutaj w nieskonczonosc ch*jami obrzucac. Jestem tutaj zeby popisac o wspanialej dyscyplinie jakim jest boks. A spokojna rozmowa na poziomie kazdemu sie nalezy.
Ja nigdy Tysona nie ponizalem. Poprostu to moje zdanie, i dalem argumenty powyzej dlaczego tak mysle.
Jesli ktos sie mnie zapyta co sadze o Tysonie to zawsze powiem ze to legenda i jeden z najwiekszych talentow w historii boksu. Poprostu mysle ze Tyson nie byl na tyle dobry zeby sie zmiescic w Top 10 wszechczasow. Co nie znaczy ze nie mogl. Tyson to obok Ibeabuchiego, Goloty i McCalla jeden z najwiekszych nieskonczonych talentow HW. Nienawidze gdybac ale mysle ze gdyby nie jego psycha, i problemy z tym zwiazane (pudlo, King, kobiety, zle otoczenie) to Tyson mogl o wiele dalej zajsc niz to rzeczywiscie uczynil.
Takiej wiochy i chamowy to tu jeszcze nie widzialem.Ludzie ogarnijcie sie!Kazdemu zdarzy sie zagalopowac ale to co wy trzej zrobiliscie na tym forum to jest skandal
No i po co takie nerwy?
Sreward nauczyl Wladimira przedewszystkim skutecznych klinczow.To wykorzystywanie przewagi wzrostu jakie zazwyczaj ma mlodszy kliczko i zwieszanie sie calym ciezarem na przeciwniku zeby go zmeczyc to taka sama sztuczka jaka stosowal Lewis.
Wladimir walczy bardziej asekuracyjnie niz Lennox poniewaz ma od niego o wiele slabsza szczeke.Co jeszcze rzucilo mi sie w oczy to to ze Kliczko w walce z Peterem siadal na dechy nawet po uderzeniach niezbyt czystych,chodzilo chyba o to zeby odpoczac i nie dac sie trafic ponownym ciosem jak to mialo miejsce w walce z Brewsterem.Steward zrobil z Wladimra lepszego,bardziej wykorzystujacege wlasne warunki fizyczne i myslacego w ringu zawodnika niz kiedys
no właśnie, to wieszanie się na przeciwniku, jest bardzo dobre na tych niskich rywali, którzy próbują w walce z wyższym, "nurkować" tak jak Tyson by wynurzyć się przed samym przeciwnkiem i zadać cios.
Władek wieszał się tak na Chambersie, gdy ten pochylony, próbował podejść Ukraińca by zadać cios z bliska. Lewis wieszał się tak na niższych rywalach i robił to naturalnie, natomiast Kliczko ma to opracowane do perfekcji wręcz jak z podręcznika. tak to przynajmniej widzę.
Vitalij nie jest szybszy od Wladimira,ale lepiej trzyma na dystans czołgi.
Zobacz walki peter vs wladimir i vitalij vs peter.
Kid-tyson srał w gacie przed foremanem.
Co ma wspólnego Ali z Tysonem ? Czy TYSON okopałby sie pod linami jak Ali ? Przecież tyson walczył stylem Fraziera wchodząc pod łapy Foremana.
Ogladałeś walke frazier vs foreman ? wszedł tylko jeden czysty sierp Fraziera.W rewanżu joe wytrzymał dłużej,bo sie cofał.
Tyson uderzając Foremana musiał skrócic dystans,a jeżeli walczysz z kimś kto ma młoty w łapach zawsze coś oberwiesz w półdystansie.
Kid zadam ci pytanie jakie ktos tam zadał kiedyś na konkurencyjnym forum-
Jeżeli trenujesz boks daj swojemu koledze ,który jest na równi dobry z toba w te klocki-cegły do rąk,co z tego,że będziesz szybszy jak twój kolega ma cegły w łapach ?
http://www.youtube.com/watch?v=14yPqxRuYqQ
I pytanie czemu Holyfield przed Tysonem sie nie cofał,a cofał przed foremanem ? i gdy się nie cofał od razu Foreman nim chwiał.
Gdyby Holyfield sie nie cofał z Foremanem zostałby znokautwany w ciągu trzech rund,a Tyson pod tę moc by mu chodził.
: jak zyl jeszcze Cus D'Amato, siadl kiedys z Tysonem zeby poogladac stare walki. Tyson zawsze lubial sie uczyc o histori boksu, wiec chetnie sluchal tego co jego trener mowil. Ogladneli obie walki Foremana z Frazierem. Cus komentowal ze warunki fizyczne i styl Foremana byly idealnie dostosowane do Fraziera. Mowil ze maly, agresywny bokser, ktory lubi rzucac haki, nie mial by szans z Foremanem. Wiadomo jest ze Tyson jest wlasnie malym agresywnym boskerem, ktory rzuca duzo hakow, ale wtedy Foreman jeszcze nie wrocil z emerytury, i w wadze ciezkiej wtedy nie bylo nikogo do niego podobnego. No ale wiemy tez ze Foreman wrocil w '87, i prawie od razu krzyczal ze chcial walki z Tysonem. Im wiecej wygrywal, tym bardziej go brano na serio. Stawal sie coraz bardziej popularny, i Tyson by zarobil na tej walce nawiet wiecej niz zazwyczaj, dostal podobno bardzo bogata oferte od Foremana, ktora King chcial przyjac. No i mial by tez okazje zapisac sie do histori obok Aliego jako jedyny, ktory znokautowal duzego Georgea. Ale podobno pmamietajac rozmowe z Cusem na temat jego stylu i stylu Foremana, Tysonowi ten pomysl sie ani troche nie podobal.
1.Ali
2.Holmes
3.Lewis
4.Frazier
5.Foreman
6.Holyfield
7.Liston
8.Tyson
9.Bowe
10.Vitalij Klitchko
2.George Foreman
3.Lenox Lewis
4.Mike Tyson
5.Larry Holmes
6.Evander Hollyfield
7.Joe Frazier
8.Riddick Bowe
9.Vitalij Kliczko
10.Wladimir Kliczko