MALIGNAGGI: NIE MOGŁEM ZA NIM NADĄŻYĆ
Leszek Dudek, boxingscene.com
2010-05-16
Paulie Malignaggi (27-4, 5 KO) nie miał nic do powiedzenia podczas wczorajszej walki z mistrzem WBA wagi junior półśredniej - Amirem Khanem (23-1, 17 KO). Silniejszy Brytyjczyk górował nad "Magikiem" w każdej odsłonie i sędzia Steve Smoger słusznie zlitował się nad Amerykaninem w połowie jedenastego starcia.
- Amir za dużo robił, bił z różnych kątów i cały czas zmieniał dystans. Też tak walczyłem, gdy byłem młodszy. Z wiekiem przychodziły kontuzje i przez nie zacząłem oszczędzać ręce i mniej uderzać. Był silniejszy, większy i szybszy. Nie mogłem za nim nadążyć. Nie wyczułem dystansu. Amir pokazał jak bardzo mu na tym zależało, mam dla niego wiele szacunku - powiedział po walce rozbity Malignaggi.
Nie przypomina wam to już kogoś? Roach identycznie trenuje Khana co Pacmana. O ile Pacman musi walczyć dodatkowo ze swoimi gorszymi warunkami fizycznymi, o tyle Khan ma bardzo dobre warunki w swojej kategorii.
Młody będzie niedługo megagwiazdą. Obawiam się jedynie, że zbyt szybko gada o Alexandrze. Ten jest na dzień dzisiejszy nie do pokonania przez Amira. Cieszę się jednak na te ciekawe, czekające nas walki.