MARGARITO: PACQUIAO MA MÓJ PAS
Łukasz Furman, boxingscene
2010-04-05
Jak już Was informowaliśmy, 8 maja po szesnastu miesiącach przerwy na ring powróci w końcu Antonio Margarito (37-6, 27 KO). Rywalem "Tony'ego" będzie Roberto Garcia (28-2, 21 KO), ale były dwukrotny mistrz wagi półśredniej już myśli o przyszłości i kolejnych pojedynkach, a pod koniec roku chciałby zmierzyć się z samym "Pac-Manem".
"Chcę walki z Pacquiao. On ma mój tytuł, a ja chcę go z powrotem. Wiem o tym, że mogę go pokonać" - zapewnia Margarito, odnosząc się przy okazji do zarzutów o stosowanie nielegalnych sztuczek z bandażami - "Jestem czysty. Jeśli ktoś ma co do tego wątpliwości, możemy to wyjaśnić w ringu" - zakończył 32-letni Meksykanin.
Również tak myślę. No i mam nadzieję, że nikt z nim nie będzie chciał walczyć.
A wiesz, że masz nick, jak nazwisko polskiego, byłego maratończyka dopingowicza? :)
Mam podobne zdanie do Ciebie. Oczywiście istnieje ryzyko, że ktoś mimo wiedzy sportowca zaaplikuje mu doping. Jednak nie istnieją niezawodne systemy. Błąd należy wszędzie wkalkulować.
Rozumiem po trosze jednak i samego Antonio. Może walczyć nadal, a jest dobrym bokserem to zrozumiałe, że chce powrócić do czołówki. Tylko jeakieś wielkie nazwisko go ratuje, a tym nazwiskiem jest niewątpliwie Pacquiao. Margarito to nadal solidny bokser, dający dobre walki. Powinni mu zabronić walczyć dożywotnio. Skoro tego jednak nie zrobili i facet może walczyć, chcąc powrócić na szczyt rzuca wyzwanie tym najlepszym.
Tak, od szlafroka :)"
super, a różowy się znajdzie ?:)
a tak na powaznie, to niech zawalczy z Pako, walka na pewno bedzie ciekawa... ale w ostatecznym rozrachunku, zostanie mu boks wybity z głowy całkowicie.