ŚWIETNA WALKA LIAKHOVICZ vs QUINN
Jedną z najlepszych walk w wadze ciężkiej dali przed chwilą Siergiej Liakhovicz (25-3, 16 KO) oraz Evans Quinn (18-4-1, 16 KO). Obaj panowie show dali już wczoraj podczas oficjalnego ważenia, kiedy wymienili ciosy po raz pierwszy. Dziś było jeszcze ciekawiej.
Pierwsze dwie rundy należały wyraźnie do Białorusina. Były mistrz świata federacji WBO wywierał ciągłą presję na rywalu i kilka razy skarcił go, ale Quinn wykazał się niezłą odpornością na ciosy. Pięściarz z Nikaragui był bliski sprawienia sensacji w trzecim starciu. Liakhovicz najpierw przysiadł po prawym prostym, a po kilkudziesięciu sekundach po prawym sierpowym nogi na chwilę odmówiły mu posłuszeństwa. Nie przewrócił się jednak, a pod koniec kolejnej odsłony sam kilka razy trafił wyjątkowo skutecznym tego wieczoru lewym sierpem. By było jeszcze ciekawiej, sam nadział się na potworny lewy sierpowy równo z końcem rundy piątej. Kiedy siadał na przerwę wyglądał jeszcze normalnie, ale gdy wychodził już na szóste starcie, jego prawe oko było już praktycznie zamknięte.
Siergiej uspokoił walkę lewym prostym w szóstym starciu, a w siódmym prawym sierpowym doprowadził rywala do liczenia krótkim prawym sierpowym. W ósmej odsłonie ciosami na korpus odebrał Quinnowi ochotę do kontynuowania pojedynku, a zaraz po rozpoczęciu dziewiątej rundy niezwykle efektownie znokautował go po akcji prawy na prawy. Niezwykła dawka emocji i świetna walka - oby więcej takich, a boks znów powróci do swoich najlepszych czasów...
Facet został ośmieszony przez Kliczkę, a i teraz nic nadzwyczajnego nie pokazuje.
Walka nawet,nawet choć nie stała na zbyt wysokim poziomie. O czołówce HW Liachowicz musi na teraz pomarzyć...
ps. zaznaczam ze pamiec mam nienajgorszą
ale sie zblamowales...jak pijesz to nie pisz komentow:)
Podsumowując, słaba walka z rezultatem 36 moich ziewnięć :))
jak ktoś walczy słabo to walczy ekonomicznie hehehe, dobre, ba! - zacne!!!
Liakowicz = Czagajew = Mizeria.
Czgajewa Haye nie obskoczy tylko stuknie i na tym koniec pseudoTysona.
http://polwizja-si.pl/viewpage.php?page_id=10
A szczerze to boksem rządzi kasa. Więc Saurland jak ma WBA to może sobie z tym pasem robić co chce. Dają więc walki dwóch ketchupów a Tomek w WBA jest chyba dopiero na 7 miejscu. Haye się sprzedaje. To będą nas nim męczyć. W tym roku jednakże było już kilka dobrych walk. A dwie z nich z turnieju Super Six. I chyba ta droga dla boksu byłaby najlepsza. Turnieje w wagach a potem może unifikacja wszystkich federacji w jedną. Wiem że to niemożliwe ale dla nas kibiców ten wariant byłby najlepszy. Nie wspomnę już o najlepszym okresie dla boksu który miałby miejsce przez 2 3 lata gdy federacje łączyły by się w jedną a bokserzy musieliby wychodzić do walk z niewygodnymi przeciwnikami. A jeśli ktoś powie ale przecież Szagajew (przez was nie wiem jak pisać) może wygrać z Hayem. Odpowiem: ano może ale czy naprawdę będziecie się tą walką ekscytować?