ŁAPIN O PRZYGOTOWANIACH SOSNOWSKIEGO
Polska The Times pisze o przygotowaniach dwóch Polaków pod okiem Fiodora Łapina do walk o mistrzostwo świata. Trener jest bardzo zadowolony z przygotowań, mówi że dobrze wyszedł mu podział jego czasu pomiedzy pięściarzy.
- Mimo obowiązków związanych z przygotowaniami Włodarczyka znajdę czas na zajęcia z Albertem. Do tej pory nie było z tym żadnych problemów. Ba, uważam wręcz, że tak dobrych przygotowań nie miałem od dawna. Krzysiek dopingował Alberta, a Albert Krzyśka - twierdzi Łapin. Według szkoleniowca Sosnowski jest wyjątkowo zmotywowany. Podczas pierwszego sparingu musiał wręcz uspokajać Dragona. Albert pracuje z dwoma wysokimi zawodnikami mierzącymi ponad dwa metry - Anglikiem Price'em i Rosjaninem Orłowem.
- Jest tak spragniony boksu, że rzucił się na sparingpartnerów, a przecież nie o to chodzi. Nad czym pracujemy? Prochu nie da się wymyślić. Albert uczy się boksować z pięściarzami dużo od siebie wyższymi. Chcemy poprawić pracę nóg i balans tułowia. Cały czas szykujemy też swoje akcje na Kliczkę, ale nie powiem wam, co to będzie - śmieje się Łapin, który nawet nazwiska rosyjskiego sparingpartnera nie chciał zdradzić, aby uniknąć prób wyciągania od niego wiadomości przez obóz rywala.
Co jak co, ale ten Orłow to po prostu kpina...
Trudno się nie zgodzić, niestety taka prawda..
maddog:
"Wiadomo,że chłopak jest zmotywowany i szacunek za wyjście z Kliczką ale czy będzie miał taki zapał jak go Witek kilka razy zatrzyma lewym dyszlem i poprawi prawym prostym..?"
Zgadzam się w całej rozciągłości. Czytam komentarze niektórych osób typu: "Albert powinien popracować nad szybkością i od razu zaatakować Vitka, bo ten w obronie się gubi i możemy mieć niespodziankę" - Panowie z czym do ludzi?!
Przy takiej różnicy klasy gdyby Albert ruszył tak do ataku, coś "przestrzelił" i nadział się na kontrę to w najlepszym wypadku mogłoby się skończyć na obserwacji w szpitalu. Vitek, jest typem boksera, który cofając się zawsze stara się trafić, nie koncentruje się tylko na obronie, bo i potrafi swoje przyjąć. Jak zobaczy, że Albert "pływa", to go zasypie lawiną ciosów. Dla mnie sukcesem będzie przegrana na punkty.
Nie wiem dlaczego, ale drugi z wymienionych był zawsze specem bokserskim o tzw. "globalnym podejściu do boksu", natomiast pan Łapin (przy całym szacunku) był takim lokalnym trenerem i fachowcem, mającym pewne sukcesy, ale wybrakowanym w szerokie spojrzenie na boks. Moje subiektywne odczucia. Ale mogę się mylić, patrząc na niego za bardzo przez pryzmat BKP.
czytalem ze wybrali Łapina bo jak nikt w naszym kraju zna sie na boksie dawnego ZSRR
"Ja ciągle nie umiem pojąć, Albercie, dlaczego Łapin a nie Gmitruk??"
A dlaczego miałby się tą sprawą zająć, z urzędu? Może zwyczajnie nie był zainteresowany :)
Pyra90,
Coś takiego jak "stawianie na siebie" jest zabronione. (podaj mi proszę źródło tych rewelacji). Równie dobrze dzisiaj Wład mógłby sobie wybrać jakiegoś buma z ujemnym rekordem, postawić całą kasę jaką zarobił na nokaut w pierwszej rundzie, przewrócić się i leżeć do góry wentylem na kanarach.
Za granie u buków i obstawianie swoich meczów piłkarzon np. grozi dyskwalfikacja. Prowadzone są nawet śledztwa czy nie stawiają za nich podstawieni ludzie lub rodzina.
Pytanie, czy Dragon w ogóle "zapukał" do pana Andrzeja. Obstawiam, że niekoniecznie :):):)
ja tez czytalem ze Pudzian dal 20 koła na siebie i mnie to zdziwilo ale nie zdziwie sie tez jak okaze sie to totalna bzdura
Odyniec,
Według mnie to było źródło jednego z naszych dwóch najbardziej poczytnych dzienników:) wklejone gdzieś na wp albo onecie.
owszem
pod warunkiem , że nazywałby się żelazny mike
oczekuje tylko ,że za-boksuje na maksa
i wytrwa do ostatniego gongu - to będzie duży sukces
właściwie - oglądając walkę naszego o pas w ciężkiej
to- już jest niewątpliwy sukces
"to jest boks i wszystko może się zdarzyć "
Przecież Vitek może siadając w swoim narożniku po skończonej rundzie rozwalić stołek, a jego część może mu przebić płuco.. jasne:)
@mik36,
Nie wiem czy jest to prawnie regulowane, jak dla mnie powinno być zabronione, gdyż tak naprawdę główny bohater tego wydarzenia ma na to największy wpływ i może zrobić co mu się tylko podoba.
mik36,
Tak więc mistrz w wolnej obronie może sobie wybrać buma, postawić krocie na nokaut w którejś z rund i go wtedy przycisnąć, skończyć i zgarnąć dodatkową kase? I to jest w Twoim przekonaniu fair ?
Nie chcę wnikać w szczegóły, bo mogę się mylić... tyle tylko, że tak na przysłowiowy "chłopski rozum" sportowcy nie powinni obstawiać wydarzeń w których sami biorą udział bo jest za duże ryzyko manipulacji (jak wiesz obstawiać można mnóstwo rzeczy, nie tylko wygraną i przegraną, ale również potencjalne zdarzenia podczas pojedynku, meczu, itp.).
A przegrać z bumem przy dużym pechu też można .
więc kto postawi na siebie przy kursie 1.05
Trzeba by było postawić kilka baniek żeby coś z tego było , a kto będzie ryzykował taką kasę żeby zarobić grosze .
mik36,
Nie ma ryzyka... walcząc z typowym bumem bez ciosu, mistrz nie ryzykuje nic.
Co do obstawiania zdarzeń to tam kurs jest dużo wyższy, np. określona ilość rzutów rożnych do pierwszej połowy, czerwona kartka dla danego piłkarza, nokdaun w którejś z rund, itp.. na tym można zarobić.
@KOSTROMA,
Najpierw Sosna musiałby wyjechać do Rosji i ćwiczyć w zaspach:))
No właśnie, sparing partnerów to on ma do dupy i nie bardzo wiem dlaczego. Ale jak mówił łapin, Albert uczy się walczyć z 'dużymi' rywalami więc może coś w tym jest, przynajmniej w przeciwieństwie do worków treningowych to jakoś oddadzą:))