KHAN: FROCH POWINIEN RZUCIĆ BOKS I PRACOWAĆ DLA MNIE
Przygotowujący się do debiutu na terenie Stanów Zjednoczonych, Amir Khan (22-1, 16 KO), nie zaprzestaje toczyć bitwy na słowa z Carlem Frochem (26-1, 20 KO). Obaj pięściarze z Wysp Brytyjskich nie darzą się sympatią, a po ostatniej porażce "Kobry" potyczka słowna nabrała większych rumieńców.
- Carl Froch? Nie lubię tego gościa. On naopowiadał dużo głupot na mój temat. Froch zawsze ma dużo do powiedzienia i gada głupoty o zawodnikach, o mnie też. On powinien rzucić boksowanie i zgłosić się do mnie do pracy. Dam mu pracę w Khan Promotions, będzie rozklejał moje plakaty – powiedział drwiący Khan.
Przypomnijmy, że Khan pojawi się w ringu 15 maja, a jego rywalem będzie Paulie Malignaggi (27-3, 5 KO). Areną zmagań obu pięściarzy będzie WaMu Theathre w Madison Square Garden.
Przykład Khana-nie opowiadał aż takich głupot o sobie jak Froch czy Haye i jak spadał/spadnie to z niskiego konia,a Froch i Haye z wysokiego.Dlatego Haye bedzie unikał wysokiego,a Froch już spadł.
Ale Khan się teraz lepiej nie zachowuje, "jadąc" po przegranym- zniża sie do poziomu Kobry.
Na pochyłe drzewo to i koza wskoczy.
Khan z czasów przypadkowego puncha z Prescottem, to już inny Khan. On przeszedł wielki progres w teamie Roacha, z grzecznego boksera zmienił się w agresora, punchera, dysponującego świetną techniką. Uważam, że z Devonem Alexandrem (techniką i talentem przypominającym powolutku Floyda) nie ma szans, ale Bradleya i Maidanę ma spokojnie w swoim zasięgu. Maidana ostatnio dał ciała, pomimo wygranej. Z Cayo zwyciężył w średnim stylu. Moje opinia.
15 maja Pauli-pyskacz się o powyższym gorzko przekona, przypuszczam.
Porazka z prescotem to nic, pomogla mu bardziej niz kazde zawyciestwo
Tak smao Wladimir, przeciez po porazce z Purrity ktos by pomyslal za wlad to zart, po dwóch ko od sandersa i brewstera ze wielki piesciarz ktory mial pas stracil i jest w czolówce ale to tyle.
Khan jest świetny naprawde i fjanie dogadał Frochowi