WILK PRZYGOTOWUJE SIĘ NA WŁASNĄ RĘKĘ
Piotr Wilczewski, który 9 kwietnia w Dzierżoniowie stoczy kolejną walkę na zawodowych ringach, zakończył pierwszy tydzień sparingów z Mikkelem Kesslerem. Pierwsze walki kontrolne, miały miejsce w Berlinie. Weekend w domu z żoną i córkami i kolejny tygodniowy wyjazd. Tym razem do Danii. Współpraca na linii Kessler-Wilczewski układa się bardzo dobrze, a same sparingi są bardzo pożyteczne dla ”Wilka”, gdyż sparują po sześć lub osiem rund, a w nadchodzącym tygodniu zaboksuje "dziesiątkę". Polak znosi bardzo dobrze tempo narzucane przez wyśmienitego Duńczyka. Jedynym mankamentem jest to, że pięściarz z Dolnego Sląska musi liczyć sam na siebie, ponieważ na sparingach jest sam. Ostatni tydzień przed walką, Piotrek może liczyć na pomoc przyjaciela trenera Daniela Zajączkowskiego, który będzie pomagał Wilczewskiemu w złapaniu świeżości.
- Sparingi są bardzo dobre, a sam Kessler to fajny gość. Ma mocny prawy prosty, ale radzę sobie. Jestem jednak zdany sam na siebie, ale ostatni tydzień przed walką, będzie mi pomagał przyjaciel Daniel Zajączkowski - powiedział popularny "Wilk".
Trener Daniel Zajączkowski to szkoleniowiec Dzierżoniowskiego Klubu Bokserskiego i to on bardzo często przygotowuje Wilczewskiego do walk. Zajączkowski to bardzo utytułowany amator, wielokrotny mistrz Polski i zwycięzca turnieju im. Feliksa Stamma.
a gdzie niby teraz Gmitruk jest ze musi byc w dwoch miejscach naraz? dla mnie to dziwne ze zawodnik zawodowej grupy sam sie przygotowuje