BARRERA vs MORALES IV?
Wydawało się to niemożliwe, ale wielcy ringowi rywale - Erik Morales (49-6, 34 KO) i Marco Antonio Barrera (65-7, 43 KO) spotkali się twarzą w twarz, by odebrać odznaczenia za zasługi dla meksykańskiego boksu. Podczas wieloletnich karier między legendami zawsze wiele było tzw. "złej krwi". Niezapomniane pojedynki dwóch mesykańskich gwiazd złożyły się na jedną z najlepszych trylogii w historii zawodowego boksu.
Dawni rywale uścisnęli dłonie i zażegnali wieloletni konflikt. Barrera, mówiąc o Moralesie, używał określenia "przyjaciel", natomiast "El Terrible" zrewanżował się nazywając "Mordercę O Twarzy Dziecka" najtrudniejszym rywalem w karierze. Jako że Morales powrócił z emerytury, a Barrera nigdy nie zapowiedział odejścia od boksu, natychmiast pojawiły się pytania o możliwość czwartego starcia pomiędzy meksykańskimi wojownikami. Żaden z pięściarzy nie wykluczył takiej opcji, lecz 36-letni Barrera, który ostatnio występował w wadze lekkiej, raczej nie zechce przenosić się od razu do kategorii półśredniej.
- Nigdy nic nie wiadomo, teraz jesteśmy przyjaciółmi. Czas leczy rany - odpowiedział Morales zapytany o dawny konflikt.
- Zostawiliśmy przeszłość za nami - twierdzi Barrera. - Wszystko zostało zapomniane. Między młodymi, rywalizującymi zawodnikami często dochodzi do podobnych spięć, lecz teraz obydwaj dojrzeliśmy. Szanuję Erika Moralesa i uważam go za swojego przyjaciela.