KESSLER: TO MOJA OSTATNIA SZANSA
- Moi fani zawsze dają mi dodatkowego kopa, a ja nigdy nie przegrałem i nigdy nie przegram u siebie w Danii. Dlatego też nie sądzę by Froch wywiózł stąd jakiekolwiek punkty - odgraża się Mikkel Kessler (42-2, 32 KO), który już w najbliższą sobote skrzyżuje rękawice z mistrzem federacji WBC, Carlem Frochem (26-0, 20 KO).
- Miałem kilka złych dni po porażce z Wardem, ale teraz powracam lepszy i silniejszy niż kiedykolwiek. Natomiast do porażki z Wardem nie chcę już powracać. Teraz wszystkie swoje myśli koncentruję na najbliższej walce. Fakty są takie, że muszę teraz wygrać by utrzymać szansę na wygranie całego turnieju "Super Six", ale to jest moja ostatnia szansa - zakończył Duńczyk, który po pierwszej serii nie zdobył żadnego punktu do tabeli końcowej.
Liczę,że Kessler obije tego Frocha.
Mimo tego to Duńczyka należy uznać za faworyta tej walki. To lepszy bokser a przy tym jest równie twardy i równie mocno uderza, jak Froch. Szybkość? Tutaj też Duńczyk może mieć przewagę. Warunki fizyczne niemal identyczne. Doświadczenie też jest po jego stronie, to gdzie będzie walczył również. Jeżeli Anglik go nie znokautuje, nie ma szans na wygraną.
I niech tak zostanie.
Kessler tez nie jest moim ulubionym bokserem ale zdziwiłbym sie bardzo gdyby nie dal rady Frochowi w takich okolicznosciach przyrody