SZYBKA ROBOTA MATEUSZA
Kolejne efektowne zwycięstwo do swojego rekordu dopisał przed momentem Mateusz Masternak (19-0, 14 KO). Warto zaznaczyć, że Wrocławianin chcąc uczcić pamięć poległych przed tygodniem ofiar katastrofy samolotu rządowego, wyszedł do walki bez muzyki i z czarną opaską.
Od początku pojedynku rywal Polaka, Marco Heinichen (11-23-2, 6 KO), myślał wyłącznie o obronie i "Master" nie mogąc się przebić przez jego podwójną gardę skoncentrował się na obijaniu tułowia Niemca. Efektem tego było liczenie już pod koniec pierwszej rundy po prawym na dół. W drugiej odsłonie Heinichen opuścił już ręcę, a wtedy Mateusz skarcił go długim prawym prostym, po którym Marco po raz drugi był liczony. Wtedy też narożnik Niemca rzucił ręcznik na znak poddania. Tak więc w Magdeburgu Masternak (WBC #16) zanotował zwycięstwo numer dziewiętnaście.
nie chce wiecej ogladac Mastera w takiej szopce
Patrząc na przeciwników bokserów w naszym kraju zastanawiam się na jakiej zasadzie bokser dostaje licencje. Nie ważna jest prezentacja sportowa, wystarczą pieniądze? Wpłaca się wpisowe i pyk, jest się pro?
Bo w walkach takich jak dzisiejsza Masternaka, gdzie rzecz ociera się o skandal o boksie mówić nie można, czy o sporcie nawet, rywalizacji. Przecież ten przeciwnik nic nie robił. Stał zasłonięty, nie wyprowadził chyba ani jednego ciosu. Rozumiem kiedy klasa przeciwników jest różna i jeden nie daje rady, ale tutaj nie było żadnej inicjatywy i szybkie poddanie przy pierwszej okazji.
Moim zdaniem skandal, a to nie pierwsza taka walka z udziałem naszego boksera. Czasami czuję się tak jakby mnie, kibica, ktoś robił w bambuko.
polska nadzieja na mistrza
Facet ma niewątpliwie talent, dobre warunki, siłę i co najważniejsze bardzo dobrą technikę. Jest takim zadatkiem na zastąpienie po czasie T. Adamka na światowej arenie. Regularnie od kilkunastu lat pojawiają się w Polsce zawodnicy, którzy rozsławiają nasz kraj (Gołota, Michalczewski,Adamek). Teraz pora, aby sławę zdobywał Master, bo to z naszych obecnych bokserów facet o największym potencjale. Aby zdobyć sławę i uznanie potrzeba dobrych walk z dobrymi zawodnikami. Mateusz ulega jednak Niemcom i podejmuje dla kasy pojedynki z kelnerami. To sprawia, że ten bokser cofa się w rozwoju. Oglądało mi się jego wcześniejsze pojedynki bardzo przyjemnie. Młody, szybki świetnie walczący Polak, który bawił się techniką. Walką, którą widziałem przed chwilą na powtórce (nie oglądałem na żywo, bo nie warto było) ukazała mi, że proces rozpadu Mateusza jako boksera zaczął się. Nie istniała absolutnie defensywa Polaka. Wiem, że nie musiała w tej walce, bo przeciwnik wzięty spod budki z piwem. MOIM ZDANIEM U MATEUSZA ZACZYNA SIĘ PROCES REGRESJI TECHNICZNEJ. Każdego boksera prowadzi się inaczej. Jak trafia się chłopak agresywny to szkoli się go na boksera ofensywnego, ale nie zapomina się u niego również o trenowaniu obrony. Jak trafi się chłopak lepszy w obronie, to szkoli się go na boksera defensywnego, ale trenuje się również jego ataki. Trenując i atak i obronę w odpowiednich proporcjach (u każdego boksera inaczej te proporcje wyglądają) jednocześnie tworzysz nawyki. Nawyk jest bardzo ważny, bo sprawia,że robisz coś podświadomie, nie musząc się na tym koncentrować. Możesz dodatkową koncentrację skupić na zniszczeniu przeciwnika. Dobrym nawykiem są wracające ręce po ataku. Nawyk wracających rąk sprawia, że nie nadziejesz sie na kontrę- częsty sposób nokautów. Master taki nawyk miał, w walce z Janikiem choćby. Pamiętacie jak po ciosie wyprowadzonym wracała mu ręka? Dziwne, że teraz atakując ciągle tego Niemca nie miał tego nawyku. Obijanie kelnerów jest dobre na początku kariery, aby podbudować wiarę boksera, aby zdobył to pierwsze rozbicie w boksie zawodowym. Później nasz bokser musi mieć coraz bardziej wymagających przeciwników, aby rozwijać się zdobywając jednocześnie doświadczenie ringowe. Jak zaczyna nasz bokser tracić czas i obijać kelnerów, przestaje się rozwijać, bo nie musi. Jest i tak o kilka klas lepszy od tych słabiaków. Ot cała sprawa z Masterem. Jeśli przy tak słabej obronie wyjdzie na jakiegoś dobrego cruisera, to ten mu może bardzo szybko zgasić światło.
Rozpisałeś się ale mądrze
Dobry tekst, zgadzam sie z tym co napisales..