EKSPRESOWY BRIGGS
Shannon Briggs (50-5-1, 44 KO) podtrzymał passę szybkich zwycięstw. Były mistrz wagi ciężkiej po raz trzeci z rzędu wygrywa przez nokaut w pierwszej rundzie (pierwsze zwycięstwo zostało zmienione na 'no contest' po wykryciu w organizmie Amerykanina nielegalnej substancji).
Tym razem "Cannon" potrzebował zaledwie dwudziestu sekund na rozbicie znanego polskiej publiczności Dominique'a Alexandra (19-9-1, 9 KO), który w październiku 2007 roku przegrał z Krzysztofem Włodarczykiem, również przez KO w pierwszej odsłonie.
38-letni Briggs zniszczył rywala ciosami na korpus. Dwa lewe haki posłały "Diamonda" na deski, z których ten nie zdołał już powstać. Obdarzony doskonałymi warunkami fizycznymi Amerykanin powróci między liny już w przyszłym tygodniu. Przeciwnikiem "Cannona" będzie kolejna ofiara polskiego boksu, niedawny rywal Pawła Kołodzieja - Rob Calloway (70-11-2, 57 KO). Czy zdoła wytrzymać z Briggsem pełne trzy minuty?
100% racji.Mam jednak nadzieje ze zanim dostanie walke o pas to najpierw stoczy walke z wymagajacym przeciwnikiem
Co daja mu walki z leszczami? Skad tys sie urwal? Taki dzisiejszy boks. Walczy sie 5 walk z kelnerami zeby szóstą dostac z kims dobrym.
No niby kasa ale ile myslisz on moze zarobic na tych bumach??..sadze ze sa to gorsze i juz wiecej dostal by w tym MMA gdzie leszczy pewnie tez by mogl kilku obic..
Dlatego on walczy tak często. To są grosze, ale jeśli nie ma długów to jak znalazł na rachunki, a walki i tak trwają góra 5 min.
Wszystkiego pewnie po trochu..Pewnie jeszcze ma aspiracje mistrzowskie.