KLICZKO: SOSNOWSKI PRZEGRAŁ, ALE WIELE ZYSKAŁ

Przemysław Osiak, Informacja własna

2010-05-30

- Przed Sosnowskim jest ciekawa przyszłość, potrzebuje jeszcze nabrać trochę doświadczenia. Niemniej uważam, że dostanie jeszcze szansę walki o mistrzostwo świata – takimi słowami Witalij Kliczko (40-2, 38 KO) odpowiedział na pytanie dotyczące szans Alberta Sosnowskiego (45-3-1, 27 KO) na zaistnienie w wadze ciężkiej. Podczas konferencji prasowej, która odbyła się tuż po zakończeniu pojedynku o pas mistrza świata WBC, 38-letni Ukrainiec chętnie dzielił się swoimi wrażeniami z walki.

- Byłem dziś w takiej formie, że mógłbym przeboksować 25 rund. Podczas walki nie czułem zmęczenia. Zmęczył się za to Sosnowski, stwierdziłem więc: "Pora kończyć" – powiedział mistrz świata. - Jak mówiłem wcześniej, Sosnowski okazał się być dobrym przeciwnikiem. W końcu mistrzostwa Europy nie zdobywa się przypadkowo. Jest młody i głodny zwycięstw. Zrobił wszystko, co było w jego mocy, ale i to okazało się niewystarczające. Podczas walki nie miałem trudnych momentów, niemniej Sosnowski dysponuje niebezpiecznym ciosem, z których każdy może zakończyć pojedynek. Albert pokazał charakter. Przegrał tę walkę, ale jednocześnie wiele zyskał, przede wszystkim sympatię kibiców, udowodnił, że jest poważnym pięściarzem – przekonywał starszy z braci Kliczko.

JUŻ WKRÓTCE ZAPIS VIDEO ROZMOWY Z WITALIJEM KLICZKO

Wygrana w Gelsenkirchen była piątą z rzędu dla Witalija po wznowieniu zawodowej kariery w 2008 roku. Z kim zmierzy się w kolejnej potyczce? - Nie ma dla mnie różnicy, czy będę walczył z Wałujewem czy z Haye'm. Wolałbym jednak Haye'a, bo ma jedyny pas, którego brakuje mi i mojemu bratu – oznajmił Kliczko, który od momentu powrotu na ring zostawiał w pokonanym polu kolejno: Samuela Petera, Juan Carlos Gomeza, Chrisa Arreolę, Kevina Johnsona oraz Sosnowskiego.