McBRIDE POWRACA
Redakcja, foto: Przemek Garczarczyk
2010-06-12
Kevin McBride (34-6-1, 29 KO) w październiku 2007 roku wyszedł na ring po raz ostatni, kiedy po niezłej pierwszej rundzie, w pięciu następnych dostał niezłe lanie od naszego Andrzeja Gołoty, aż w końcu sędzia poddał porozbijanego Irlandczyka.
Blisko trzy lata po tamtych wydarzeniach McBride znów pojawi się na ringu. Nie jest jeszcze znane nazwisko jego rywala, wiadomo natomiast, że do "come backu" dojdzie 10 lipca w Nowym Jorku na dystansie ośmiu rund.
Podczas tego samego wieczoru po sromotnej porażce z Samuelem Peterem powróci również Nagy Aguilera (15-3, 10 KO). 24-letni piściarz z Dominikany, podobnie jak McBride, ma zakontraktowany bój na dystansie ośmiu starć.
Na zdjęciu McBride, po lewej, podczas pamiętnej walki z Andrzejem Gołotą.
McBride to piesciarz trzecioligowy niestety udalo mu sie wygrac z Tysonem i zakonczyc jego kariere.Tylko dzieki temu wydarzeniu nazwisko McBride zostanie zapisane w historii boksu bo innych spektakularnuch sukcesow Irlandczykowi nie bylo dane odniesc
Fajnie Tyson cisnął McBridowi na konferencji przed walką :))
Gołota lepszy od Tysona ?
A tak poważnie,to Tyson musiał byc cieniem cienia samego siebie x 100 z McBidem i Williamsem.
Nie lubię tego boksera. Prezentuje to co z wagi ciężkiej musi odejść. Ta walka z Gołotą, jak człapał wpół żywy, z falującym tłuszczem, co to miało być w ogóle. Lipa jak dla mnie, wolę oglądać Haye'a chociażby.
co do walki gołota-tyson to myślę, że
1 runda 10:8 dla tysona (gołota zawsze ma slabą1 runde co dla mnie było normalne)
2 runda 10:9 dla gołoty moim zdaniem
nie wiadomo co by było dalej, no ale tego sie juz dowiemy