WYWIAD. ŁUKASZ JANIK

Marcin Mlak:  Łukasz w jakiej jesteś dyspozycji fizycznej jak i zarówno psychicznej?
ŁJ: W jednej i drugiej bardzo dobrze. Wzmocniłem się fizycznie i wypocząłem.

- Nad czym pracowałeś podczas przygotowań?
ŁJ: Przede wszystkim pracowałem nad tym, żeby bić ciosy z pełnym skrętem, na całą długość. Co za tym idzie poprawia się siła ciosu i bezpieczeństwo, bo jesteś schowany z barkiem. Zacząłem nagrywać swoje sparingi i treningi. Pozwoli mi to eliminować błędy.

- Ostatnia walka w twoim wykonaniu była ciężka. Boksowałeś z kontuzją, prawda?
ŁJ: Tak. Byłem troszkę porozbijany. Na sparingu zostałem uderzony łokciem i miałem rozcięcia na twarzy. Generalnie to przygotowywałem się na mańkuta. Sparowałem przed tą walką z mańkutami. Dzień przed pojedynkiem okazało się, że boksuję z niskim czarnoskórym pięściarzem. Podczas wyjazdu z hotelu na halę, okazało się, że jest to zupełnie inny zawodnik. Zawodnik był bardzo sprytny, po każdej kombinacji wchodził głową. Skutkiem były pojawiające się rozcięcia na mojej twarzy.

- Z kim  pracujesz kiedy nie ma trenera Łapina?
ŁJ: Z trenerem Skrzeczem. Bardzo dobrze się rozumiemy. Pracowaliśmy razem podczas mojej kariery amatorskiej. Od  każdego trenera można coś wynieść. Zmieniło się moje podejście do boksu. Teraz wiem, jak ważny jest dla mnie trening.

- Zapomniałeś już o walce z Mateuszem Masternakiem?
ŁJ: Gorycz porażki gdzieś tam w głowie siedzi. Z każdej przegranej trzeba wyciągnąć wnioski. Myślę, że ja to zrobiłem. Muszę boksować swoje, może kiedyś dostanę rewanż.

- Na ile wiarygodne były informacje o Twojej walce z Enzo Maccarinellim?
ŁJ: Z tego co słyszałem, to była taka opcja. Jednak obóz Walijczyka nie chciał tej walki. Może dlatego, że chcieli go odbudować po ciężkich porażkach.

- Mam rozumieć, że walkę z ”Maccą” wziąłbyś bez mrugnięcia okiem?
ŁJ: Przez taką walkę można spowodować, że cały świat usłyszy o zawodniku. Walijczyk jednak ma nazwisko. Byłaby szansa wygrać, chętnie bym zaboksował. Czekam na taką walkę.

- Poukładałeś sobie życie prywatne. Teraz stawiasz tylko na boks?
ŁJ: Znowu zacząłem żyć boksem. Wstaję rano, myślę o boksie, kładę się spać, też o nim myślę. Zaczynam wracać do nawyków z czasów amatorskich, czyli do wspomnianych wcześniej nagrań z treningów.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: GoldenBoy
Data: 24-04-2010 12:24:39 
na co Ci chłopie rewanż z Masterem, obawiam się że teraz skończyło by się tak że jeszcze mniej czasu potrzebował by Mateusz na zakończenie walki przed czasem niż ostatnio.

Powodzenia
 Autor komentarza: Zygmunt
Data: 24-04-2010 16:05:56 
GoldenBoy

Nie bylbym taki pewien,ze Master by go znowu znokautowal!Tamta walka wcale nie byla az tak jednostronna!A teraz Master obija kelnerow...
Oboje jak nie beda boksowac z wymagajacymi rywalami,to ich rozwoj bedzie mocno zagrozony!
 Autor komentarza: GoldenBoy
Data: 24-04-2010 18:11:17 
Skoro twierdzisz że tamta walka nie była jednostronna to chyba inną walkę widziałeś, bo ja bylem na tej gali na żywo i widziałem jak Master robi z niego worek do bicia..

Jedyny plus jaki z tego wyszedł to taki że Janik przestał szczekać na lewo i prawo..
 Autor komentarza: jacjan2603
Data: 24-04-2010 18:48:52 
Macca nie chce walczyć z Janikiem bo musi się odbudować hahahaha!!!Ta walka z Janikiem to akurat na odbudowanie sie bo Enzo by go skończył jeszcze szybciej niż Master.Taka jest prawda.
 Autor komentarza: owocelesne1l
Data: 24-04-2010 23:55:19 
jacjan2603 wychodzi na to,że wydygali się Janika
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.