FROCH: MUSZĘ GO ZŁAMAĆ
Redakcja, BBC Radio
2010-04-16
Przygotowujący się do drugiej obrony pasa WBC wagi super średniej, a zarazem drugiego występu w turnieju "Super Six", Carl Froch (26-0, 20 KO) zdradził taktykę na przyszłotygodniową potyczkę z Mikkelem Kesslerem (42-2, 32 KO).
"Moim zadaniem będzie zachwianie jego pewności siebie. Muszę go punktować i być bardziej aktywnym, a gdy tylko nadarzy się okazja, mocno bić. Muszę spowodować, że po trzeciej rundzie usiądzie w narożniku i pomyśli - 'przegrałem z Calzaghe, z Wardem, a teraz przegram z nim. Po prostu muszę złamać jego serce i chęci do walki i muszę to zrobić jak najwcześniej, żeby nie dać mu się rozkręcić" - zakończył Anglik z polskimi korzeniami.
Mam nadzieję, że Kessler pokaże to, co przez większość kariery i rozmontuje Frocha. Ciekawe tylko czy z psychiką OK po Wardzie, hmmm..
Obawiam się, że ten scenariusz może być realny- chociaż wolałbym odwrotnie. Jednak tak jak piszecie, z psychą Kesslera nie jest już chyba najlepiej.
Właśnie, że w psychice raczej będzie leżeć potencjalny sukces tej walki. Froch też liczy, że Mikkel mentalnie się nie odbudował i zwątpi, bo pięściarsko jest naprawdę mistrzowski - i Angol zdaje sobie sprawę z różnic ich dzielących. Natomiast fakt, że amerykański, wszechstronny technik Ward pokazał co pokazał, akurat w starciu z "surowym", prostym technicznie jak kij od szczoty Europejczykiem nie ma największego znaczenia. Karolek bazuje na silnej psychice, tak przynajmniej można wywnioskować. Do tego stara się swoimi "wiatrako-cepami" wciągnąć w bijatykę przeciwnika i systematycznie go zniechęcać. Jeżeli Kessler zapomniał już o niewygodnym Amerykańcu, użyje rozumu i się nie napnie, jak czyli zawalczy jak za wcześniejszych dobrych czasów, to sytuacja może się odwrócić i Froch zrozumie, że nic nie wskóra i to on może przygasnąć, albo wylądujować na dupsku. Jak w walce z (wypalonym) Taylorem, tyle, że już nie wstanie.
Także moim zdaniem wynik otwarty 50/50.