HAYE ZAPOWIADA NOKAUT
Coraz gorętsza atmosfera towarzyszy ostatnim przygotowaniom do sobotniej gali na M.E.N. Arena w Manchesterze. David Haye (23-1, 21 KO) stanie do pierwszej obrony zdobytego na Nikołaju Wałujewie pasa WBA w wadze ciężkiej, a jego przeciwnikiem będzie wyznaczony przez federację pretendent - były dwukrotny mistrz świata, John Ruiz (44-8-1, 30 KO).
Słynący z kontrowersyjnych wypowiedzi i zachowań Anglik twierdzi, że jego przeciwnik nie zabiera ze sobą rodziny, bo nie chce by jego najbliżsi patrzyli na nieuchronnie zbliżającą się egzekucję.
- Ja też nie brałbym rodziny, gdyby mieli patrzeć jak ktoś ścina mi głowę - powiedział 29-letni "Hayemaker". - Ruiz zostanie znokautowany i w podświadomości zaczyna zdawać sobie z tego sprawę. Dlatego jego rodzina zostaje w domu. Jestem prawdziwym wojownikiem. Jeżeli czeka mnie wyczerpujący pojedynek, to jestem na niego gotowy. Ruiz skończy nieprzytomny.
Haye zapowiada więc, że powtórzy to, czego do tej pory nie zdołał uczynić nikt poza Davidem Tuą.
- Spodziewam się, że będzie to trudna noc - mówi Haye. - Będą wielkie emocje, ale to ja go znokautuję.
masz racje ze ta walka nic tak naprawde nie wyjasni podobnie jak Adamek-Estrada
ale chetnie obejrze niespodzianke w wykonaniu Ruiza
Hay wygra pewne!.
Jak nie przez ko to na punkty.
Może też być tko.
Ruiz z Hayem niema żadnych szans;-)