ALEXANDER CHCE ZASTĄPIĆ 'EL CHINO'
Po wycofaniu się Marcosa Rene Maidany (28-1, 27 KO) z lipcowego pojedynku z Timem Bradleyem (25-0, 11 KO), mistrz WBO w kategorii junior półśredniej pozostał bez rywala.
Na miejsce kontuzjowanego Argentyńczyka wskoczyć chce czempion federacji WBC i IBF - Devon Alexander (20-0, 13 KO). 23-letni Amerykanin od dłuższego czasu "poluje" na swego starszego kolegę. Obydwaj pięściarze uznawani są za najlepszych w limicie do 140 funtów. "Aleksander Wielki" ma zawalczyć na HBO na początku sierpnia. "Desert Storm" ma zarezerwowany 17 lipca. Skoro daty ich najbliższych pojedynków niemal się pokrywają, to czemu nie zorganizować walki, która wyłoni najlepszego z najlepszych?
- Żaden z nich nie ma rywala. Są najlepszymi pięściarzami w tej kategorii. Problem w tym, że Bradley nie jest gotowy na walkę z Devonem. On chce uważać się za dominatora, ale unika równych sobie. Lepszej okazji już nie będzie, niech kibice dostaną to, czego chcą. Nie zależy nam na tym, by walczyć w St. Louis. To może być Las Vegas. Co teraz ci nie odpowiada, Timothy? Zróbmy to. Jeżeli Bradley teraz odmówi, to nie może już nazywać siebie najlepszym. Najlepszy nikogo nie unika. Najlepszy jest Devon - powiedział Kevin Cunningham, szkoleniowec Alexandra.
Ostatnimi czasy nieczesto sie to zdarza :)
HEHEHEH chłopaki nie przeceniajcie Alexandra że niby nikogo się nie pęka on poprostu tylko wie że jest od każdego lepszy :)))))
hehe, widzisz w dobie niemieckich miszczow, wiecznych pretendentow, grubasow i starszych panow kazdy przejaw normalnosci w boksie jest dla nas powodem do radochy. :))