MARGARITO: REWANŻ Z MARTINEZEM, ALE NAJPIERW PACQUIAO
Były mistrz wagi półśredniej, Antonio Margarito (38-6, 27 KO) wczorajszej nocy wrócił na ring pokonując w dobrym stylu Roberto Garcię (28-3, 21 KO). Teraz "Tornado z Tijuany" ma do wyboru dwie opcje. Może rozważyć wycieczkę do kategorii średniej, by dać rewanż jej nowemu królowi - Sergio Martinezowi (45-2-2, 24 KO) lub spróbować sił w walce z Filipińczykiem Mannym Pacquiao (51-3-2, 38 KO).
- Propozycja walki z Martinezem jest niezwykle kusząca. Rozmawiałem już o tym z moim trenerem Robertem Garcią. Być może skuszę się na ten ruch, bo nie wydaje mi się, by Argentyńczyk był teraz poza moim zasięgiem. To nie jest naturalny średni, jest mniejszy ode mnie. Marzę o pojedynku z Pacquiao, ale jeśli jego organizacja okaże się niemożliwa, to chętnie zmierzę się z Martinezem - powiedział 32-letni Meksykanin.
On powinien stworzyć "Gabinet figur gipsowych" i objeżdżać z nim cąły świat- a nie boksować.
Poza tym, bez gipsu nie ma tak strasznego ciosu!
Dla mnie to cieć-śmieć.
Jesli sie nie myle to trenerem Margarito jest Javier Capetillo, chyba ze zmienil trenera i teraz z nim boksuje.