HARRISON: POTRZEBUJĘ TEGO ZWYCIĘSTWA

"Trzy lata temu popełniłem błędy i on mnie znokautował, a wtedy byłem bardzo blisko walki9 o mistrzostwo świata. Teraz mamy 2010 rok i pukam do tych samych drzwi i znów na drodze staje mi Sprott, jednak tym razem skoryguję tamte błędy i wypełnię swoje zadanie" - odgraża się Audley Harrison (26-4, 19 KO), który już w najbliższy piątek stanie do rewanżu z Michaelem Sprottem (32-14, 17 KO) w pojedynku o wakujący po Albercie Sosnowskim tytuł mistrza Europy wagi ciężkiej.

38-letni Anglik wierzy, że zdobycie pasa EBU pomoże mu w dobiciu się do upragnionej walki o mistrzostwo świata - "Zwycięstwo otworzy mi drzwi do takiej potyczki. To nie jest oficjalny eliminator, ale Albert Sosnowski pokazał, że tytuł europejski może poprowadzić do walki o mistrzostwo świata. Po prostu muszę to wygrać. Dostałem szansę, którą muszę wykorzystać, zamierzam więc wyjść i zrobić swoje. Dla mnie to będzie walka z rodzaju wszystko albo nic" - zakończył mistrz olimpijski z Sydney sprzed dziesięciu lat.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Lider
Data: 03-04-2010 18:25:47 
Sądzę że uda mu się z Sprottem...
 Autor komentarza: Niestosowny
Data: 03-04-2010 20:52:19 
Jeśli Audley przegrałby z takim przeciętniakiem, jak Sprott, to z pewnością najlepszą opcja dla niego byłaby już sportowa emerytura...
 Autor komentarza: puncher48
Data: 03-04-2010 23:25:15 
Nie wierzę w Harrisona ze Sprottem powinien sobie poradzić ale o tytuł mistrza świata, a niby z kim, z Kliczkami? wątpie!
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.