ZZA LIN: POSKROMIŁ DUCHA

Nigdy nie ukrywałem, że pajacowania w ringu nie znoszę i jestem przekonany, iż wśród czytelników portalu BOKSER.ORG znajdę sojuszników. Opuszczanie rąk, strojenie głupawych min, czy też inne metody sprowokowania rywala bardzo mnie irytują. W związku z powyższym, nigdy nie byłem zwolennikiem Naseema Hameda zwanego Księciem, Chrisa Eubanka, Joe Calzaghe’go i innych.

Nie zmienia to jednak faktu, że wyżej wymienionych szanuję i uważam za pięściarzy wspaniałych . Do tego grona, w niedzielę nad ranem czasu polskiego włączyłem Sergio Gabriela Martineza, który w sposób nie przymierzając wybitny, pokonał Kelly’ego Pavlika. „Maravilla” najpierw, systematycznie wkurzał rywala, niczym Marco Materazzi, Zinedine Zidane’a, a gdy mu się znudziło przystąpił do ataku, po którym nie było, co zbierać. Swoją drogą ciekawe, czy Amerykanin nie miał ochoty, aby „pociągnąć” Martinezowi „z byka”? Szczerze powiedziawszy wcale bym się nie zdziwił, gdyby tak postąpił, choć takiego zachowania zdecydowanie nie popieram.

Już w walce z Paulem Williamsem, 35-letni Argentyńczyk zaimponował mi bardzo i w mojej skromnej opinii tamtego pojedynku nie przegrał. Tym razem nie było już najmniejszych wątpliwości. Martinez zrobił z Pavlikiem co chciał. Na początku poważnie napoczął „Ducha”, a po chwili rozluźnienia wykończył robotę, deklasując Amerykanina począwszy od ósmego starcia. W pewnym momencie zapragnąłem nawet, aby sędzia ringowy walkę  przerwał, bo choć Pavlik nie należy do moich ulubieńców, zrobiło mi się go tak zwyczajnie po ludzku żal. 

Oglądając ten pojedynek, przypomniałem sobie mecz finałowy piłkarskich mistrzostw świata z 1986, kiedy to rodacy Martineza pokonali Niemców. Starcie finezji z siłą i konsekwencją. W tamtym spotkaniu, Argentyńczycy prowadzili 2-0, ale Niemcy zdołali wyrównać . Ostatnie słowo należało jednak do Diego Maradony i kolegów. Po fantastycznym podaniu „Boskiego”, bramkę na wagę Pucharu Świata zdobył  Jorge Burruchaga. Tym razem, Martinez nie musiał czekać niemal do końca pojedynku, bowiem w ostatnich pięciu rundach połowie zamęczył rywala.

Kelly Pavlik, w trakcie swojej bogatej kariery przetrwał już wiele ciężkich momentów, jednak niemal za każdym razem wychodził z nich obronnym prawym prostym. Tym razem nie miał nic do powiedzenia. Ciosy Martineza, poza rozbiciem łuków brwiowych, nie były w stanie zrobić Amerykaninowi krzywdy, ale dokuczały niemiłosiernie. Mieszkający w Madrycie Argentyńczyk kąsał bardzo, ale to bardzo nieprzyjemnie.

Pavlik dał się wciągnąć w misternie uknuty przez Martineza plan. Argentyńczyk doskonale zdawał sobie sprawę, że przyjmować wymiany nie może, bowiem skończy się to dla niego tragicznie. Walczył, więc tak jak walczył. Prowokował z pełnym zaufaniem do samego siebie. Udało mu się uśpić czujność rywala i gdy tylko zorientował się, że przeciwnik nabiera pewności siebie, przystąpił do ataku.

Geniusz Martineza polega, więc nie tylko na niebywałej szybkości, świetnym refleksie i stalowej kondycji, ale również, a być może przede wszystkim na taktyce. Wszyscy doskonale wiemy, że nawet najskrupulatniej przygotowane założenia, w walce z Kelly Pavlikiem, w jednej chwili mogą wziąć w łeb.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Jaguar
Data: 19-04-2010 10:46:53 
No fakt wspaniale wypunktował Pavlika, teraz liczyłbym na jego rewanż z Paulem Williamsem bo poprzednia walka była bardzo wyrównana , co do samego Pavlika to udowodnił wszystkim że z Hopkinsem to nie był wypadek przy pracy lecz po prostu jest zbyt wolny dla szybkich techników, którzy potrafią z nim pojechać jak z dzieciakiem , jak dla mnie jego gwiazda zgasła i ciężko będzie mu się odbudować po takiej porażce , co do jego walki z Paulem Williamsem to myślę że Williams by go wypunktował na pełnym dystansie
 Autor komentarza: unlocer
Data: 19-04-2010 10:47:02 
Piękna walka a sposób w jaki Martinez pokonał Pavlika genialny.Powtórka będzie w niedzielę rano i Tomek zrobi z Crisem podobnie , może nawet tko pod koniec walki.
 Autor komentarza: Jaguar
Data: 19-04-2010 10:54:32 
tak na marginesie Pavlik wyglądał jakby był wycieńczony zbijaniem wagi i walczył w zwolnionym tempie , nie wiem jak z tym u niego ale przy jego wzroście w takiej kategorii ciężko wykrzesać z siebie energię do walki z taką maszynką jak Martinez , Martinez to prawdziwy niedoceniany talent jak inni wielcy Hamed, czy RJJ moim zdaniem
 Autor komentarza: eLSzabeL
Data: 19-04-2010 11:58:11 
Świetny był Martinez moze pokonać Williamsa w rewanżu bo pewnie do niego dojdzie .Szybki ,dobry technik fajne serie ciosów jak Many ,szybkie i dosc celne.Pavlik jest gorszym bokserem .Widzialem strach w oczach Williamsa na trybunach jak widzial jak Martinez robi z geby tatar Pavlikowi.Widocznie Punisher troche cyka walki rewanżowej
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 19-04-2010 12:35:41 
Fajnie napisany artykul..dobrze sie czytalo..
 Autor komentarza: HolgerDanske
Data: 19-04-2010 14:02:27 
Przepraszam ale muszę powiedzieć, że z dziennikarskiego i merytorycznego punktu widzenia, ten tekst jest nie najlepszy. Kim jesteś Jakubie Kubielasie, jakimś uznanym ekspertem? Hmm, nie sądzę. Ten artykuł jest pełen twoich opinii, jakbyś był conajmniej jakimś Danem Rafaelem. A opinie Dana, tak na marginesie zawsze są dużo mniej nachalne i znacznie głębiej uzasadnione (np. fachową wiedzą!) niż "nie znoszę pajacowania w ringu". Co to kogo interesuje i jakie to zresztą fachowe określenie? Boksowałeś kiedyś? Bokserzy opuszczają ręce z różnych powodów. Popatrz chociażby na połowę wagi ciężkiej. Taki tekst w Polsce miałby prawo napisać może ktoś taki jak Janusz Pindera, ewentualnie jakiś trener lub inteligentny zawodnik. No i te nie mające żadnego odniesienia porównania do futbolu... Taki tekst powinien się ukazać co najwyżej w jakiejś rubryce typu "Listy od internautów" etc. Kiedy czytam tekst na (mam nadzieję) w miarę fachowym portalu to chciałbym się czegoś dowiedzieć a nie czytać głębokie przemyślenia kogoś kto sam wie mniej niż ja. A za eksperta się nie uważam.
Redakcjo, popraw się.
 Autor komentarza: capricornxxx
Data: 19-04-2010 15:48:39 
Nooo!!! Fatalny tekst, Redakcjo! Fatalny!

Jak można stosować tego typu porównanie: Materazzi i Zidane. Przecież Zidane znokautował Włocha!

Skandal!
 Autor komentarza: KubaK
Data: 19-04-2010 15:54:46 
Szanowny panie HolgerDanske. Jestem Jakubem Kubielasem. Dziennikarzem-współpracownikiem dziennika "Sport", oraz kilku portali internetowych. Czterokrotnym finalistą Mistrzostw Polski Kibiców Sportowych. W zeszłym roku zająłem siódme miejsce i właśnie szykuję się do tegorocznej edycji. To tak w skrócie, jeśli chciał pan koniecznie wiedzieć. Kim jest w takim razie pan? Na pytanie czy boksowałem kiedyś odpowiem owszem. Boksowałem. Choć niewiele i dawno, ale jednak. Co do mojej merytorycznej wiedzy myślę, że nie powinien się pan wypowiadać, bowiem się nie znamy i ja nie wypowiadam się w stosunku do pańskiej wiedzy. Natomiast z dziennikarskiego punktu widzenia, radzę aby zapoznał się pan czym jest felieton. I skąd ta pewność, że wie pan więcej niż ja? Wyjaśnia mi pan dlaczego pięściarze opuszczają ręce. No chyba, że ma pan jakiś odkrywczy pomysł w tej materii? Chętnie go wysłucham, a raczej przeczytam. Nie muszę być jednak zwolennikiem takiego stylu boksowania i nie jestem. Poza tym opuszczanie rąk to nie wszystko. Głupie miny i różne dziwne gesty także służą sprowokowaniu przeciwnika. Jednym z mistrzów takich sztuczek był pewien Słowak urodzony w Budapeszcie, który został za swoje numery skarcony przez naszego rodaka. Mam nadzieję, że wie pan o kogo chodzi. Pozdrawiam i dziękuję za interesujące, choć krytyczne uwagi, które zawsze sporo wnoszą do poważnej dyskusji. P.S. Szanuję ogromnie pana Janusza Pinderę, który dla mnie wzorem. Nie oznacza to jednak, że tylko pan Janusz Pindera ma prawo pisać teksty i wyrażać własne opinie. Każdy dziennikarz ma własny styl. Wydaje mi się, że pan redaktor myśli podobnie.
 Autor komentarza: KubaK
Data: 19-04-2010 16:00:20 
capricornxxx

A czy Materazzi przypadkiem nie wstał na siedem??:-)
 Autor komentarza: HolgerDanske
Data: 19-04-2010 17:30:35 
Kubo K
Studiowałem dziennikarstwo i oczywiście wiem że felieton ma prawo zawierać osobiste opinie. Myślę że wciąż jednak powinny one być poparte jakimiś nieco bardziej fachowymi argumentami. Nie porównuję naszej wiedzy o boksie, a swoje zdanie opieram na wrażeniu jakie wywarł na mnie tekst. Mam prawo nie być ekspertem. Ty Kubo, jako felietonista boksera.org, już znacznie mniejsze;)
Z tego co wiem, generalna zasada dziennikarska jest taka, że zawsze powinno się 'strzelać nieco powyżej głów' potencjalnych odbiorców informacji. Chodzi o to żeby ktoś kto czyta tekst, czuł że może się z niego czegoś dowiedzieć i zechciał znowu sięgnąć do tego samego źródła, prawda? Domyślam się że, mimo poziomu niektórych postów/posterów na forum, generalnym 'targetem' boksera.org nie są jedynie nastolatkowie interesujący się boks od dwóch tygodni;)?
Jeśli chodzi o moją skromną osobę to trenuję go amatorsko i jestem fanem zawodowego. W takim miejscu jak specjalistyczny portal chciałbym przeczytać ciekawe informacje, jak również uwagi i opinie które wzbogaciłyby moją wiedzę o ulubionym sporcie. Przepraszam jeśli moja krytyka nie brzmiała do końca konstruktywnie. Polecam tylko może nieco podwyższyć sobie poprzeczkę;)
 Autor komentarza: KubaK
Data: 19-04-2010 17:46:39 
Cieszę się zatem, że trafiłem na kogoś, kto zna się na rzeczy. Nad podnoszeniem poprzeczki pracuję stale. Z tym strzelaniem powyżej głów... Rzeczywiście coś takiego istnieje, tylko nie nazwałbym tego zasadą, ale raczej tendencją. W krótkiej pracy zdążyłem się przekonać, że nie zawsze jest to wskazane i pożądane. Pozdrawiam.
 Autor komentarza: omus79
Data: 19-04-2010 22:01:04 
heh...czyli co po wzajemnym obszczekaniu nastąpiła faza lizania jajek?? :]] - fajny artykuł - dobrze się go czytało. pozdr
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.