60 SEKUND Z ANDRE WARDEM

Szybki wywiad z Andre Wardem (21-0, 13 KO), mistrzem olimpijskim i mistrzem świata federacji WBA w kategorii super średniej. Już dzisiaj w nocy, utalentowany 26-letni pięściarz ze słonecznej Kalifornii, zmierzy się z Allanem Greenem (29-1, 20 KO) w ramach kolejnej rundy ‘Super Six’. Poznaj bliżej człowieka, którego zdecydowana większość fachowców i dziennikarzy bokserskich, typuje na zwycięzcę dzisiejszego starcia, a także całego turnieju.

- Wiek rozpoczęcia treningów bokserskich?
Andre Ward:
Zacząłem boksować w wieku 9 lat. Pierwsze zawody miałem w wieku 10 lat.

- Pierwsze bokserskie wspomnienie?
AW:
Mój sparing z bratem Nonito, Glenem Donairem. Pamiętam, że czułem się wtedy w ringu strasznie zagubiony, bo nie miałem żadnego doświadczenia i prawie żadnych umiejętności obronnych.

- Co cię motywuje?
AW:
Codziennie dziękuję Bogu za to, że dał mi talent do boksowania. Dzięki temu robię teraz wszystko co w mojej mocy, aby zapewnić mojej rodzinie wspaniałą przyszłość. Chciałbym, aby nie musieli nigdy pracować, oczywiście jeżeli nie będą chcieli (śmiech).

- Najlepszy pięściarz wszechczasów?
AW:
Roy Jones Junior. Uwielbiam jego pojedynki i ten jego niepowtarzalny fenomenalny styl. Poza ringiem był również wspaniały. Zaangażował się w wiele projektów i wszędzie odnosił sukcesy.

- Najlepsza walka, którą widziałeś?
AW:
Uwielbiam gdy zawodnicy wznoszą się w ringu na wyżyny swoich umiejętności. Jednym z najlepszych pojedynków jakie widziałem było starcie Floyda Mayweathera z Diego Corralesem, a także Bernarda Hopkinsa z Tito Trinidadem.

- Twoja walka marzeń?
AW:
Chciałbym się zmierzyć z Floydem Mayweatherem. Mam dla niego pełen szacunek, bo posiada nieprawdopodobne wręcz umiejętności. Sądzę, że ja również takie posiadam, dlatego nasz pojedynek byłby niesamowitym widowiskiem.

- Co jest najtrudniejsze w byciu bokserem?
AW:
Częste rozstania z rodziną. Fizyczny wysiłek jest oczywiście także ogromnym obciążeniem, ale te rozstania są dla mnie największym minusem.

- Najtrudniejszy przeciwnik?
AW:
Jeżeli chodzi o umiejętności to Mikkel Kessler, ale psychicznie ciężko było z Edisonem Mirandą.

- Kiedy ostatni raz płakałeś?
AW:
Półtora tygodnia temu na mszy w kościele.

- Co byś zmienił w boksie?
AW:
Chciałbym, aby powstała jakaś organizacja opiekująca się interesami pięściarzy. Która dbałaby oto, żeby nie byli wykorzystywani przez promotorów i żeby pomagała im, gdy wpadną w kłopoty.

- Ulubiona muzyka?
AW:
Słucham bardzo dużo kościelnej muzyki typu gospel, a także gospel rapu.

- Ostatnia nie związana z boksem książka, którą przeczytałeś?
AW:
Magazyn ‘Forbes’. Lubię czytać wszystko co jest związane z finansami i mądrym inwestowaniem pieniędzy. Jestem początkującym biznesmenem, dlatego interesuję się takimi rzeczami.

- Ulubiony film?
AW:
‘Boska interwencja’, to film o amerykańskim futbolu, ale także o modlitwie i wierze.

- Jakim autem jeździsz?
AW:
Ford F-150, pic-up.

- Ulubiony posiłek po treningu?
AW:
Dobry makaron z czymkolwiek smakuje mi najbardziej.

- Gdzie najchętniej spędzasz wakacje?
AW:
Najczęściej jest to rejs statkiem, bo moje dzieci to kochają.

- Za pomocą jakich trzech słów opisaliby cię twoi przyjaciele?
AW:
Po pierwsze powiedzieliby, że jestem bardzo poważnym człowiekiem, po drugie, że niezwykle skoncentrowanym i po trzecie, że bardzo kochającym Boga.

- Jakie inne sporty lubisz oglądać?
AW:
Wyścigi NASCAR, amerykański futbol, koszykówkę i baseball.

- Jakie cztery znane osobistości zaprosiłbyś na uroczystą kolację?
AW:
Floyda Mayweathera Juniora, komentatora sportowego Jamesa Browna, Donalda Trumpa i Steva Jobsa, właściciela komputerowej firmy ‘Apple’.

- Powiedz nam coś o sobie czego nikt nie wie?
AW:
Chciałbym być kaznodzieją i komentatorem sportowym.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: McCall
Data: 19-06-2010 20:06:05 
wyrazu baseball nie trzeba było tłumaczyć. Fonetyczna forma ,, bejzbol'' wygląda skrajnie głupio
 Autor komentarza: cotto1991
Data: 19-06-2010 20:29:18 
Świetny wywiad. Szacunek dla Warda za to jakim jest człowiekiem i pięściarzem. Życzę mu dalszych sukcesów.
 Autor komentarza: milek762
Data: 19-06-2010 20:31:49 
nabrałem dużego szacunku! do tego gościa! wygląda jak cygan i cwaniak ale to tylko pozory jest skromny i bardzo utalentowany chciałbym jego finał z kesslerem !
 Autor komentarza: dhobiwallah
Data: 19-06-2010 21:05:04 
A ja wręcz przeciwnie - nie lubię typa - niby jest pełnym pokory słuchającym gospel rapu, poważnym, skoncentrowanym, kochającym boga człowiekiem. Z drugiej strony kiedy ktoś się określa mianem "syna boga" i jest przekonany o swojej wyjątkowości, to trochę mierzi mnie ten brak pokory w kombinacji z wycieraniem sobie mordy modlitwą, wiarą, płaczem i chęcią bycia kaznodzieją. Jestem za Greenem.
 Autor komentarza: maddog
Data: 20-06-2010 09:19:29 
Następny tercjanin jak Holyfield-bóg,bóg i jeszcze raz bóg.Wolno mu,nic mi do tego ale musiałem iść się wysmarkać ze śmiechu jak przeczytałem,że popłakał się na mszy...
 Autor komentarza: Albercik
Data: 21-06-2010 09:41:29 
Pisze się "wszech czasów", a nie "wszechczasów".
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.