FROCH ZNIESMACZONY PRZEBIEGIEM WALKI WARDA
Były mistrz WBC w wadze super średniej, Carl Froch (26-1, 20 KO), nie zachwyca się wczorajszym występem lidera Super Six - Andre Warda (22-0, 13 KO). Jednostronna walka, w której "S.O.G." wygrał wszystkie dwanaście rund nudziła Brytyjczyka, który nie uważa, by Ward był najlepszym pięściarzem w stawce turnieju.
- Tej walki nie dało się oglądać. Ustawiłem sprzęt na nagrywanie, ale teraz wiem, że ten pojedynek nie zagrzeje miejsca na moim twardym dysku. Ward ma niezłe umiejętności, ale jest koszmarnie nudny i nikt nie chce go oglądać. Ludzie płacą i przychodzą, by się rozerwać, a jego styl walki tylko usypia. Przytrzymuje, fauluje tą swoją kościstą czaszką, zadaje ciosy i tak w kółko. Z kolei Green wyglądał na wycieńczonego jeszcze przed wyjściem do ringu. Spodziewałem się po nim agresji i zasypywania Warda kolejnymi bombami, ale niczego takiego nie uświadczyliśmy. Lubię gdy pięściarz mówi swoje, a potem dokładnie wypełnia swoje założenia. Nie sądzę, by Allan w takiej formie mógł pokonać Kesslera, zwłaszcza w Danii - powiedział 32-letni Froch.