DAVID HAYE: ZBAWICIEL CZY TCHÓRZ?
Wielokrotnie czytając bokserskie fora, zdanie szanowanych w świecie boksu ekspertów, pojawia się wiele opinii na temat Davida Haye'a. (24-1, 22 KO). Anglik to były dominator wagi cruser, obecnie występujący w królewskiej kategorii. Jeszcze przed swoim pierwszym występem David stał się "bohaterem" mediów. Przez wielu uważany za pięściarza, który zbawi dzisiejszą wagę ciężką, inni nie widzą w nim zbawiciela, lecz liczą, że przynajmniej trochę "rozrusza" tę kategorię. Trzecią grupę tworzą ludzie, którzy twierdzą, że David to tylko przereklamowany brytyjski krzykacz, a na dodatek tchórz. Pytanie, gdzie leży prawda?
Zacznijmy od ostatniego "ugrupowania". Zwolennicy tej tezy uważają, że Haye nie chce walczyć z najlepszymi w obecnej w ciężkiej (braćmi Kliczko), gdyż po prostu, brak mu odwagi. Moim zdaniem jest w tym jakaś mała część prawdy, lecz nie do końca. Mianowicie na tym polega całe cwaniactwo i kunszt Davida, który poza ringowymi umiejętnościami lubi promować się w przeróżny sposób. Zakłada koszulkę z odciętą głową Kliczki, obraża rywali w przeróżny sposób itp. To wszystko sprawia, że ludzie chcą zobaczyć jak taki typowy prowokator zachowa się w ringu, zwłaszcza gdy dorzuci wiele szumnych wypowiedzi. Ewentualna walka z Wladimirem lub Witalijem, niosłaby naprawdę wielkie ryzyko, Anglik na pewno faworytem w takowym pojedynku nie będzie, jeśli przegra straci wszystko. Kibice którzy tak wiernie wierzyli w jego obietnice stracą cierpliwość i już nie będą słuchać z takim przekonaniem swojego ulubieńca, który okazał się oszustem. Nagle popyt na pojedynki w jego wykonaniu gwałtownie spadnie, a co za tym idzie Haye straci swój największy atut, rozgłos. Bardzo ciężko ocenić jego szanse w pojedynku z którymś z braci, ponieważ Haye nie walczył jeszcze z nikim tak mocnym, kimś kto naprawdę przetestowałby jego umiejętności. W mojej opinii pojedynek Haye'a z braćmi Kliczko dojdzie do skutku, ale nie teraz (chyba, że David dostanie ofertę opiewającą na "grube" miliony). Brytyjczyk w pierwszej kolejności zmierzy się z bokserami mniej wymagającymi typu: Audley Harisson. Zarobi duże pieniądze i na koniec, gdzie nie będzie miał już nic do stracenia zmierzy się z Ukraińcami.
Wszystko pięknie i ładnie wygląda na papierze, ale powiedzmy sobie uczciwie, jeżeli najlepsi bokserzy z ciężkiej mają siebie nawzajem omijać i walczyć ze słabszymi rywalami, to poziom tej kategorii wagowej nigdy nie dorówna tym z niższym limitem, i jeszcze przez długi czas, będziemy tęsknić za wspaniałymi pojedynkami z lat 70, 80, 90. Wracając do Davida, przyznać trzeba, że dzięki niemu o ciężkiej zrobiło się choć trochę głośniej, szkoda tylko, że nie przez jego wspaniałe batalie bokserskie, ale w głównej mierze prowokujące zachowanie.
Podsumowując, dla mnie David nie jest tchórzem, do miana zbawiciela też mu daleko, to człowiek kontrowersyjny potrafiący zrobić szum wokół siebie. Nie odbieram mu szans z braćmi Kliczko. Niemniej uważam, że aby zbawić dzisiejszą wagę ciężką potrzebnych jest kilku bokserów, którzy przyciągną przed siebie tłumy i pokażą wspaniałe umiejętności w ringu, a nie tylko w czasie konferencji prasowych. Haye ma swoje atuty w postaci mocnego ciosu oraz szybkości. Przy odrobinie szczęścia mógłby powalić starszego jak i młodszego Ukraińca. Jeśli jednak chce sobie zaskarbić szacunek i zaufanie prawdziwych koneserów boksu zawodowego musi walczyć z rywalami z najwyższej półki, bo na chwilę obecną wygląda to tak jakby chciał podążać najłatwiejszą z dróg, na siłę udowadniając, że Kliczkowie nie są mu do niczego potrzebni.
RAFAŁ KYĆ
Solis,to diament i waga nie ma tu nic do znaczenia widzieliscie jak zniszczył barreta TKO 2 ? A kwiczycie jak haye sie męczył z nim TKO 5 nie porównujcie Alberta do Solisa.
Solis pokona Vita!!!
Solis nowy mistrz HW.
Tfu tchórzu Haye
rozumiem ze jestes straszny kozak przed klawiatura i takie Haye to potrafisz niezle naublizac i to bez zadnej cykori, podziwiam. Z pierwszej walki madrze ze zrezygnowal bo jak sie okazalo walczyl by za pietruszke, co do drugiej to tez ma racje, bo po tym jak puknal Nikusia o wiekszej kasie mozna rozmawiac i to jak rowny z rownym (przynajmniej w nagocjacjach). Teraz kasy troche nabije na jednej, moze dwoch walkach i wyjdzie do braci. Do tego wszystkiego emocje co rowna sie kasie rosna, to widac nawet na tym forum, a wiec o co chodzi, dlaczego ma sie teraz sluchac braci, jeszcze troche szumu, KO's i kasa bedzie wieksza a do tego przyszlosc zapewniona. Na pewno lepiej sie wypowiada i wyglada niz nasz bojownik Adamek i do tego jest i mlodszy i bogatszy czyli cos w tym jest.
Haye to trochę wiecej niż dobry bokser z fantastycznym biznesplanem i b.dobrą ekipą do jego realizacji.
Cała akcja z koszulkami itd była potrzebna aby mógł BEZ walk zdobyć rozgłos co dzięki mediom z UK i wałkom wujka Willfreda się udało.Zobaczymy kogo po "historycznej,genialnej itd,itp" walce David weźmie do następnej obrony, stawiam na kogoś z dobrym nazwiskiem wyboksowanego jak Ruiz. Vit odejdzie na emeryturę, Haye dzięki Wilfredowi dostanie szansę walki o następny pas...wspomnicie moje słowa.
Zapewniam was że nikt kto wychodzi do bokserskiego ringu nie jest tchórzem. Tchórzem może być prędzej nazwany ktoś, kto anonimowo miota wyzwiska zza klawiatury, za to nigdy niczego nie osiągnął ani nawet nie przelał kropli potu podczas ciężkiego treningu.
Nie jestem wielkim fanem Haye'a. To świetny bokser ale nie imponuje mi jego osobowość - zbyt krzykliwy. Myślę jednak że na pewno nie boi się nikogo, a jego podejście jest po prostu czysto biznesowe. Boks to naprawdę ciężki sport, w dodatku na skutek regularnego obrywania po głowie nieunikniona jest pewna utrata zdrowia. Są bokserzy który, prawdopodobnie mniej się tym przejmują (śp. Gatti, Adamek, Hollyfield itp.). Inni chcieliby osiągnąć jak najwięcej (również finansowo) przy możliwie najmniejszym uszczerbku dla zdrowia. Nie można chyba mieć do nich o to pretensji? Myślę że Haye chce po prostu walczyć na możliwie najbardziej dogodnych dla siebie warunkach, szczególnie kiedy wychodzi do ringu z najgroźniejszymi przeciwnikami w swojej wadze.
Kolejny który podnieca się Solisem . Facet w ostatnich walkach pokonuje samych porozbijanych emerytów , człapiąc często za nimi . Biorąc pod uwagę jego rywali , a także to że męczy się z przeciętnymi zawodnikami i wygrywa na punkty z bokserami których nokautowali Wawrzyk i Wach to tak naprawdę nic o nim powiedzieć teraz nie można. Przy Vitka warunkach i sposobie walki zostałby zbity jak pies .
tyle w temacie.
Solis pokonał Savona,o podobnych warunkach,to było dawno,a teraz zniszczy Vita-zobaczysz.
Fatalna dla Vita jest walka z zawodnikiem o tak szybkich rękach jak Solis-co pokazał Sandera(Vito go pokonał z problemami)
A Solis jest lepszy.
Mówi się że David jest chyba jedynym bokserem który może pokonać Kliczkę choć ja osobiście w to nie wierzę. Jak ktoś ma wygrać z którymś z braci to proszę bardzo tylko niech nie będzie to ta cipa. Lubię oglądać jego walki bo są ciekawe lecz tak naprawdę to życze mu (ale tylko jako bokserowi) wszystkiemu co najgorsze, no może poza nieuleczalną kontuzją, i niech go ktoś najlepiej ciężko znokautuje.
Wybór rywali na tym poziomie nie jest do pochwały i żeby "zbawić" wagę ciężką trzeba nie tylko umiejętności ale też dużej odwagi, ale przede wszystkim więcej robić a nie mówić.
Podobnie jest z Money i Pacmanem ... cala otoczka byla zorbiona do wiekszego zainteresowania $$$$ teraz dostana wiekszy pieniazek niz przed "promowaniem"
Bardzo fajny artykul i podpisuje sie pod Twymi slowami w stuprocentach..
niedługo potem miał zostać zbawcą całej wagi
a jak do tej pory szczytowym osiągnięciem jest pobicie obowiązkowego starego Ruiza i napyskowanie dwóm mistrzom którym do pięt nie dorasta
kolejny wiekopomny przeciwnik nazywa się Harrison
po prostu za pięknym PR idzie sportowa pustka
coraz więcej ludzi widzi rozdzwięk między tym co mówi a co faktycznie robi i z tąd się biorą emocje...
David Haye poprzez swoje takie a nie inne zachowanie stara się ciągle być na topie!
W rzeczywistości unika walki z którymś z braci z Kilczko gdyż doskonale zdaje sobie sprawę, że takową walkę by przegrał i to z kretesem.
W związku z tym walczy z innymi zawodnikami, aby utrzymać mistrzostwo.
Natomiast, co do walki z Tomaszem Adamkiem to z pewnością była by to ciekawa konfrontacja dwóch chwali prętów jak jeden tak i drugi przechwala się, że może walczyć z każdym i z każdym jest w stanie wygrać.
Zbawieniem nie jest ale lepiej go oglądać niż spaślaków i powolnych wielkoludów. Szkoda że sie tak zachowuje bo obok Adamka tylko jego walki w HW mi się podobają.
Fajnie tyle,że solis ma o wiele dłuższy zasięg,prezycję,siłe ciosu.
Vito nie leżą tacy pieściarze.
Co ma Long do Vita ?
Data: 03-06-2010 01:47:35
Ludzie!!!Opanujcie się.Solis,to diament i waga nie ma tu nic do znaczenia widzieliscie jak zniszczył barreta TKO 2 ?
Tak widziałem jak zniszczył Baretta który to z kolei przegrywa z każdym jak leci. Troche lodu na gorącą głowe :)
Long do Vita ma warunki fizyczne.
Problem w ciężkiej ma kilku ojców?
1. 4 federacje, 4 mistrzów, Bóg wie, który jest z nich najlepszy. Nikt ze sobą nie walczy. Paradoks. 4 Mistrzów Świata. Hehe
2. Boks stał się takim biznesem, że opłaca się być bokserem z pierwszej 5, bo się już jest milionerem. Wytłumacz słabemu pretendentowi, który ma wyjść do mocnego mistrza, przy śniadaniu, na którym zajada się kawiorem, że walka przyniesie mu korzyści? Wie, że jest słabszy, zarobi raz, ale straci miliony w dłuższej perespektywie, nie będzie fanów, kawioru, kobiet. Lepiej być pretendentem jak Povietkin i wymyślać takie brednie, że głowa puchnie, lepiej być pretendentem jak tłusty Solis, który nie pokazuje już prawie nic z tego, co kiedyś potrafił. Pretenedent też jest milionerem, ma mercedesa.
Kiedyś albo byłeś mistrzem i zarabiałeś kupę szmalu, albo byłeś nikim. To napędzało cała masę młodych wilków. Obecnym wilkom strasznie rozrosły się dupy i zmieniły szczęki w plecące jadaczki. To jest problem w ciężkiej. Federacje i kasa.
A Haye woli miec status Boga w Wielkiej Brytanii i walczyć z Harrisonem, niż status Loosera po walce z braćmi K!
Tutaj nawet nie chodzi o braci Kliczko. Kogo pokonal Haye w wadze ciezkiej oprocz emeryta (Ruiza) starego journeymana (Barretta) czy beztalenta (Walujewa) ? I to ma byc mistrz, zbawiciel wagi ciezkiej ? Wolne zarty ?
Kazdy sie na poczatku cieszyl ze wrescie nastapia jakies zmiany w tej wadze. Haye podchodzil agresywnie do Kliczkow z wielka geba i zapowiadal ze zniszczy obu braci - jasne ze kazdy zacieral rece. Tymczasem Haye kontynuuje to co przed nim robil nudny Walujew - czyli bardzo ostrozna selekcja przy szukaniu przeciwnikow.
Nikt mu nie kaze rzucac sie odrazu na Kliczkow. Ale on nawet nie celuje w druga polke: Adamek, Povetkin, Peter, Arreola czy chocby Chambers !!
A wyglada na to ze nastpny jego przeciwnik rowniez bedzie piesciarz trzeciej klasy (Harrison).
Dajmy na to ze Haye bedzie walczyl tak samo czesto jak w ostatnich latach, czyli 2 razy w roku (przypominam ze w zeszlym roku walczyl tylko raz!) to w tym roku powinien jeszcze raz wyjsc (moze) a w nastepnym mamy juz 2011 - A wiec rok w ktorym Haye chce zakonczyc kariere (jego slowa). Jak sie nie myle po Harrisonie ma byc Czagajev (solidny ale tez nic pozatym) ktory wygral eleminator z Meehanem. I co dalej ? Zakonczenie kariery ?
I teraz sie pytam: CZY TO MA BYC MISTRZ WAGI CIEZKIEJ ?
Haye to nie tchorz tylko biznesmen ? Jesli to prawda to jest on bokserem bez ambicji i honoru. Bo tylko tak mozna opisac jego zachowanie. A bez tych rzeczy nikomu sie jeszcze nie udalo zdobyc SZACUNEK w tym sporcie.
Trafnie postawiona diagnoza,widac ze tematyka bokserska zajmujesz sie nie od dzis.Rzeczywiscie nigdy tak nie bylo bylo w przeszlosci zeby 4 najwazniejsze organizacje boserskie WBO,IBF,WBA,WBC mialy czterech oddzielnych mistrzow teraz tez nie bo mistrzamiowskimi pasami tych 4 organizacji podzielili sie 3 piesciarze a nie 4,chyba ze mi cos ostatnio umknelo:)
Co do reszty tez sie zgadzam szczegolnie o tych leniach w mercedesach zajadajacych kawior na sniadanie