LEAPAI PRZED TESTEM
Alex Leapai (18-3-3, 14 KO) po efektownym nokaucie na doświadczonym Bobie Mirovicu celuje coraz wyżej. Sklasyfikowany jeszcze kilka miesięcy temu w czołowej piętnastce rankingu WBO wagi ciężkiej Australijczyk do kolejnej walki przystąpi 30 czerwca w Brisbane, gdzie w 10-rundowym pojedynku zmierzy się z bardzo mocno bijącym Travisem Walkerem (34-4-1, 28 KO).
Co prawda Walker przegrał ostatnio przed czasem z Johnathonem Banksem, a do tego leżał na deskach z dużo gorszymi bokserami, ale z kolei sam potrafi nokautować jak mało kto, o czym podobno na jednym ze sparingów miał się kiedyś przekonać sam Witalij Kliczko.
- Widziałem trzy jego występy i naprawdę byłem pod wrażeniem. Zresztą trzeba po prostu szanować kogoś, kto bije tak mocno, ale gdy już zabrzmi gong, tylko jeden z nas pójdzie na deski. Walker to taki zawodnik, który wychodzi na ring by podjąć otwartą walkę, tak samo jak ja, dlatego możecie się spodziewać niezłego widowiska. Moje przygotowania trwały krótko, ale były naprawdę udane - zakończył Leapai (na zdjęciu), niegdyś niezły rugbysta.
Kuba ma rację.
Walker może nieco obniżył loty i po ostatnich porażkach z prospekta stał się solidnym średniakiem, ale to w zupełności wystarczy na Lepaia walczącego na lokalnych galach z bolcami... Według mnie TKO do 5-6 rundy.