LEPSZY WRÓBEL W GARŚCI?
Mimo buńczucznych zapowiedzi mistrza świata federacji WBA Davida Haye (24-1, 22 KO), wciąż wielką niewiadomą jest jego pojedynek z którymś z braci Kliczko. Tak do końca nie wiadomo, która ze stron jest za to odpowiedzialna. Tymczasem coraz głośniej, przynajmniej na wyspach, mówi się o jego starciu z lokalnym rywalem, Audleyem Harrisonem (27-4, 20 KO).
Mistrz olimpijski z Sydney, który aktualnie dochodzi do siebie po operacji mięśnia piersiowego, nie ukrywa, że z przyjemnością wszedłby do ringu z ‘Hayemakerem’.
- Tak jak mówiłem już wcześniej, Haye jest dla mnie idealnym przeciwnikiem. Jeden mój celny, mocny cios w jego szczękę i rozpryśnie się jak rozbite szkło.
Niewątpliwie na wyspach, walka Haye- Harrison budziłaby ogromne emocje. Już teraz brytyjscy dziennikarze bokserscy, zapytali pewnego promotora, boksera, komentatora sportowego i trenera, czy ten pojedynek ma sens? Oto co odpowiedzieli.
Frank Warren, promotor.
- Według mnie Audley Harrison nie zasłużył na taki pojedynek. Ta walka będzie tylko medialnym widowiskiem, w którym z góry wiadomo kto wygra. Czy jest ona potrzebna brytyjskiemu boksowi? Widocznie tak, skoro aż tylu ludzi jej chce. Co jednak z obietnicami Davida, w których zarzekał się, że nie zamierza walczyć ze staruszkami i słabeuszami i chce starcia tylko z którymś z ukraińskich braci? Prawdopodobnie okaże się, że było to tylko na pokaz. Mówi jedno, a robi drugie.
Amir Khan (23-1, 17 KO), mistrz świata federacji WBA, w wadze junior półśredniej.
- Śmiało mogę stwierdzić, że ten pojedynek nic nie wniesie do boksu zawodowego z jednej prostej przyczyny. Mamy tutaj dwóch pięściarzy, którzy znajdują się na kompletnie różnych poziomach. Audley reprezentuje teraz poziom krajowy, a David światowy. Poza tym nie sądzę, aby kibice poszli to oglądać, skoro już teraz wiadomo jaki będzie rezultat.
Spence Oliver, komentator telewizji Sky Sports.
- To będzie ogromne wydarzenie dla brytyjskiego pięściarstwa. Myślę, że jest bardzo, ale to bardzo prawdopodobne iż ta walka dojdzie do skutku. Rozmowy z braćmi Kliczko nie przynoszą rezultatów, dlatego Audley Harrison wydaje się w takim wypadku dobrym rozwiązaniem. Jestem pewien, że zainteresowanie opinii publicznej tym starciem byłoby olbrzymie, a to wpłynęłoby tylko pozytywnie na nasze pięściarstwo.
Kelvyn Travis, trener Harrisona z czasów amatorskich.
- Ta walka ożywiłaby z pewnością brytyjską scenę wagi ciężkiej i zostałaby przyjęta przez wszystkich kibiców z entuzjazmem. Widzę więcej plusów tego starcia, niż minusów. Uważam, że Harrison ma technikę, myśli w czasie walki i potrafi uderzyć strasznie mocno, dlatego na pewno nie byłby z góry skazany na porażkę. W tym pojedynku wszystko byłoby możliwe.
Czy jeżeli do takiej walki w ogóle dojdzie, to 38- letni mańkut Harrison, który jak na razie tylko rozczarowywał swoich fanów. Wykorzysta swoją prawdopodobnie już ostatnią szansę, na zdobycie mistrzostwa świata? Czy jego były kolega Haye, również Londyńczyk, nazywany przez co bardziej rozgorączkowanych angielskich dziennikarzy ‘Zbawicielem Wagi Ciężkiej’, podejmie rzuconą rękawicę? Bo przecież oprócz dodatkowych zer na koncie, od strony sportowej, na takiej walce zyskałby niewiele, a stracić mógłby wszystko. A może, przy równie dużym ryzyku w spotkaniu z ukraińskimi gigantami, ‘Chłopak z Bermondsey’ uważa, że ‘lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu’? Pożyjemy, zobaczymy.
Dopóki Audley miał EBU ta walka miała jakiekolwiek "sportowe" wytłumaczenie. Teraz jest po prostu egzekucją na bokserze po przejściach, operacjach, zbliżającym się do czterdziestki.
Haye udowodni, że nie może być nazywany mistrzem biorąc taką walkę, szkoda tylko, że nikogo z federacji WBA nie obchodzi ich własny prestiż, no ale cóż - kasa z Wemlbey i SKY robi swoje.
Spence Oliver:
"Rozmowy z braćmi Kliczko nie przynoszą rezultatów, dlatego Audley Harrison wydaje się w takim wypadku dobrym rozwiązaniem."
Władimir Klitschko, posiadacz pasów IBF/WBO, bokser kótry nie przegrał od 12 walk, dominator dzisiejszej wagi ciężkiej, którego wręcz unikają pretendenci zaproponował, przypadkowemu Mistrzowi mającemu pas federacji WBA (najbardziej prestiżowy on nie jest) podział zysków 50/50, zgodę na testy, ewentualną walkę w UK, tym samym godząc się na wszystko!
Dlaczego więc rozmowy "NIE PRZYNOSZĄ" rezultatu panie Spence ze stacji SKY ?
Tua z Haye byłby bezradny jak dziecko i całkiem prawdopodobne że zaliczyłby drugie w karierze zawodowej deski a może i skończyłby przed czasem!
Zgadzam się ze zdaniem Stonki... Haye zaserwował by nam kolejnego ringowego berka, tylko w tym przypadku nie musiałby się tak gimnastykować jak w walce z Wałujewem ze względu na warunki fizyczne. Natomiast gdzieś koło 9-10 rundy Tua miałby dość.
Myślę, że ciekawa byłaby walka Wład-Haye, Adamek-Haye, Peter-Haye, Solis-Haye.
David Tua,to był dobry bokser w PRIME.Niestety dla zawodników walczących stylem Tuy,polegającym na szybkosci-refleks po 35-roku życia szwankuje,tak samo szybkosc i timing.
Wystarczy spojrzeć -Tyson do 33-34 roku życia jeszcze coś tam, potrafił,potem bum.
Inni bokserzy bazujacy na szybkosci i refleksie,walczcącyi innymi stylami,to samo.
Jones jr.,Muhammad Ali do 33-35 roku życia jeszcze,jeszcze,a potem bumy.
Chris Byrd do 34-35 roku życia,potem bum.
Sądze,że Tua nie skraca juz tak szybko dystansu jak kiedyś,a to mu nie pozowoliło pokonać Rahmana siedem lat temu,teraz moze byc juz tylko gorzej,dlatego moim zdaniem pasa nie zdobędzie,ale...Boks jest nieprzewidywalny.
Ania leżał :) Równo z gongiem - nie był liczony:)
A z kim leżał i kiedy, to już zagadka dla dociekliwych fanów Tuy, którzy tak śledzą jego karierę i widzą w nim boksera, który może pokonać braci :)
Rahman nawet prime nie był kandydatem na wielkiego mistrza.. To bokser klasy rahmana tyle że bardzo widowiskowy... To tak jakby z śp Gattiego robić niespełnionego superchampiona wag 63-69 Gatti był fajny ale do Floyda, Oskara, Vargasa Trinidada itd to mu brako0wało ze dwie klasy!
Walka Haye z Kliczkami jest kwestią czasu i to czas akurat działa na korzyść Davida.
Kopernik... jest tylko jedno "ale".
David Haye jest mistrzem, a mistrzowi nie przystoi brać walki z zawodnikiem, który nie jest nawet notowany w rankingu federacji, której ma pas.
No jak to która ?? Przecież to wina Kliczków. Tak nastraszyli tego miszcza nas miszczami Haye'a ze boi sie juz nawet słowem odezwać :)
to ten by sie nakryl nogami tuya jest wciaz niezwykle silny i powinien byc przynajmiej w 15 wszystkich federacji
Może dla niektórych mówie głupoty, ale tak jednak było by w tej walce. Tyle, że gdyby Tua trafił go, to moim zdaniem było by po walce - 'pyskacz' nie wytrzymałby ciosu..
niezle
Nie ma w garści żadnego wróbla bo chodzi w pampersie.
cieta riposta konkret :D
2 miejsce w rankingu WBO za Povietkinem (przed Adamkiem ), po powrocie chyba o czymś świadczy.
A z Rahmanem raz wygrał przez tko, a za drugim również powinien wygrać, niestety jeden sędzia widział chyba inną walkę.
Tua ma chcociaz jakies nazwisko, jest drugi wedlug WBO i napewno bardziej atrakcyjny dla swiata boksu niz Harisson.
Solisa nie doliczam bo na zawodowym ringu udowodnil to samo co Haye w wadze ciezkiej - czyli nic. Jego tez chetnie bym zobaczyl z ktoryms z tej szerokiej czolowki. Jednak do niego az takiej pretensji nie mam (raczej do jego wagi) bo chlopaczyna powoli ale jednak idzie do przodu w karierze. Haye od kiedy zdobyl tytul wrecz odwrotnie - idzie do tylu - patrzac na jego przeciwnikow. Jesli wybierze Harissona to bedzie to kolejny krok w tyl i jeszcze wieksza utrata szacunku u kibicow boksu (nie liczac jego zaslepionych angielskich fanow).
Tak jak teraz piszesz to juz bardziej sie z Toba zgadzam (moze nie do konca ale ogolnie tak). Bokserzy jak Tyson czy Tua to w primie mocno sie swieca jak zarowka (dwa razy mocnej niz inni) ale za to krocej bo szybciej traca na energii. Jeden z powodow jest ten ze sa to niscy zawodnicy jak na wage ciezka a ich silne strony to dynamika, power i szybkosc. Pokonanie wyzszych zawodnikow kosztuje ich wiecej energii niz zawodnikow nizszych. Bo za kazdym razem musza isc w poldystans z doskoku lub przebic sie przez dlugie lapy. Taki styl kosztuje duzo sily. Czy robi to z nich gorszych zawodnikow ? Nie sadze.
Jednak jakas roznica jest miedzy Tysonem a Tua jesli chodzi o starszy wiek: Tyson byl na koniec kompletnym cieniem samego siebie - klad sie po ciosach McBride i Williamsa, kondycyjnie byl wrakiem i nawet precyzja wprowadzenia ciosow i sila uderzenia byla juz nie ta sama. Tua z kolej ma wciaz kondycje na 12 rund i twardy leb co udowodnila walka z Fridayem (nie koniecznie gorszym niz McBride w czasach Tysona) i wciaz silny cios + precyzja (walka z Cameronem).
Tak wiec jak dla mnie to Tua nie jest juz ten jaki byl kiedys - ale napewno tez nie jakis wrak jak np Tyson pod koniec kariery.
A w jakiej Tua formie jest teraz ? Przekonamy się jak będzie walczył z czołówką.
Barret,to niestety pucha soku pomidorowego teraz.
Promotorzy i Barret mają jaja-Barret blokuje ciosy twarzą i nie ma dość.Dalej walczy z czołówką !!!