BARRERA NIE WYKLUCZA CZWARTEJ WALKI Z MORALESEM
Po szesnastomiesięcznym odpoczynku Marco Antonio Barrera (65-7, 43 KO) wraca na ring. Legendarny Meksykanin chce zatrzeć w pamięci kibiców obraz ostatniej porażki. W marcu 2009 roku, na M.E.N. Arena w Manchesterze, Barrera najpierw spowodował fatalne rozcięcie na własnym czole, a potem przez pięć rund dawał się obijać Amirowi Khanowi (23-1, 17 KO), nim lekarz i sędzia ringowy przerwali pojedynek, przyznając techniczną decyzję Brytyjczykowi.
26 czerwca na Alamodome w San Antonio (Teksas) "Morderca o Twarzy Dziecka" zmierzy się z Brazylijczykiem Adailtonem De Jesusem (26-4, 21 KO).
- Nie muszę nic nikomu udowadniać. Nie chcę jednak, by ludzie zapamiętali obraz przegrywającego Barrery. Nie lekceważę mojego przeciwnika. Biorę tę walkę na serio. Czwarte starcie z Moralesem nie jest teraz w moich planach, ale jeżeli on zdoła zbić wagę, to temat z pewnością powróci - powiedział 36-letni Meksykanin.