BERTO STOPUJE QUINTANĘ
Andre Berto (26-0, 20 KO) przez techniczny nokaut w ósmej rundzie pokonał byłego mistrza WBO w limicie do 147 funtów - Carlosa Quintanę (27-3, 21 KO). Pojedynek, którego stawką był należący do Amerykanina pas WBC w wadze półśredniej był główną atrakcją wieczoru gali w BankAtlantic Center w Sunrise (Floryda).
Po wyrównanych pierwszych dwóch rundach, mniej więcej od trzeciej odsłony mistrz zaczął uzyskiwać przewagę. Prawy prosty Quintany nie mógł utrzymać szybszego i silniejszego Berto w bezpiecznej odległości. Tylko w drugiej rundzie długi lewy prosty portorykańskiego weterana zdołał wytrącić czempiona z balansu. W piątej odsłonie to Berto wstrząsnął rywalem prawym sierpowym. Quintana od początku dawał się spychać na liny, gdzie wyraźnie sobie nie radził. W siódmej rundzie przewaga mistrza była juz na tyle wyraźna, że można było pokusić się o stwierdzenie, że przerwanie walki powinno nastąpić w ciągu najbliższych kilku minut. Już na początku ósmej odsłony Berto ulokował na głowie Quintany kilka mocnych sierpowych. Portorykańczyk nie doszedł już do siebie, co widać było po wacianych nogach i powolnych ciosach, które z rzadka próbował wyprowadzać. Słaniający się "El Indio" starał się uciekać i bronić, ale po zainkasowaniu przez niego kolejnych mocnych uderzeń, walka została przerwana.
26-letni Berto po raz czwarty obronił pas WBC w kategorii półśredniej. Ponad siedem lat starszy Quintana zapewne nie dostanie kolejnej szansy zawalczenia o tytuł prestiżowej federacji.
z ręką na sercu, powiem, że walka mi się spodobała... tylko troche za dużo tych klinczów było. Andre ma twardy łeb, co potwierdził w tej walce... 8 runda to niemiłosierne obijanie Quintany, dobrze że sędzia w porę to przerwał. Ten gość może jeszcze porządnie namieszać, jest młody, wszystko przed nim ;]
btw. chyba widziałem Dirrella w bodajże pierwszym rzędzie(?)