FROCH I KESSLER PEWNI SIEBIE
24 kwietnia poza walką Tomasza Adamka z Chrisem Arreolą dojdzie także do bardzo ciekawiej potyczki w ramach drugiej kolejki turnieju "Super Six". Naprzeciwko siebie staną: niepokonany Brytyjczyk Carl Froch (26-0, 20 KO) i idol duńskich kibiców szermierki na pięści Mikkel Kessler (42-2, 32 KO). Obaj bokserzy wykazują dużą pewność siebie przed tym frapującym pojedynkiem.
Jak przyznaje "Wiking" wyciągnął on wnioski z ostatniej porażki z Andre Wardem i poprawił swój styl walki. Przypominamy, że podczas przygotowań do tego pojedynku brał udział Piotr Wilczewski, który był jednym ze sparingpartnerów Duńczyka.
- Zmieniłem wiele w moim stylu boksowania, ale oczywiście nie będę teraz zdradzał co uległo zmianie. Podczas ostatniej walki popełniłem dużo głupich błędów – posypuje głowę popiołem 31-latek.- Czuję się jak nowy wojownik. Mam nadzieję, że Carl jest gotowy, ponieważ ja trenowałem bardzo ciężko przez ostatnie 3 miesiące.
Oczywiście sporo do powiedzienia miał również Froch. "Kobra" z respektem wypowiada się o swoim rywalu, zaznaczając jednak, że jest od niego lepszy i udowodni to w ringu.
- Obaj jesteśmy wspaniałymi wojownikami ze ścisłej światowej czołówki i obaj wiemy co trzeba robić między linami. Jednak ja jestem silniejszy i szybszy. Jestem niepokonanym mistrzem, a ponadto trudniej mnie złapać w ringu – mówi mistrz świata WBC.- Mój rekord mówi wszystko o mnie. Niektórzy patrzą na współczynnik nokautów, ja walczę żeby wygrywać. Nieskazitelny rekord to dla mnie bardzo ważna sprawa.
mam taką nadzieję :)