CASAMAYOR: DAJCIE MI KHANA, A URWĘ MU GŁOWĘ
Już 31 lipca do ringu w Las Vegas, wejdzie jeden z najbardziej znanych pięściarzy ostatnich lat, 38- letni Joel Casamayor (37-4-1, 22 KO), który zmierzy się z Robertem Guerrero (26-1-1, 18 KO). Mimo, że wynik pojedynku, który rozegrany zostanie w kasynie Mandalay Bay, pozostaje jak na razie niewiadomą, to jednak świetny Kubańczyk nie miałby nic przeciwko temu, aby już w kolejnym skrzyżować rękawice z mistrzem WBA Amirem Khanem (23-1, 17 KO).
- Amir to dobry, młody pięściarz, posiadający wielkie umiejętności. Jednakże oprócz tych wysokich umiejętności, które prezentuje w ringu, popełnia także całą masę błędów. Jego główną zaletą jest szybkość, ale ja przez całą moją karierę walczyłem tylko z szybkimi facetami. Pytanie więc brzmi, jak wypadłby na moim tle?
Casamayor, złoty medalista olimpijski z Barcelony z 1992 roku w wadze koguciej przyznaje, że ostatni pojedynek Khana z Malignaggim wywarł na nim wrażenie. Jednak uważa, że w starciu z nim, młodziutki Amir byłby bez szans.
- Zgadzam się, że jego zwycięstwo nad Paulie, było bardzo dobre. Weźcie jednak pod uwagę to, że Paulie nie był już w takiej formie jak we wcześniejszych walkach oraz to, że on nie ma czym uderzyć. On nie miał mocy, aby powstrzymać Khana. Powiem wam jedną rzecz, jeżeli w walce ze mną Amir zagapi się chociaż na moment, to zranię go momentalnie. Możecie być tego pewni. Dajcie mi Khana, a urwę mu głowę.
Wielu twierdzi, że pomału lecz nieubłaganie przygasa gwiazda tego urodzonego w Guantanamo wojownika. Innego zdania jest sam zainteresowany, który zwyciężał między innymi takie sławy, jak Diego Corrales, czy Michael Katsidis.
- Pokonanie Amira, byłoby dla mnie jednym z największych sukcesów w mojej karierze. Jednakże nie dlatego, że byłby najlepszym jakich do tej pory pokonałem, ale dlatego, że na tym etapie mojej kariery ludzie nie dają mi już żadnych szans. Czułbym się cudownie, gdybym mógł udowodnić tym wszystkim którzy mnie już skreślili, jak bardzo się mylą. To dlatego chciałbym z nim walczyć.
Ostatnią dobrą walke dał juz ponad 2 lata temu z Katsidisem wyzej wspomnianym a czas leci nieubłaganie...
Choc nie miałbym nic przeciwko zeby uwalił Khana przez KO, bo ten pyszałek zaczyna draznic ludzi...pzdr