HOLYFIELD WCIĄŻ MYŚLI O KLICZKACH
- Ćwiczę ciężko mając nadzieję na występ jeszcze w lecie. W ostatniej walce zdobyłem pas federacji WBF i przymierzam się do jego obrony w sierpniu. Mam też nadzieję na pojedynek z jednym z panujących mistrzów świata - zapowiada legendarny Evander Holyfield (43-10-2, 28 KO), który zamierza jeszcze dwukrotnie w tym roku wyjść na ring.
"Real Deal" nie chce póki co słyszeć o zakończeniu kariery, argumentując to tym, że boks ma we krwi - Chcę nie tylko po raz piąty zdobyć tytuł mistrza świata, ale chcę potem zunifikować wszystkie pasy. Nie trenuję już tak ciężko jak kiedyś, a to z racji mojego wieku. Robię podczas treningu mniej rzeczy, ale za to robię takie, które przynoszą największy i najlepszy efekt. Tak więc walczę teraz w sierpniu, potem najprawdopodobniej w grudniu i mam nadzieję, że w pierwszym kwartale przyszłego roku stanę do pojedynku z jednym z braci Kliczko - powiedział Holyfield, który nie krył rozczarowania tym, iż David Haye prowadzi rozmowy w sprawie zorganizowania walki z kimś tak przeciętnym jak Audley Harrison.
w mojej ocenie bracia wcale nie odbiegają umiejętnościami od ciężkich z lat 90. kryzys widzę raczej w przepaści między mistrzami, kilkoma nazwiskami, a resztą-szarą masą. nie widzę też następcy braci, który mógłby zdominować wagę (mistrz może być tylko jeden, nie wierzę w federacje) tak jak oni.
a wymienianie holego w gronie hipotetycznych pretendentów i czołowych ciężkich jest zastanawiające, tym bardziej, że on po prostu do czołówki NALEŻY! poziom tej dywizji jest dla mnie żenujący.
Lewis32,
Młodszemu z braci w latach '90 - złotej erze puncherów i wojowników szybko złamano by karierę, skoro taki Brewster, który nigdy do wybitnych nie należał złapał go na prostą puncherską akcję.
Vito, to twardziel, również wojownik nie bojący się ringowej wojny (szkoda, że nikt w jego karierze, poza starym Lewisem go do tego nie zmusił - ale to inna bajka). Vito nawet w latach '90 byłby mistrzem i zaliczałby się do czołówki.
Co do Holyego, co by o nim nie mówić w dalszym ciągu byłby w stanie dać lekcje boksu takim prospektom jak Wawrzyk, Fury, Platov, itp. bo jest to wielki mistrz, niestety rozmieniający się na drobne, obawiam się, że jego potencjalna walka z którymś z braci może się skończyć jak ta Apollo Creed'a z Ivanem Drago, bo powoli Evander zaczyna balansować na krawędzi.
Tylko z kim może wygrać?
Witalij-no raczej nie możliwe,trudno go znokautować,a zwycięstwo na punkty prawie nie możliwe,choć nie skreślał bym Evandera,ponieważ jego doświadczenie może mu tu dużo pomóc.
Władmimir-szczęka nie ta sama co u Witalija,ale ciężko się do niej dobrać.
Haye-pewnie narzucił by tempo,którego Holy by nie wytrzymał,ale kto wie.
Pas i tak mu się należał gdy walczył z Nikosiem.
Może śmieszny przykład, ale dla mnie ciekawy ;)
Jak chce i da radę to niech próbuje. Robi lepsze wrażenie od takiego Povetkina bo ma jaja. Chce rzucać się na najlepszych, jak wielu innych których kariera wisi na włosku lub ma się ku końcowi, z tym że o mały włos a miałby pasek (Wałujew).
Ja bym go nie przekreślał.
Chociaż wątpię żeby bracia poszli na taką walkę, już raczej Haye który chce jedynie zarobić.
Tylko że jest wielu chętnych do walki o pas, chodź może niekoniecznie lepszych
Panowie,
To, że Holyfield ma jaja bo startuje do braci K. to tylko jedna strona medalu, bo jakby na to nie patrzeć dla Holego byłaby to bardzo duża wypłata, a jak wiemy on tych pieniędzy potrzebuje. To samo w kwestii Briggsa, Toney'a i innych. Dlatego, to że chce walczyć z Kliczkami nie jest żadnym wyznacznikiem odwagi.
Co do przykładu Foremana, to niestety jest on zupełnie nietrafiony, otóż Foreman miał wszystkie potrzebne atuty ku temu żeby walczyć (co najważniejsze z powodzeniem!) w tak zaawansowanym wieku - jedna z najtwardszych szczęk (razem z McCallem) w ówczesnej HW, świetne warunki fizyczne (wzrost/zasięg), piekielnie mocny cios, którego "wagę" widzieliśmy po tym jak dochodził do celu oraz specyficzny styl - bicie mocnych haków, które to sprawiały, że walka z nim w półdystansie stawała się wręcz niemożliwa.
Holy do HW przyszedł z niższej kategorii i całą karierę "klepał", nie miał nokautującego ciosu, a jego walki kończyły się przed czasem z powodu świetnej techniki, szybkości i celnych kombinacji. Dlatego Adamek jest do niego porównywany, gdyż również nie posiada nokautującego ciosu, ale szybkość, technika i kumulacja celnych ciosów przewracała jego rywali. Evander ma już prawie 50 lat, czy od 50 latka możemy oczekiwać szybkości, celności i kondycji, którą posiadał chociażby w jednej ze swoich najlepszych walk z Tysonem? Holy to wielki mistrz i nikt mu tego nie może odmówić, jednak z dzisiejszym TOP 10 (mimo, że jest najsłabszy od niepamiętnych czasów) Holy nie ma żadnych szans, a z niektórymi zawodnikami bałbym się o jego zdrowie.
Lewis,
Jest to paradoks dzisiejszych czasów, ale taka prawda.
Przykład Briggs oraz Toney, którzy głośno krzyczą kiedy tylko nadarzy się okazja, że chcą braci. Po co ? Bo nie chcą walczyć za 20 tys. z bolcami typu Calloway lub przechodzić do MMA, skoro za JEDNĄ walkę mogą zgarnąć 800 tys. do bańki i iść spokojnie na emeryturę.
To nie jest odwaga, tylko chęć zgarnięcia ostatniej wypłaty. Ja również za bańkę wyszedłbym do braci, zapytaj pod sklepem o 5 nad ranem, kiedy robiona jest zrzutka na pierwszego jabola - tam każdy by wyszedł za bańkę.
Natomiast młode prospekty nie chcą walczyć z braćmi w obawie o porażkę, bo zdają sobie sprawę że bracia na dzień dzisiejszy są poza ich zasięgiem - starając się przeczekać do emerytury Vita i uderzając w pas Haye.
Lewis,
Co do Floyda i Mannego to nie wiemy na jakim etapie są negocjacje i co się dzieje w ich obozach oraz o jakich pieniądzach rozmawiają... Może już są po słowie tylko dodatkowo nakręcają maszynkę zwaną show biznesem i koniukturę ?
Jeśli chodzi o Holego to mogę sobie dać uciąć (powiedzmy rękę), że gdyby zaproponowano mu walkę o pas za darmo (jeśli wygra kasę dostanie) to nawet nie byłoby rozmowy.
48 latek który ani nie jest punchcerem ani błyskawicą w ringu bazując tylko na swoim bogatym doświadczeniu bezlitośnie obija "prospekty" inne "miszcze" i potrzebne są wały by nie zdobyl pasa
potem takie ośmieszone beztalencie po defacto 2 porażkch nadal siedzi na 2 pozycji w rankingu i negocjuje sobie walke z Kliczkiem za przynajmniej mln$ a Wilfrid "przekręt" Sauerland ląduje w galerii sław boksu
się pytam ile zostało boksu w boksie a ile syfu i kombinacji