KLICZKO ZAROBIŁ $25 MILIONÓW?
Według informacji podawanych przez zachodnie media, mistrz świata WBC w kategorii ciężkiej Witalij Kliczko (40-2, 38 KO) podczas walki z Albertem Sosnowskim (45-3-1, 27 KO) mógł zarobić nawet 25 milionów dolarów! Przypomnijmy, że Ukrainiec wygrał z polskim "Smokiem" przez nokaut w 10 starciu.
Sporą część tych zysków stanowią pieniądze zarobione na sprzedaży biletów. Frekwencja podczas tego wydarzenia była bardzo dobra. Na stadion przyszło 46 tysięcy kibiców. Prawa telewizyjne zostały sprzedane m.in. do Niemiec, Ukrainy, Rosji i Polski. Kolejne zyski wygenerowała sprzedaż pakietów Pay-Per-View i reklam telewizyjnych.
Ciężko określić, jaką dokładnie kwotę ze wspomnianych 25 milionów przejął "Doktor Żelazna Pięść". Jeżeli ten stan rzeczy utrzyma się w kolejnych walkach, to starszy z braci może przejąć pseudonim, który nosi Floyd Mayweather Jr. Zaczniemy go wtedy nazywać "Money" Kliczko.
Deter o tym samym pomyślałem:) O ile "informacja własna" p. Piotra Jagiełło jest wiarygodna, to rzeczywiście... w Stanach nie ma takich pieniędzy w ciężkiej - do tego dochodzi ostatni kontrakt braci z RTL, nie zdawałem sobie sprawy, że w Europie może być taka kasa... Pomyslmy teraz o ewentualnej walce z Haye ?! Skoro za Dragona Kliczko dostaje (po opłaceniu wszystkiego te 19-20 baniek).
Co z tego że hajs duży jak dużych nazwisk tam nie ma i nie będzie do póki będą tam takie przekręty jak np Wałek vs Holly.
juz przestan lamentowac na temat niemcow bo w historii walk w USA przekretow bylo duzo a jednym z najwiekszych kretaczy z wyrokami sądowymi jest King,news jest o zarobku Kliczki a nie o przekretach w boksie
Bracia mają już kupę szmalu a ponadto wypracowali sobie pozycję Germanii, która gwarantuje kolejne przychody. Problem leży w tym, że mariaż Kliczkowie-Germiania opłaca się Kliczkom, germańskim mediom i germańskim kibicom... ale nie boksowi jako dyscyplinie. Niestety niemiecki kierunek zachwiał proporcją pomiędzy sportem a show. Tego drugiego jest tak dużo, że na galach niemieckich boks staje się podstawką do piwa. To co się oferuje na niemieckich galach to sportowe nieporozumienie, chociaż Bracia, Wilfrydy i Helmóty swoje zarabiają. Ciekawe jak długo skoro boks już zszedł na dalszy plan i wieje nudą.
W USA boks mimo wszystko jest w centrum uwagi na galach a kupując bilet lub PPV kupuje się walkę, nieprzewidywalność, krew. Tam o wiele częściej zakłada się porównywalność klas zawodników bo to przyciąga. HBO mając do wyboru różne biznesy omija HW boksu bo tam jest niewiele ciekawego. Nie jest to winą Kliczków ale obecny stan rzeczy po prostu z założenia nie budzi zainteresowania w Stanach.
I tak to wygląda.
Dodam, że BKP idzie również kierunkiem niemieckim. Mamy nudną asekurację w walkach gdzie przeciwnika dobiera się o kilka klas niżej. Wyniki są dramatycznie przewidywalne. Ponadto najchętniej Wasilewski wzorem Niemców najchętniej wypromowałby jakiegoś bokserskiego mistrza i na nim zgarniał kasę tak jak to robią Kliczkowie. Tylko jak długo będziemy się na to nabierać???
Mnie osobiście ciekawi ilu Polaków było na walce Alberta, bo coś mi się wydaje, że tu nie chodziło o boks tylko o kasę. W każdym razie marketing pracuje szuka pieniędzy. Boksu w tym co raz mniej.
Golden ma rację - chodzi o to, że w USA sprzedaje się najpierw boks a potem piwo. W Niemcowni kibic najpierw kupuje kilka piw a potem może zerknie na coś co u nich nazywa się walką.
nie umieją?
więc to chyba nie jest problem Kliczków , co?
Ciekawe spostrzezenia..
No proszę, taka kasa ale nie dostali na łeb i nie mają w oczach kurwików o kształcie $-$.
Wystarczy mi germańska ignorancja wobec boksu i dowodzenie wyższości browara na galach za zachodnią granicą. A z tym wywyższaniem się Amerykańców to raczej kompleksy innych narodów.
Jeszcze co do Kliczków - no sorry - nie mieliby pozycji Tysona bo są nudni i przewidywalni. Po części jest to wina sytuacji w HW, co jednak nie zmienia faktów. Kliczkowie wraz z sytuacją w HW nie są po prostu boksersko atrakcyjni.
niech raczej Helmót z Wilfrydem wezmą innych swych "prawdziwych Niemców" i jadą do USA... zacznijmy od cruiser i lećmy w dół.
Nie piszmy więc o boksie DE bo DE stoi oryginalnym browarem z DE i bokserami nie z DE.
Niech żyję niemiecka HW oraz Ukraina hehehehe
HaHaHa dobre . A Tyson też był nudny bo prawie zawsze szybko kończył. Wywyzszają się amerykanie , wywyższają. Ale nie są w tym jedyni . Podobnie anglosasi, skandynawowie i cała europejska mozaika śródziemnomorska. My bracie musimy być silni sami w sobie . Ja w każdym razie kompleksów nie mam , a sukcesy Kliczków są po części nasze. To przeciez bracia Słowianie.
To zawistni Amerykańscy znawcy boksu są zdania że bracia Kliczko są nudni i przez to uważają ze są mistrzami którym nie należy się legenda ..bzdura! a waga ciężka jest przecież od zawszę uznawana za tą najbardziej prestiżową .Jankesi wiedzą doskonale że w ciężkiej nie mają już zawodników którzy dali by solidny opór braciom i przez to robią taką nagonkę na Ukraińców.
Podobnie tak jak ty ja też wolę oglądać gale w USA niż w Germanii ,Niemaszki niszczą piękno boksu tymi werdyktami przy Kohlu ,Sauerlandach i tym ohmerze (czy jakoś tak), to taki Don King to jest leszcz..ale co zrobisz...oni z tymi swoimi "pseudo Niemcami" nie polecą do USA bo wiedzą ze tylko tam mogą stracić kasę i tytuły..tak jak np ; Abraham .ostatnio solidnie świnie oszukali Karmazyna w walce z Sylvestrem ,jeden remis drugi 117-112 a trzeci 118-111, ciekawe ile sauer dał tym sędzią w łapie ..to jest chore w niemczech oszukają każdego kogo mogą .
Prawie wszędzie są wały. Czy to w niemczech, włoszech czy anglii. Tam też na punkty nie masz praktycznie szans. Tu się zgodzę że w USA jest najbardziej obiektywnie.
Ps. w Polsce też trudno wygrac obcemu na punkty.
w USA promotorem nie jest tylko Don King..zresztą on za machlojstwa powinien znalezć się w pierdlu już dawno .