FURY NOKAUTUJE McDERMOTTA!
Brytyjski prospekt, Tyson Fury (11-0, 9 KO), ponownie pokonał Johna McDermotta (25-7, 16 KO) - tym razem bez pomocy sędziego ringowego.
22-latek z Wilmslow zaatakował już w pierwszej rundzie, którą bez wątpienia zapisać należało właśnie dla niego. W drugiej odsłonie powrócił bardziej doświadczony "Big Bad John" i to on dyktował warunki ustawiając rywala powolnym (lecz celnym) lewym prostym. Kolejne dwa starcia były bardzo wyrównane i dopiero piąta runda okazała się łatwa do punktowania. Fury miał w niej przytłaczającą przewagę, ale nie potrafił zranić bezradnego przeciwnika. Tyson wystrzelał się po trzech minutach bombardowania i wracał do narożnika na miękkich nogach. Minuta przerwy w niczym mu nie pomogła i w kolejnej odsłonie służył rywalowi za worek treningowy. Nie inaczej sytuacja wyglądała w starciu siódmym, w którym Fury dodatkowo stracił punkt za przytrzymywanie i nabawił się rozcięcia nad prawym okiem. Wyczerpany olbrzym wychodził do ósmej rundy ostatkiem sił i wtedy nagle złapał drugi oddech. Krótki prawy sierpowy posłał McDermotta na deski na kilka sekund przed gongiem. John zdołał jeszcze powstać, ale w dziewiątej odsłonie Fury jeszcze dwukrotnie zafundował mu tę samą akcję, po której za każdym razem zaliczał nokdaun. Pojedynek został przerwany po dwóch minutach rundy. Tym samym Fury został mistrzem Anglii w wadze ciężkiej i obowiązkowym pretendentem dla Dereka Chisory (13-0, 8 KO) - championa Wielkiej Brytanii.
Chisora go uszkodzi i wywróci w max dwie rundy.
To nie jest mój idol. Po prostu jako kibic brytyjskiego boksu kibicuje takim prospektom. Szkoda że redakcja nie napisała tez o innych walkach podczas gali. Według mnie z bardzo dobrej strony pokazał się Lary Olubamiwo nokautując Fergusona w 1 rundzie.