FROCH: ZNOKAUTOWAŁBYM CALZAGHE
Od ponad dwóch lat Carl Froch (26-0, 20 KO) i Joe Calzaghe (46-0, 32 KO) prowadzą medialną wojnę na słowa. Do ich walki nigdy jednak nie doszło. Na początku 2009 roku Walijczyk zawiesił rękawice na kołku i w obliczu problemów z narkotykami jego powrót jest bardzo wątpliwy.
- Gdyby ta walka się odbyła to znokautowałbym go i on zdaje sobie z tego sprawę - twierdzi 32-letni Froch. - On wie co ja robię z mańkutami. Oni po prostu sami wchodzą mi na prawy podbródkowy. Calzaghe wiedział co się święci, więc odszedł, by ze mną nie walczyć. Wolał zwakować pas, niż się ze mną zmierzyć.
Froch zaatakował również Franka Warrena, który odradza Ricky Hattonowi (45-2, 32 KO) kontynuowanie kariery.
- Frank Warren nie ma prawa mówić, co powinien robić Hatton, bo nigdy nawet nie miał rękawic na dłoniach - powiedział Brytyjczyk. - On zajmuje się czymś zupełnie innym, promuje walki. Nie widzie tego sportu oczami pięściarza. Nie słuchałbym niczego, co on mówi na temat boksu. Ricky Hatton ma przed sobą kilka walk. Jeżeli zdoła wrócić do formy, to wciąż może przyciągać kibiców i rywalizować na pewnym poziomie.
Z taką techniką i umiejętnościami to na ryby.
Ta wypowiedź od Calzaghego powinna wyglądać tak:
Z takimi jak Froch wie co ja robie, oni po prostu sami wchodzą mi na cios.
Gratulacje dla pana Carla za poczucie humoru, chyba tą wypowiedź skierował pod kątem że dziś mamy 1 kwietnia :)
Zostaw Joe narazie,zawalcz ze mną! Będzie to walka gigantów, ponieważ ja też jestem niepokonany na zawodowych ringach(0-0-0,100KO)
Calzaghe pewnie turla się po dywanie ze śmiechu z bajkopisarza :)
No nigdy bym nie przypuszczal..