MENEDŻER VAZQUEZA: TO KONIEC

Dzisiejszej nocy Israel Vazquez (44-5, 32 KO) zapłacil za trzy wspaniałe wojny, które w przeszłości stoczył z Rafaelem Marquezem (39-5, 35 KO). Czwarta walka toczyła się pod dyktando 35-letniego Marqueza i "El Magnifico" nie miał w niej wiele do powiedzenia. W wieku 32. lat Vazquez jest rozbitym emerytem, którego łuki brwiowe pękają od każdego celnego ciosu przeciwnika. Wysoka jest cena za nieśmiertelność, którą Israel zapewnił sobie dwoma zwycięstwami w trzech pierwszych walkach.

Przy stanie 2-2 rywalizacja meksykańskich wojowników może być oficjalnie uznana za zakończoną. Frank Espinoza, menedżer Vazqueza, nie pozwoli swemu podopiecznemu na ponowne wyjście do ringu.

- To koniec kariery Israela Vazqueza. On już nigdy więcej nie pojawi się w ringu. Nie dopuszczę do tego - zapewnia Espinoza.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: bleef
Data: 23-05-2010 11:42:58 
Gattiemu od początku zawodowej kariery na ringach pękały łuki,policzka i inne,można powiedzieć że w wielu walkach broczył krwią i jakoś nikt w jego teamie,jak i on sam za bardzo się tym nie przejmowali.

Szkoda Israela, że on w wieku 32 lat naprawdę nie prezentuje już za wiele.
 Autor komentarza: bleef
Data: 23-05-2010 11:51:28 
Chociaż z drugiej strony,dziwny sposób ogłoszenia końca kariery. Nie dopuszczą do następnej walki bo pękają mu łuki brwiowe? Gdyby coś takiego powiedział Haye, to bym to zrozumiał, bo Haye nie jest bokserem, natomiast taki wojownik jak Vazquez, raczej nie przejmujący się przegraną w rekordzie kończy bo coś nie tak z łukami ? kiepski powód i to w tak młodym wieku
 Autor komentarza: Tomasz
Data: 23-05-2010 12:08:49 
Po walce "El Maginifico" wspólnie z Marquezem zapowiadali kolejny pojedynek, unosząc do kamery w wymownym geście dłonie, pokazujące "piątkę". Cóż, Vasquez jest wojownikiem, ale boks to także sport i jeśli ryzyko utraty zdrowia będzie zbyt duże, to może rzeczywiście warto, aby pomyślał o emeryturze. W każdym razie obaj z Marquezem swoją epicką ringową sagą przeszli do legendy.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 23-05-2010 14:17:21 
Paskudna kontuzja..
 Autor komentarza: xionc
Data: 23-05-2010 15:18:23 
To jest przykre, ze nawet chocby bokser sie zajezdzil na treningach, to takiej przypadlosci nie wyeliminuje. Moze gdyby mogl walczyc w kasku, nadal odnosilby sukcesy...
 Autor komentarza: PenerFastryga
Data: 23-05-2010 16:52:31 
hehe tak to jest z latynosmai, zaczynają wczesnie boksowac jako zawodowyc i majac po 32-33 lata już widac pietno boksu na nich.Aczkolwiek dziwne to co wygaduje jego naroznik, bo jakby xle nie było zwykle obóz boksera robi dobra mine, nawet do złej gry
 Autor komentarza: TAa
Data: 23-05-2010 17:01:54 
łee paskudne ;P
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.