BOSWELL O THOMPSONIE I AUDLEYU
Kilka dni temu Tony Thompson skarżył się w jednym z wywiadów, że wszyscy go unikają, z Cedriciem Boswellem (31-1, 24 KO) włącznie. Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź "Szefa", który wyśmiał te słowa.
- Zaproponowali mi walkę z Thompsonem zaledwie cztery tygodnie przed terminem. To nie był jednak powód odrzucenia oferty, mimo tego chciałem tej walki, ale oni nie zaproponowali mi żadnych pieniędzy. Powiedziałem im, że zwariowali, a ja walczę po to by zarabiać pieniądze. Nie będę przecież walczyć za darmo. Jeśli pieniądze będą się zgadzać, możemy walczyć.
Boswell odniósł się również do wypowiedzi Audleya Harrisona, który ma nadzieję na pojedynek z braćmi Kliczko - On musi wcześniej spotkać się z kimś takim jak ja. Mogę z nim walczyć każdego dnia o każdej porze - zakończył obchodzący niedługo 41. urodziny pięściarz z Atlanty.
To zdanie dedykuje wszystkim zasrańcom którzy sapią do Adamka, że walczy dla pieniędzy.
A co przemawia za Boswellem że byłby faworytem? Zdecydowanym faworytem byłby Tiger, i nawet sam Boss doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Jak już ma dostać oklep to nie za grosze. Trudno mu sie zresztą dziwić