KOCHAĆ CZY NIENAWIDZIĆ? FMJ
Floyd Mayweather Jr. bo o nim mowa jest bokserskim geniuszem, jak powiedział w przenośni Dawid Kostecki "Jest człowiekiem, który urodził się w rękawicach bokserskich". Jego niebotyczny talent w połączeniu z ciężką pracą sprawiły, że jest jednym z najlepszych w historii boksu.
Wielokrotnie czytając komentarze na forach bokserskich zauważyłem, jak wiele osób go nienawidzi, krytykując go na każdym kroku. Więc automatycznie pojawiło się pytanie: Dlaczego? Pewnie dlatego, że ludzie nie lubią oglądać ludzi zarozumiałych i nieskromnych. Tylko czy takowym jest "Pretty"? Na pewno jest bardzo pewny siebie, rzekłbym nawet że jest zadufany w sobie, ciągle opowiada jak wielkie umiejętności posiada i nie ukrywa, że uważa się za najlepszego w swoim "fachu", lecz czy to źle że mówi to co myśli? Po co ma udawać człowieka skromnego skoro nim nie jest?
Media często publikowały jego sprzeczki z ojcem Floydem Sr; gdzie obydwaj nie przebierali w słowach, co jeszcze bardziej wpływało na reputację "Moneya" wśród zwykłych ludzi. Te wszystkie czynniki spowodowały, że Floyd stał się postacią kontrowersyjną. Przed walką Mayweathera z Marquezem, Polsat Sport wyemitował program (o przygotowaniach do walki), gdzie ukazany był zwykły dzień Floyda. To co mnie najbardziej zaciekawiło to niezwykle ciężka praca na sali treningowej tego na pozór zarozumiałego i zapatrzonego w siebie chłopaka, oraz sumienne wykonywanie poleceń swego trenera, a zarazem wuja Rogera. Po tej scenie zrozumiałem, że sukcesy nie przyszły tylko za sprawą talentu.
W tym "mini" filmie bardzo spodobało mi się spotkanie Mayweathera z dziećmi, którym Floyd wmawiał: "Jeśli chcesz osiągnąć w życiu sukces musisz bardzo ciężko pracować, a jeśli ktoś wmawia Ci że się nie nadajesz wyśmiej go i dalej rób swoje!!!" szczerze mówiąc bardzo mnie to zdanie poruszyło, a zwłaszcza ton w jakim "Pretty" go wypowiedział, wręcz krzycząc. Pomyślałem sobie: Jak można takiego człowieka nie polubić? Przeciwnik tej tezy pewnie powiedziałby, że robi to pod publikę, ok, ale po co miałby wkładać w swoje wypowiedzi tyle serca i dobrych rad, skoro jest człowiekiem "ustawionym" w życiu? Floyd Mayweather jest bokserem, który lubi wojny na słowa i prowokacje przed walką. Z pewnością jest to jego najgorsza cecha, może dlatego tak uważam, gdyż jestem kibicem , który chce zobaczyć wojnę w ringu na rękawice, a nie poza nim na słowa. Wiem, że przyciąga to ludzi przed odbiorniki dlatego trzeba to zrozumieć, wiadomo czym większa oglądalnośc tym bokser dostaje więcej $$$.
Niektórzy kibice uważają, że Floyd jest pięściarzem nudnym bo jego styl boksowania opiera się na defensywie. W pewnym sensie jest to prawda, ale trzeba dodać, że gdy pojawi się odpowiedni moment to Mayweather potrafi przyśpieszyć i znokautować rywala, jako przykład podam walkę z Ricky Hattonem. W tym czynniku wydaję się, iż "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia", wiadomo jedni obserwatorzy wolą typową szermierke na pięści inni zaś, chcą zobaczyć bijatykę.
Podsumowując Mayweather jest bokserem, którego można kochać lub nienawidzić. Jednak zdecydowana większość tych drugich nienawidzi Floyda za jego charakter, a nie umiejętności bokserskie, ja natomiast kocham go za jego szokujące wypowiedzi, prowokacje, ciężką pracę w którą wkłada tak dużo swojego serca oraz rzecz jasna wspaniałe umiejętności.
RAFAŁ "RAF1" KYĆ
Co za parodia.
Zdecydowanie korzystniej prezentuje się poza ringiem i nie musi stosować tanich chwytów wobec przeciwników, żeby wzbudzać zainteresowanie swoimi walkami.
Ja tam go bardzo lubie boksersko jak i poza ringiem :)
PacMan tez jest religijny na pokaz,ale nie mówi - jestem najlepszy itp.
A Floyd do końca swojego życia będzie postacią kontrowersyjną.
Znają go i interesują się nim zarówno ludzie którzy go kochają jak i nienawidzą.
I chyba na tym polega jego geniusz.
Dokladnie, mnie Floyd zwisa:)
Pyszałkowatości jednak nie znoszę. A najbardziej nie znoszę w tym człowieku, że:
1. Walczy tylko dla pieniędzy (nie chcąc pasa Mosleya, bo trzeba było wyłozyć trochę grosza).
2. Prania cudzych problemów publicznie (rozwód Mosleya, jego pozycja w Golden Boy Promotions). Taki trash talking nie jest juz trash talkingiem tylko obrzydliwym chamstwem.
Reasumując. Jako bokser jest genialny (choć są zawodnicy mogący z nim wygrać), jako człowiek nie. Wychodzenie do dzieci ubogich i utwierdzanie ich, że tylko ciężka praca i sumienność popłacają świadczą o nim pozytywnie, natomiast występy publiczne w których uwłacza godności innych zawodników piorąc ich najbardziej osobiste brudy świadczą o nim bardzo negatywnie.
Jaki tam z niego geniusz,defensywny styl walki i zasłanianie się ramieniem sprawia ,że jego walki nie są widowiskowe, w przeciwieństwie do Mennyego który walczy widowiskowo i to jego można nazwać geniuszem a nie tego przereklamowanego pajaca."
temu panu już podziękujemy...
Wiesz ile jest bokserów, którzy walczą widowiskowo jak Pacman ? i co każdy jest geniuszem ? bez jaj.
Mayweather stworzył swój własny styl walki, zapewne nie do podrobienia... tak jak niegdyś Roy Jones Jr. Dobrze pamiętamy walkę Toneya z RJJ ... ten pierwszy chciał zrobić to co Roy, jak to się skończyło ? dostał w pysk! Tak samo jest z Floydem, wypracował sobie taki styl, że próba podrobienia go, może się źle skończyć dla tego śmiałka. Jemu na walkę w takim stylu, pozwala jego geniusz. Niesamowita szybkość, balans ciałem, świetne wyczucie dystansu, refleks, precyzyjność! Tacy bokserzy nie rodzą się codziennie.
Można nie darzyć go sympatią... ale chore jest to, że właśnie przez ten brak sympatii umniejsza mu się jego osiągnięcia. W tym jest sęk!
Akcja RJJ - Toney była genialna! :)
A jeśli chodzi o Floyda.
To jak z muzyką. Można nie lubić muzyki w wykonaniu Sarah`y Brightman, ale bez względu na gust, jej sopran jest przepiękny a muzyka sztuką najwyższą.
Autor piszę właśnie o takim podejściu w ostatnim akapicie.
Nienawidzisz Floyda wyłącznie za jego słowne sprzeczki z przeciwnikami.
Zresztą większość ludzi tak do tego podchodzi.
Jednym słowem raz wygrywa cichy skromniś, raz rozgadana dziwka - nie ma to żadnego znaczenia. Floyd jest genialnym bokserem, niesamowitym sportowcem, jednym z największych w historii boksu ( choć moim zdaniem nawet w superfornie nie był aż tak nieosiągalny jak młody RJJ- Casttilo to pokazał). Poza ringiem przypomina chłopa z podkieleckiej wiochy co dostał 10mln dolców...ale mnie to jebi.,
Floyd Mayweather Jr
Jeden z największych bokserów w historii.
Wielu było takich,którzy zostali docenieni dopiero po zakończeniu karier.
Dziś większość podchodzi zbyt emocjonalnie.Po latach emocje opadną i "na chłodno" przeciwnicy docenią Jego geniusz...
proponuje poczytac wywiady "60 seconds" ze znanymi bokserami i ilu z nich na pytanie o najwybitniejzego obecnie boksera odpowiada: "FMJ"
i to jest miarodajne bo kto moze ocenic lepiej innego boksera jak nie kolega po fachu , przeciez nie jakiś brzusio piwny sprzed komputera klepiący po forach bokserskich?:)
zaletą Floyda jest to że świetnych ludzi z nim walczących potrafi sprowadzić do roli przeciętniaków, wezmy dwie ostatnie walki, jak wygladali Marquez i Shane przy nim, jak jacyś średniej klasy journeymani, i jak potem czytam na forum "Shane go juz miał ale spuchł po drugiej rundzie" to sorry ale umieram ze smiechu
i mozna pisac ze Floyd umiejetnie sterował karierą, omijał tego czy tamtego ale z drugiej strony walczył z tyloma bardzo dobrymi piesciarzami ze wystarczy to zeby ocenic skale jego wybitnosci
pozaringowy wizerunek jest bez znaczenia
nie wiadomo ile w tym zwykłego hype'u i trash talkingu typowego dla dyscypliny a ile prawdy, ktoś zna tego człowieka, zamienił z nim chocby 2 zdania hyhy?
a wszystkim forumowym swietym Franciszkom co im nie podoba sie ze chłop leci na kase proponuje uwazniejsze zerkniecie w lustro :)
postawa poza ringiem jest rownie wazna wiec Floydzik"kompleksy z powodu małego dydka" Mayweather jest dla mnie tylko krzyczacym murzynem z wielkimi komplekasmi ktory glosno krzyczac i obnoszac sie z pieniedzmi probuje zagluszyc swoje kompleksy
On nie szafuje siłami. Robi tylko tyle ruchów ile potrzeba. Mimo wydającego się trwania momentami w długim skurczu izometrycznym, mam wrażenie, ze to złudzenie. A on pozostaje jedynie w gotowości.
Ten na pozór bezruch usypia przeciwników. Przez co jego zrywy: szybkie pojedyncze ciosy proste, lewy sierp z doskoku, czy niespodziewane nagłe skrócenie dystansu są zaskoczeniem dla przeciwników.
No i ten balans, przy niezmiennej pozycji nóg- wytrąca przeciwników z równowagi, kiedy nie mogą go trafić.
To obecnie ikona boksu.
Jako człowieka też go nie lubię, chociaż doceniam jego kunszt negocjacyjny.
Nie wiem czy jesteś ograniczony w jakiś sposób, ale niestety tak to wygląda... mówisz o kompleksach, po sposobie pisania wnioskuję, że też właśnie takie posiadasz. Poza tym, widać, że przy ocenie bokserów nie tylko kierujesz się postawą w ringu i poza ringiem ale też kolorem skóry, przykre to. No cóż, szkoda, że Krzysiu Diablo Włodarczyk jest wzorem do naśladowania, mimo tego w ogień za nim skoczysz...
pozdro i trzymaj się ciepło