FROCH: NIE DBAM O PIENIĄDZE, CHCĘ SPRAWIEDLIWOŚCI
Pojedynek Carla Frocha (26-1, 20 KO) z Arthurem Abrahamem (31-1, 25 KO) może opóźnić się jeszcze bardziej. Ostatnio dużo mówiło sie o przesunięciu walki na środek września, ale wygląda na to, że starcie odbędzie sie nie wcześnie,j niż 2 października.
"Kobra" chce, by pojedynek odbył się w jego rodzinnym Nottingham lub za Oceanem - w Kanadzie lub Stanach Zjednoczonych. Obóz Abrahama optuje za Niemcami lub jednym z sąsiadujących państw.
- Tu nie chodzi o pieniądze. One nie grają roli na tym etapie mojej kariery. Chcę odzyskać mój pas, a potem dodać do niego kolejne trofea. Zamierzam zapisać się w historii tej dyscypliny jako wielki mistrz kategorii super średniej. To się nie wydarzy, jeżeli pojadę do Niemiec. Tam nie mam szans, przecież wszyscy widzieli jak zostałem okradziony w Danii. Monako, Niemcy, Węgry, Francja - możecie o tym zapomnieć - powiedział blisko 33-letni Froch.
Brytyjczyk domaga się sprawiedliwości, choć sam zapomniał jak wiele zawdzięcza stronniczym decyzjom sędziów w Nottingham. Jean Pacal (25-1, 16 KO) i przede wszystkim Andre Dirrell (19-1, 13 KO) mogliby sporo powiedzieć na ten temat.
Froch ma większy potencjał niż się większości wydaje. Brakuje mu dobrego prowadzenia, myśli taktycznej. Kessler wygrywając z nim walczył na swe 110% a Froch przegrywając pokazał może 3/4 tego na co go stać.
Moze i pitoli bzdury ale ma mocny cios, świetny zasięg, odporność na ciosy i twardy charakter. Dobrze prowadzony może osiągnąć bardzo dużo. Paradoksalnie ta przegrana może mu dużo dać.
tak na prawdę w połowie drogi
Anglia
|
|
|
V
FRANCJA < ------- Niemcy
Po walce Sylvester-Karmazin Angielskie portale oraz eksperci odradzają Frocha wyjazdu do Niemiec.
No dokladnie..