BUTE POSKROMIŁ PANTERĘ
Terror Luciana Bute (26-0, 21 KO) trwa. Rumun z kanadyjskim paszportem obronił przed momentem po raz piąty tytuł IBF wagi super średniej nokautując w trzeciej rundzie Edisona Mirandę (33-5, 29 KO).
Champion wygrał pierwszą rundę, szczególnie mocno bijąc lewym hakiem pod prawy łokieć Kolumbijczyka. Miranda w drugiej odsłonie wystrzelił kilka razy potężnym prawym sierpem, ale szeroko stojący na nogach Lucian uchylał się w ostatniej chwili przed tymi akcjami. Koniec nastąpił w trzecim starciu. "Pantera" chybiła jednym z takich sierpów, a Bute skontrował po odchyleniu potwornym lewym podbródkowym, prosto na szczękę rywala. Co prawda Miranda zdołał powstać na osiem, ale chwiał się na nogach i sędzia zdecydował się przerwać pojedynek.
- Chcę walki z Hopkinsem, zwycięzcą turnieju "Super Six", jest mi to obojętne. To ja jestem najlepszym pięściarzem w limicie kategorii super średniej - powiedział w wywiadzie zaraz po walce uradowany mistrz.
Martinez nie ta liga co rubio,espino czy lockett.
Wiedzialem ze tak bedzie. Nie rozumiem czemu tyle ludzi obstawialo wygrana Pavlika przez KO lub TKO. To nie ta liga. Martinez zdecydowanie za ruchliwy i szybki dla Kellyego. Technicznie rowniez o klase lepszy.
Walka z Williamsem mowila sama za siebie.
Pas The Ring jest stawką tylko kiedy walczy posiadacz pasa z drugim w rankingu The Ring.
Heh,dał Sergio lekcję boksu Duchowi.I warunki fizyczne i power w łapie na nic się zdały.Jak on mógł wygrać z Taylorem jest dla mnie niepojęte...
(Ps jedna uwaga - nie umniejszajmy zwycięstwa Warda na Panterą - było w niezłym stylu - czasem mądrze rozegrane 12rund jest dużo więcej warte niż przypadkowe KO(oczywiście nie piszę o KO od Bute)